
18/09/2025
🤕Co pomogło mi przetrwać najtrudniejsze lata mojego życia ?
W latach 2020-2022 przydarzyło mi się więcej nieszczęść niż przez całe dotychczasowe życie
W listopadzie z dnia na dzień straciłem jedną z najbliższych mi osób. Pogrzeb w covidowym szczycie to było ponure groteskowe doświadczenie.
Dwa miesiące później bez żadnego ostrzeżenia zostałem zwolniony z pracy. Było to tydzień przed wnioskowaniem o kredyt na dom. Był to też okres w którym od wielu miesięcy bezskutecznie staraliśmy się z Żoną o dziecko.
Chwilę później inna ważna osoba przechodziła przez poważny kryzys zdrowotny. W przeciągu roku wydarzyły się jeszcze inne dwie trudne rzeczy o których już nie chcę tu pisać.
Cios za ciosem, nie mogłem uwierzyć w to co się dzieje.
Dzięki czemu przeżyłem ten koszmarny czas:
🔹Wsparcia najbliższych - żona, rodzina, przyjaciele. Można było się rozpadać bo były przy mnie osoby które wiedziałem, że czuwają, współczują, wspierają, są w gotowości do działania.
Najważniejsze, że po prostu mówiły, że są i wiedziałem, że nie jestem sam.
🔹Psychoterapia - w tym czasie przechodziłem przez swój proces indywidualny i grupowy w ramach szkoły psychoterapii i mogłem na bieżąco i świadomie, mierzyć się ze swoimi lękami i cierpieniem. Miałem “życzliwego świadka” który towarzyszył mi i nawigował przez tą ciemną dolinę.
🔹Uważność - medytowałem na tym etapie od 8 lat i dopiero przyszło mi docenić moją praktykę.
Wyraźnie widziałem jak nachodziły mnie najczarniejsze myśli i wiedziałem, że to tylko i aż myśli. Mogłem nie podążać z nurtem rozpaczy, ale świadomie przeżywać i rozumieć swoje uczucia.
Były też jeszcze inne rzeczy które pomagały:
Priorytet w dbaniu o podstawowe potrzeby jak sen, odpoczynek, dobra dieta, ruch, natura. Wrodzona i wypracowana postawa optymistyczna, że choć teraz jest źle, to ostatecznie będzie dobrze, że dam radę przez to przejść. Nowa praca która dawała sens i możliwość by przez jakiś czas skupiać się na wspieraniu innych, a jednocześnie zrozumienie naszego wspólnego człowieczeństwa.
Czy mogłem zrobić coś więcej ?
Tak, dziś wiem, że dobrze byłoby wtedy też pójść do psychiatry by wesprzeć się farmakologią. Paradoksalnie też przy całym wsparciu bliskich osób i specjalisty, dobrze byłoby znaleźć też w pewnym momencie więcej czasu dla siebie w samotności. Wstydziłem się jednego i drugiego.
Życie jest piękne, ale są też w nim momenty, a nawet cały okresy kiedy jest ciężko i trudno.
To jest jakby część umowy z życiem, że będzie pięknie i ekscytująco, ale będzie też strasznie i boleśnie.
Dobrze więc na bieżąco budować zasoby wewnętrzne i relacje z innymi by być gotowym na to co trudne, jak również z wdzięcznością dzielić się szczęściem kiedy wszystko idzie po naszej myśli.
Jeśli Ty dziś idziesz przez ten trudniejszy czas, to bardzo zachęcam Cię by sięgnąć po pomoc.
Wsparcie bliskich osób, profesjonalna pomoc psychologiczna i inne metody pomocowe to coś co może decydować o życiu i śmierci. Nie trzeba przechodzić przez to samemu.