Katarzyna Ochal Gabinet Psychoterapii Existence

Katarzyna Ochal Gabinet Psychoterapii Existence psycholog, psychoterapeuta w trakcie szkolenia

10/04/2025

Koniec dnia w gabinecie. Za mną sesje pełne pięknych momentów, głębokich rozmów i wzruszających przełomów. Były też chwile trudne – pełne emocji, wymagające odwagi i otwartości. Dziś zamykam drzwi gabinetu z wdzięcznością. Za każdą historię, którą miałam okazję wysłuchać. Za zaufanie, jakim mnie obdarzano. Za wspólną pracę, która prowadzi ku zmianie. Do zobaczenia jutro

psycholog, psychoterapeuta w trakcie szkolenia

Przybyło nas na stronie, a ja tak milczę… to była chwila ciszy i przerwy na własny rozwój i odkrywanie siebie.Ostatnio z...
18/11/2024

Przybyło nas na stronie, a ja tak milczę… to była chwila ciszy i przerwy na własny rozwój i odkrywanie siebie.
Ostatnio zafundowałam sobie taki czas. Często, gdy biorę udział w warsztatach, słyszę zdziwienie: „To terapeuta też ma swoje problemy?”. Od czego by tu zacząć 😊. Może od stwierdzenia, że terapeuta też jest człowiekiem. Ma i miał różne problemy, dzięki którym łatwiej mu zrozumieć osoby, które pojawiają się w gabinecie. Terapeuta to osoba w procesie, na drodze do budowania większej skuteczności w swojej pracy.

Chwile, kiedy mogę się zatrzymać, to momenty, kiedy robię „sprawdzam” – co we mnie jest, co jest w moich relacjach i czy nie wpływa to na procesy terapeutyczne. To stały rozwój, bo zatrzymanie się i zastanowienie nad tym, z jakimi emocjami się teraz mierzę, to droga do poznania i zrozumienia siebie. To też pacjenci robią w gabinecie – wpadają w proces rozwoju, badania i poznawania siebie, chcą być najlepszą wersją siebie, szczęśliwszą i będącą w równowadze. A kiedy pojawiają się zachwiania, oglądamy narzędzia, jakie można wykorzystać, żeby do równowagi wrócić.

Czy te procesy są łatwe? Nie, wymagają energii i wysiłku, wszystko po to, żeby później mniej tej energii tracić na codzienne funkcjonowanie. Dla mnie proces rozwoju i poznawania siebie to źródło ogromnej satysfakcji. Czasami z zaciekawieniem zaglądam – a co ja tu dziś znajdę? Więc, chociaż sporo energii poświęciłam ostatnio, to mam w sobie ogromny spokój, bo dotykam tematów, przed którymi uciekałam, które były trudne. Teraz, gdy ich dotknęłam, już nie muszę się ich bać, wpadać w tryb ucieczki, nie muszę nigdzie gnać. Patrzę na to, co było trudne, stojąc obok i biorę to pod rękę. Idziemy razem do przodu, ku przyszłości.

Problemy przestraszają, naturalnym odruchem jest unikanie ich i ucieczka, bo wydaje się, że tak łatwiej. A wtedy one, te „badziewia” jedne 😉, zmieniają się w kamienie, które wpadają do naszego plecaka. Próbujemy przed nimi uciekać, ale jak uciec przed czymś, co przyczepiło się do pleców? Nie patrzymy na nie, marząc, żeby zniknęły. Czasami, jak już nie możemy iść, to trafiamy resztką sił do gabinetu terapeuty. W terapii siadamy wspólnie w gabinecie, stawiamy na środku ten plecak i wspólnie je wyciągamy. Powoli, żeby nie straszyły sobą i swoim ciężarem. Nie jesteśmy w tym sami. Okazuje się często, że podobne kamienie noszą inni i jest to normalne. Czasami już ta świadomość powoduje, że spada jeden kamień, ale z serca. W ciemności zawsze milej być z kimś przyjaznym, a przy tych „strasznych” kamieniach też łatwiej jest, kiedy jest ktoś obok, kto daje nam poczucie bezpieczeństwa.

Co chcę powiedzieć tym postem? Chyba to, że nie boję się oglądać swoich „straszących” kamieni. Czasami, te kamienie można wyjąć i zrobić z nich coś pięknego, obserwuję to z zaciekawieniem. Jednak to samo się nie zadzieje, wymaga to pracy. Ale jaka jest później duma… 😊
Cieszę się też, że nie przestrasza mnie to oglądanie, bo dzięki temu mogę pomagać robić to innym, a jeśli trzeba, pomagać im nieść ten ciężki plecak, który odbiera siły, w chwili, gdy jeszcze nie mają zasobów, żeby te kamienie wyciągać.

21/10/2024

Zaufanie

Duże słowo, mające wiele znaczeń. Dziś jednak zastanawiam się nad zaufaniem do siebie. Czy ufam sobie?

Często nasze zaufanie do własnych uczuć jest zagłuszane przez hałas otaczającego nas świata. Zdarza się, że działamy wbrew sobie, wierząc, że inni wiedzą lepiej. Kiedy ktoś mówi mi przykre słowa i czuję się urażona, wyrażam to głośno, a w odpowiedzi słyszę: „jesteś przewrażliwiona”, „wydaje ci się”. Mogę wtedy pomyśleć: „może mają rację” i odchodzę... od siebie. Wkładam do głowy słowa innych, nie zauważając, że zaciskam gardło i czasami żołądek. Nie dostrzegam rosnącego poziomu złości.

Dlaczego tak jest? Odpowiedź nie jest prosta, jednak często wynika to z naszej potrzeby utrzymania relacji z rozmówcą. Jesteśmy istotami stadnymi. Obawiamy się braku akceptacji czy odrzucenia. Jednak, obawiając się odrzucenia, przyjmując słowa innych za swoje, odrzucamy sami siebie.

Czasami czuję się urażona i rozmówcy to nie pasuje. Czuję się. Mam do tego prawo. Może inna osoba by się tym nie przejęła, ale ja jestem wrażliwa i mnie to dotyka. Każdy z nas jest inny, wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju. Możemy więc różnie odbierać rzeczywistość. Możemy też wyrazić swoje zdanie na temat „wydaje ci się”, aby postawić granicę, obronić siebie. Przyjmując „wydaje mi się”, naklejam plaster na stale rosnącą ranę.

Zaufaj sobie... Jeśli czujesz, że coś sprawiło Ci przykrość, to nie jest to odczucie bezpodstawne. Twoje uczucia są ważne i zasługują na uwagę.

psycholog, psychoterapeuta w trakcie szkolenia

Ubogi opis„Zdolny ale leń”, „ma słomiany zapał”, „wieczny student”, „czarna owca”, „zawsze spóźniony”, „nieogarnięty”, „...
19/09/2024

Ubogi opis

„Zdolny ale leń”, „ma słomiany zapał”, „wieczny student”, „czarna owca”, „zawsze spóźniony”, „nieogarnięty”, „wieczny marzyciel”, „artysta ze spalonego teatru”, „nie ma szczęścia”, „zawsze coś psuje”…

Ubogie opisy przyklejają się do nas jak karteczki samoprzylepne. Często jako dzieci, a nawet jako dorośli, słuchamy takich ubogich opisów, za którymi kryje się ogromna fala negatywnych myśli i uczuć. Niestety, często je powtarzamy innym, ale też i sobie. Czy te opisy faktycznie determinują to, kim jesteśmy?

W gabinecie zdarza mi się słyszeć: „Wie Pani, bo ja czarną owcą jestem”. Kiedy pytam, co to oznacza, słyszę wiele negatywnych słów, jakie pacjent słyszał od członków rodziny, sugerujących, że nie pasuje, że jest tym złym, który psuje reputację rodziny. I wtedy moje oczy robią się coraz większe, próbując pomieścić falę emocji, jaka idzie za tym ubogim opisem.

Później zastanawiam się, kim jest ta czarna owca. To osoba, która idzie do przodu pomimo przeszkód, która musi każdego dnia radzić sobie z codziennością przy braku wsparcia najbliższych. To jest silna jednostka, która pomimo zranień, ma w sobie determinację, żeby być sobą i żyć po swojemu.

- Jak to mawiali, jestem zdolny ale leń i za każdym razem, kiedy siadam na kanapie, dzwoni mi to w uszach
- w domu były kłótnie, krzyki i nerwowa atmosfera. Zdaje się, że trudno było o warunki do nauki
- ale to rodzice krzyczeli na siebie i się kłócili, nie na mnie
- Hmmm… tyle, że układ nerwowy jest w stanie alarmu. Nie ma tu poczucia bezpieczeństwa
- ale kłótnie były najczęściej w nocy
- to przykre… pewnie trudno było o spokojny sen i regenerację. W takich warunkach trudno jest myśleć racjonalnie i się uczyć

Ten pacjent starał się najlepiej, jak potrafił w warunkach, w jakich żył. Nie chodził na wagary, stawiał czoła trudnościom mimo wszystko.

Pod ubogim opisem kryje się fala negatywnych emocji i myśli, ale jest także dużo treści, dzięki którym można stworzyć opis bogaty, pokazujący siłę, determinację, świadomość, sprawczość i nie tylko.

Ubogi opis często jest krzywdzący i wyjątkowo krótkowzroczny. Kiedy kolejnym razem przyjdzie nam do głowy krótki frazes, który mówi jednocześnie wszystko i nic, obejrzyjmy go. Zastanówmy się, skąd on jest, ale też jak sobie z nim w życiu radziliśmy. Zbudujmy bogaty opis, dodajmy tło i dostrzeżmy w nim swoją wartość.

21/08/2024

Zmartwienia

Wielu z nas je ma. Martwimy się o bliskich, pracę, finanse, poczucie bezpieczeństwa... lista może nie mieć końca.

Ostatnio ważna dla mnie osoba zwróciła mi uwagę, że w słowie „zmartwienie” ukryte jest słowo „martwy”. Zastanawiam się, czyja martwota kryje się pod naszymi zmartwieniami? Czy martwiąc się, jesteśmy w stanie żyć, cieszyć się obecnym dniem, dostrzegać to, co mamy, czy też czekamy na spełnienie się czarnych scenariuszy?

Kiedy się martwimy, skupiamy się na tym, co może pójść nie tak. W takich chwilach trudniej jest dostrzec, że jest wiele rzeczy, za które możemy być wdzięczni. Wdzięczność może obejmować równie dużo obszarów co zmartwienia, a może nawet więcej. Możemy być wdzięczni za obecność bliskich, za ich zdrowie, za własne zdrowie, za dach nad głową, za prąd, za wodę w kranie, za pralkę, która oszczędza nasz czas :). Możemy być wdzięczni za to, że dziś jesteśmy bezpieczni.

Codzienne wymienianie trzech rzeczy, za które jesteśmy wdzięczni, to piękny nawyk, który zwraca uwagę naszego mózgu na to, co mamy, na to, co działa dobrze. Zajmuje to zaledwie chwilę i pozwala się zatrzymać. Są i tacy, którzy wymieniają po piętnaście wdzięczności. Zachęcam do podjęcia tego wyzwania. Zachęcam do kupienia zeszytu wdzięczności i wracania do nich.

Fot. K. Ochal

psycholog, psychoterapeuta w trakcie szkolenia

10/07/2024

Psychoterapia: Podróż, Nie Sprint

W moim gabinecie często spotykam się z osobami, które pragną szybko uwolnić się od ciężaru nieprzyjemnych emocji. Marzą, aby uczucia te zniknęły jak najszybciej. Chociaż pragnęłabym móc im pomóc, muszę zadać pytanie: czy szybkie rozwiązanie jest naprawdę możliwe?

Przez lata gromadzimy w sobie negatywne emocje, ukrywając smutek, złość, rozżalenie, frustrację w zakamarkach naszych domów i umysłów. Kiedy emocji jest już za dużo, nie sposób ich ukryć. Siadamy wtedy na kanapie, zasłaniamy je ekranem telewizora czy monitorem komputera, uciekając od rzeczywistości.

W świecie, gdzie ból fizyczny można szybko załagodzić, naturalne jest pragnienie równie szybkiego ukojenia bólu psychicznego. W epoce, gdy zepsuty sprzęt wymienia się na nowy, bo brak czasu na naprawy, oczekujemy podobnych rozwiązań w sferze emocjonalnej.

Ale terapia to nie wymiana sprzętu. To proces, który nie da się przyspieszyć. Zbierając negatywne doświadczenia przez dekady, nie można ich uporządkować w ciągu kilku tygodni. Terapia może trwać lata, jest wyzwaniem, wymaga konfrontacji z emocjami, od których uciekaliśmy – docenienia ich i zrozumienia ich wartości.

To proces, który może boleć, który bywa trudny, wymaga zaangażowania i pracy nad sobą. Wymaga odwagi, której wszystkim, w tym sobie, życzę.

Czy warto iść tą drogą? To pytanie, które wielu z nas sobie zadaje. Czy warto zamienić znany dyskomfort na coś niepewnego, bardziej świadomego, ale obcego? Czy jesteśmy gotowi na nowe, pełniejsze i bardziej świadome życie? Odpowiedź nie jest prosta, ale jedno jest pewne: psychoterapia to inwestycja w siebie, która może przynieść głębokie i trwałe zmiany

psycholog, psychoterapeuta w trakcie szkolenia

21/06/2024

Akceptacja – to słowo, które rezonuje w sercu każdego z nas. Pragniemy jej, a jednak często sami nie potrafimy jej ofiarować. Dlaczego tak trudno jest zaakceptować drugiego człowieka takim, jakim jest?

Każdy z nas potrzebuje akceptacji. Jesteśmy ludźmi, a nasze zachowania mogą być różne. Niektóre z nich mogą być nieakceptowalne, szczególnie gdy naruszają granice innych. Ale co z pozostałymi sytuacjami? Dlaczego tak trudno jest zaakceptować, na przykład, że nasze dziecko chce podążać inną ścieżką edukacyjną niż my byśmy tego chcieli? Dlaczego tak trudno jest zaakceptować jego indywidualność?

Często wydaje nam się, że wiemy, co jest najlepsze dla naszych dzieci. To jednak złudzenie. Narzucamy im oczekiwania, aby były takie jak inni, aby się podporządkowały. Ale czy to przynosi im szczęście? Czy nie sprawia, że czują się nieadekwatne, nieodpowiednie, nieakceptowane? Czy to nie jest czasem źródłem bólu i niezrozumienia?

Pozwólmy naszym dzieciom rozwinąć skrzydła. Niech będą sobą. A jeśli napotkają trudności w odnalezieniu własnej drogi – pomóżmy im ją znaleźć.

W moim gabinecie spotykam różne osoby, które często przez lata żyły życiem określanym słowami „powinienem” lub „muszę”. Muszę być grzeczny, inaczej zostanę odrzucony. Powinienem wiedzieć, co chcę robić w życiu, mimo że mam zaledwie kilkanaście lat. Powinienem znaleźć pracę. Powinienem założyć rodzinę i mieć dzieci.

Muszę. Powinienem.

Kiedy zadaję pytanie „A czego Ty chcesz?”, często spotykam się z milczeniem. Na pytanie o „muszę” i „powinienem” lista jest długa, ale na pytanie o pragnienia – odpowiedź często nie istnieje. „Jak to, czego chcę? Ja?”

Tak, Ty. Czego Ty chcesz?

Zapraszam do refleksji

psycholog, psychoterapeuta w trakcie szkolenia

Pracując jako terapeuta, mam zaszczyt być świadkiem ludzkiej przemiany. To proces, który choć czasami bywa wyboisty, jes...
18/06/2024

Pracując jako terapeuta, mam zaszczyt być świadkiem ludzkiej przemiany. To proces, który choć czasami bywa wyboisty, jest prawdziwym cudem. Obserwuję, jak moi pacjenci dojrzewają, odnajdują swoją tożsamość i kształtują się na nowo. Jestem świadkiem ich narodzin – tego osobistego cudu.

Narodziny często kojarzą się z bólem, lecz ich owocem jest nowe życie, które często staje się bardziej świadome i pełne. Zmiana wymaga jednak zaangażowania, odwagi i szczerości wobec siebie.

Dziś piszę ten post z głęboką wdzięcznością i nadzieją, że moja praca przynosi światło tam, gdzie panuje ciemność, powoduje opadnięcie mgły i że każdy krok w kierunku zmiany, choćby najmniejszy, ma ogromne znaczenie. W mojej pracy nie ma miejsca na rutynę – każda sesja to nowa historia, niepowtarzalna podróż w głąb ludzkiej psychiki. To fascynujące, jak wiele można odkryć, pracując razem w bezpiecznej przestrzeni terapeutycznej.

Widzę, jak z początkowej niepewności i zamętu, rodzi się klarowność i siła. Jak z bólu i cierpienia, krok po kroku, wyłania się nowa jakość życia. To niezwykłe uczucie, gdy widzę, jak ktoś, kto przyszedł do mnie pełen wątpliwości, stopniowo odzyskuje wiarę w siebie i swoje możliwości.

Jestem wdzięczna za to, że mogę towarzyszyć moim pacjentom w tej podróży. Dziękuję każdemu, kto mi zaufał i pozwolił mi być częścią swojej drogi do lepszego jutra. Wasze historie są dla mnie nieustającą inspiracją i przypominają, że każda zmiana zaczyna się od odwagi, by spojrzeć w głąb siebie.

03/06/2024

Dziś podzielę się refleksją, która może wydać się smutna. W niektórych rodzinach panuje przekonanie, że dzieci powinny być posłuszne i to bezwzględnie, często wymuszając to posłuszeństwo przez różne formy przemocy psychicznej czy fizycznej. Kiedy tak wychowane dzieci wkraczają w dorosłość, rodzice oczekują, że będą one asertywne, pewne siebie, pełne ambicji, że ukończą studia i osiągną sukces zawodowy. Oczekiwania te wydają się nie mieć granic.

Ale czy to ma sens? Czy ucząc dziecko bezwzględnego posłuszeństwa, można spodziewać się, że dorosłe już nie będzie poddawało się wpływom innych? Czy osoba, która była uciszana i zmuszana do podporządkowania się, może rozwinąć w sobie pewność siebie i ambicję?

Odpowiedź brzmi- tak, ale cena, jaką płaci ten młody człowiek, jest często bardzo wysoka. Dlatego kibicuję wszystkim, którzy mimo to odnaleźli w sobie siłę, by być sobą, oraz tym, którzy zaczynają dostrzegać tę problematykę

Każdy dzień przynosi nam nowe wyzwania i dylematy. Szukamy odpowiedzi na pytania, które życie stawia przed nami, często ...
27/05/2024

Każdy dzień przynosi nam nowe wyzwania i dylematy. Szukamy odpowiedzi na pytania, które życie stawia przed nami, często czekając na znak od losu. Ale czy zastanawialiśmy się, jak wiele odpowiedzi możemy znaleźć w sobie? Zatrzymajmy się na chwilę, by posłuchać głosu naszego wewnętrznego "Ja".

Moje "Ja" dziś jest pełne niepokoju i obaw. Zastanawiam się, jak zostanie przyjęty mój post - czy spotka się z dobrym przyjęciem, czy też nie. Czy ktoś go przeczyta? Wysyłam te słowa do świata, nie wiedząc, czy dotrą do kogoś, czy wniosą coś wartościowego. Ale to jest w porządku. Chcę kontynuować wysyłanie tych "kartek", podsycana nadzieją, że moje słowa przyniosą komuś ukojenie.

Wszyscy zmagamy się z obawami. Lęk jest częścią nas, która ma nas chronić. To, że go odczuwam, jest potwierdzeniem, że mój organizm funkcjonuje prawidłowo. Ważne jest jednak, co zrobię z tym lękiem. Czy pozwolę mu mnie sparaliżować, czy też zmierzę się z nim i przełamię własne bariery? Czy lęk będzie dla mnie motywacją do działania, czy też stanie się przeszkodą?

Zapraszam do refleksji

Chwila na refleksję - czy warto biec?Żyjemy w świecie, gdzie czas to towar deficytowy, a każda chwila zdaje się być niez...
24/05/2024

Chwila na refleksję - czy warto biec?

Żyjemy w świecie, gdzie czas to towar deficytowy, a każda chwila zdaje się być niezwykle cenna. W pośpiechu dnia codziennego często zapominamy o tym, co naprawdę liczy się najbardziej - o sobie. Pędzimy przez życie, nie zawsze zdając sobie sprawę, dla kogo i po co tak naprawdę biegniemy.

Zastanówmy się.

Czy biegniemy, ponieważ ktoś nas popycha i krytykuje za wolne tempo? Czy przechodzenie przez życie w biegu zasługuje na pochwałę? Czy "powoli" zawsze oznacza "źle"? Słowo "szybko" może stać się naszym więzieniem.

Warto się zatrzymać.

Zastanówmy się, czy rozumiemy przyczyny naszego pośpiechu. Czy to, co robimy, służy nam? Czy czujemy harmonię i spokój? Jak wygląda nasz dobrostan?

W górach, kiedy odczuwamy zmęczenie, zatrzymujemy się, aby podziwiać widoki. Dlaczego nie zastosować tej samej zasady w naszym codziennym życiu?

Zwolnijmy, aby naprawdę doświadczyć życia.

21/05/2024

Witaj na mojej stronie :)

Jestem psychologiem i psychoterapeutą w trakcie szkolenia, który wciąż poszerza swoją wiedzę i umiejętności. Moja praca opiera się na podejściu integratywnym, które łączy różne metody terapeutyczne, aby dostosować je do indywidualnych potrzeb każdego klienta. Jednocześnie, nurt psychodynamiczny jest mi szczególnie bliski, ponieważ wierzę w głębokie zrozumienie procesów psychicznych jako klucz do zdrowia emocjonalnego.

Posiadam ogromne pokłady tolerancji i akceptacji, które są fundamentem mojej praktyki. Moim celem jest stworzenie bezpiecznej przestrzeni, gdzie każdy może czuć się wysłuchany i zrozumiany. Jestem tutaj, aby wspierać Cię w Twojej podróży do lepszego samopoczucia i pomóc Ci odnaleźć harmonię w życiu.

Jeśli szukasz wsparcia lub masz jakiekolwiek pytania, zapraszam do kontaktu. Razem możemy pracować nad rozwiązaniem Twoich wyzwań.

psycholog, psychoterapeuta w trakcie szkolenia

Adres

Ulica Redutowa 44
Warsaw
01-131

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Katarzyna Ochal Gabinet Psychoterapii Existence umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Katarzyna Ochal Gabinet Psychoterapii Existence:

Udostępnij