12/09/2025
Proszę, post jest długi, ale liczę na to, że jest o czymś ważnym nie tylko dla mnie❤️.
Dzisiaj o tym, co na pierwszy rzut oka może wydawać się odległe od tematu psychiki. A jednak… ma z nią bardzo wiele wspólnego.
Wydawałoby się, że to, co jemy i czym się otaczamy, nie ma bezpośredniego związku z naszym życiem emocjonalnym. A jednak ma - ogromny. To, co trafia do naszego organizmu i w jakim środowisku żyjemy, wpływa na mózg. A mózg zarządza wszystkim - naszym nastrojem, emocjami, sposobem, w jaki reagujemy na świat. To jest nieustanne sprzężenie zwrotne.
Kilka dni temu zobaczyłam dziewczynkę z wielkim opakowaniem chipsów. Było widać, że to nie pierwszy raz, kiedy je kupuje. Obok - kochająca mama. I wtedy pomyślałam: miłość to nie tylko troska, to także wiedza. W tym przypadku - wiedza o tym, co naprawdę kryje się w takich produktach. Wystarczy przeczytać skład, żeby zrozumieć, że to chemia, która działa na nasz organizm destrukcyjnie.
Badania prowadzone na Uniwersytecie Harvarda (Harvard University) - Harvard T.H. Chan School of Public Health - pokazują, że diety o dużym udziale żywności wysoko przetworzonej (np. gotowe dania, słodycze, przetworzone przekąski) wiążą się z większym stanem zapalnym w organizmie i mózgu, a także ze zwiększonym ryzykiem spadków nastroju, lęków i pogorszenia funkcji poznawczych.
Podobne poczucie mam, kiedy oglądam programy wnętrzarskie, co uwielbiam, bo nic mnie tak nie relaksuje. Jednak przeraża mnie, gdy projektanci (najczęściej tym samym promujący sponsora programu), często znani więc uznawani za autorytet, tworzą pokoje w całości wypełnione plastikiem - najczęściej poliestrem, a może i innymi tworzywami, których składu nawet nie znam. To budzi mój niepokój, ale i złość. Pieniądz to wszystko ??!
Plastik na podłogach, plastik na ścianach. Coś pięknego i …niezdrowo.
Dlatego ja wybieram to, co naturalne: drewno, bawełnę, len. Bo one nas nie zatruwają wtedy, kiedy odrabiamy lekcje, kiedy odpoczywamy, kiedy śpimy, kiedy jesteśmy przekonani, że zrobiliśmy dla siebie wszystko, co najlepsze.
Otóż wydaje nam się, że to bezpieczne - ale często producenci nie są zobowiązani do podawania, w jakich warunkach dany produkt faktycznie spełnia normy bezpieczeństwa. Testy przeprowadzane są np. w temperaturze 20 czy 23 stopni. A przecież w naszych domach często bywa cieplej. Zasłony nagrzewają się od słońca, podłoga pod wpływem ciała czy ruchu emituje więcej cząsteczek, plastikowe abażury nagrzewają się od żarówek, zagłówki ogrzewamy własnym ciepłem. Wszystko to wdychamy.
Naukowcy z Uniwersytetu w Tuluzie (Université de Toulouse) przeprowadzili badania opublikowane w PLOS One (2025), w których zmierzono mikroplastiki unoszące się w powietrzu wewnątrz mieszkań i samochodów, w zakresie rozmiaru 1-10 µm - drobinek na tyle małych, że mogą dostać się głęboko do płuc. Średnia liczba cząstek w mieszkaniach wynosiła ok. 528 MP/m³, w kabinach samochodów ok. 2 238 MP/m³. Szacuje się, że dorosły człowiek może wdychać ok. 68 000 takich cząstek dziennie.
Codziennie to ilości niewidoczne, niemal nieważkie, ale w skali roku zbierają się do poziomu porównywalnego z kilkoma ziarenkami soli. I to tylko przez rok! Kilka lat i mamy solniczkę w mózgu 😱.
Szczególnie niepokojące jest to w przypadku dzieci, których mózgi wciąż się rozwijają - są bardziej wrażliwe na toksyczne drobiny i stan zapalny.
I teraz ważne: to są dane, które dotyczą naszych domów, miejsc, w których powinniśmy czuć się najbezpieczniej. Oczywiście, nie mamy pełnego wpływu na to, co dzieje się na ulicach, w szkołach, przedszkolach czy biurach - tam jesteśmy bardziej narażeni, ale wpływ jest ograniczony. Ale na to, jak mieszkamy, mamy ogromny wpływ. Dlatego moja prośba jest prosta: jeśli chcecie zwiększyć swój wpływ na jakość Waszego życia, także psychicznego, przyjrzyjcie się temu, co jecie i jak mieszkacie 🙂
Uśmiechy 😉
Małgosia
Ps. Właśnie dlatego tak lubię skanseny - zero plastiku a do tego niemal wszystko hand made 🙂. Na zdjęciu stacja kolejowa ze Skansenu Rzeki Pilicy, zwana Stacyjką Reymonta. Ponieważ sama od stóp do głów byłam ubrana w len, wyglądałam tam jak eksponat 😂. Wszelkie podpowiedzi dot. skansenów - mile widziane 😉. A nóż mnie tam jeszcze nie było 😻