11/05/2025
CZOŁEM...✋️
Parę słów o tajemniczych wydarzeniach i kształtowaniu się społeczeństwa za czasów pierwszych plemion SŁOWIAŃSKICH na terytorium Polski...😎
👉27 kwietnia roku bieżącego miały miejsce obchody 1000-lecia Korony Polskiej. Tego samego dnia na kanale "Historyczny Top" został udostępniony ciekawy wywiad z prof. dr. hab. Markiem Figlerowiczem pt: "Słowianie a Genetyka – skąd pochodzili mieszkańcy naszych ziem. Wyniki DNA"
W materiale wideo znalazło się wiele ciekawych wątków dotyczących głównie genetyki, archeologii i antropologii z początków pierwszego i drugiego tysiąclecia naszej ery. Wątek, który zwrócił moją szczególną uwagę dotyczy procesu kształtowania się grup etnicznych tj. procesu, w którym grupa ludzka zaczyna być postrzegana jako odrębna od innych, z własnymi cechami kulturowymi, językowymi i historycznymi... Tak więc tematem na dzisiaj jest...🤓
"ETNOGENEZA SŁOWIAN"
Czyli jak powstali Słowianie według najnowszych ustaleń nauki.
W wywiadzie z prof. Markiem Figlerowiczem można usłyszeć, że o "Słowianach" zaczyna być głośno dopiero od VI wieku n.e., wcześniej żadne starożytne źródła nic na ich temat nie wspominają. W miejscach, gdzie mieli być Słowianie wymieniane były ludy o różnych nazwach.
"W V w. p.n.e. Herodot pisał, że Scytowie Oracze, Neurowie (Podole, Wołyń) czy Budynowie (między Dnieprem, a Wołgą) żyli na wschód od plemion Germańskich.
W I wieku n.e. Tacyt pisał, że na wschód od plemion Germańskich żyli Wenedzi. Pliniusz Starszy wspominał o Wenedach nad Oceanem Północnym (czyli nad Bałtykiem). Dopiero w VI w. n.e. Jordanes opisując historię Gotów użył nazwy "Sklavenie" wskazując na trzy grupy: Wenedów (południowe wybrzeże Bałtyku), Antów (pomiędzy Dnieprem, a Dniestrem) i Sklawinów (pomiędzy Dniestrem, Dunajem, a Cisą)".😮
Zespół prowadzony przez prof. Marka Figlerowiacza z Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN oraz Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu przeprowadził wnikliwe badania genomów. Pracę opublikowano w czasopiśmie "Genome Biology" w 2023 roku. Zadanie naukowców polegało na ustaleniu ciągłości genetycznej na obszarze Polski. Zespół porównał wyniki chromosomów Y (Y-DNA - od mężczyzn) i chromosomów X (mtDNA - od kobiet). Praca była wykonana w ramach projektu „Dynastia i społeczeństwo państwa Piastów w świetle zintegrowanych badań historycznych, antropologicznych i genomicznych”
link do pracy:
https://genomebiology.biomedcentral.com/articles/10.1186/s13059-023-03013-9
Do badań wybrano trzy populacje w obrębie Polski z początków pierwszego tysiąclecia naszej ery, które są łączone z kulturą wielbarską:
- szczątki z Pruszcza Gdańskiego z I wieku n.e. (woj. pomorskie)
- szczątki z Kowalenka z II wieku n.e. (woj. wielkopolskie)
- i szczątki z Masłomęcza z IV wieku n.e (woj. lubelskie)
Badane próbki z trzech stanowisk zostały porównane z ponad 450 innymi populacjami, które żyły wcześniej lub w podobnym czasie w obrębie Europy. Badane populacje praktykowały inhumację w odróżnieniu od lokalnej społeczności, która stosowała kremację. Dzięki temu można było sprawdzić zmiany jakie zachodziły w genetycznym obrazie. Po długotrwałej analizie zespół ustalił, że trzem populacjom najbliżej było do skandynawskich ludów tworzących Gotów (germańskie plemiona).
Analiza próbek wykazała, że około 80% haplogrup w próbkach z I wieku była podobna do populacji Szwedów, Duńczyków i Norwegów, a jedynie około 10% to haplogrupa R1b i około 10% R1a. Podobne efekty uzyskano badając szczątki z II i IV wieku z Masłomęcza i Kowalenka. Prof. Figlerowicz wyjaśnił, że w takcie badań okazało się, że populacja z Węgier również wykazała duże podobieństwo genetyczne z trzema badanymi. Próbki z Węgier powiązane są z Longobardami, którzy wędrując ze Skandynawii przeszli przez zachodnią Polskę po Węgry gdzie pozostawili swój ślad. Docelowo w 568 roku podbili Italię. Zdaniem naukowca całe zestawienie jest solidnym dowodem na to, że gdzieś u polskich wybrzeży Bałtyku w okolicy Gdańska, na początku naszej ery lub nieco wcześniej pojawili się przybysze z północy. Przemieszczając się wzdłuż Wisły do Masłomęcza wymieszali się z już istniejącą populacją.
W dalszej części wywiadu padły wyjaśnienia dotyczące badań z początku drugiego tysiąclecia n.e.. Analiza wykazała, że materiał Y-DNA, który przypisano "Skandynawom" wymienił się na R1a, natomiast mtDNA w dalszym ciągu pozostało niezmienne.
Tu taka uwaga:
W przypadku badań chromosomu Y mutację mogą występować nawet co pokolenie. W związku z tym można ustalić precyzyjną drogę migracji mężczyzn. W przypadku badań mtDNA nie da się ustalić co działo się z pokolenia na pokolenie. Mutacje w chromosomie X występują z częstotliwością co około 500lat. Biorąc jednak pod uwagę to, że w innych rejonach Europy materiał od kobiet różnił się od tego z rejonów Polski można przyjąć, że kobiety były rdzennymi mieszkańcami...🤓
Tak to mniej więcej wygląda jeżeli chodzi o badania genetyczne przeprowadzone przez prof. Marka Figlerowicza... Obszerniejszą wypowiedź profesora można też przeczytać na stornie https://archeologia.com.pl/etnogeneza-slowian-genetyka-piastow-figlerowic/ 👌
W dalszym ciągu wywiadu pan Filgerowicz wyjaśnia, że jego badania pokrywają się z hipotezą o powstaniu Słowian głoszoną przez prof. dr. hab. Przemysława Urbańczyka, który twierdzi, że żadna duża wędrówka ludów ze wschodu nie musiała mieć miejsca. Zdaniem pana Urbańczyka Słowianie, a raczej kultura słowiańska to wynik wydarzeń jakie miały miejsce w VI wieku. Aby wyjaśnić na czym polega hipoteza prof. Urbańczyka należy naj przód przedstawić te tezy, które wśród zwolenników pochodzenia Słowian są uważane za poprawne.
tak więc...
☝️Pierwsza hipoteza allochtoniczna sugeruje, że kolebką pra Słowian są tereny bagienne Dniepru i Prypeci lokowane na terytorium Ukrainy i Białorusi. Według twierdzenia w IV w. n.e. na obszarze Polski i przyległych do niej terenów żyły plemiona Germańskie. Z uwagi na zmasowane najazdy Hunów, ludy germańskie odeszły na południe pozostawiając po sobie tz. pustkę osadniczą. Około VI wieku na wyludnionych terenach zaczęły pojawiać się pierwsze plemiona słowiańskie. Według hipotezy wczesne plemiona miałyby być nierozwinięte cywilizacyjnie, ludność mieszkająca w tzw. ziemiankach. Teza oparta jest na badaniach archeologicznych i językowych, a w ostatnim czasie została również poparta badaniami genetycznymi. Według zwolenników hipotezy allochtonicznej podpartej badaniem chromosomu Y, haplogrupa wyznaczająca początek Słowian to Z280 datowana na ok. 2500 p.n.e. oraz jej poszczególne gałązki. Głównym założeniem hipotezy jest wymiana ludności w VI wieku n.e.. Została stworzona przez niemieckiego archeologa Gustafa Kossinna w 1902 roku.
☝️Druga to hipoteza autochtoniczna sugeruje, że przodkowie Słowian istnieli na terenach Polski na długo przed naszą erą, w zasadzie od epoki neolitu zamieszkując ziemie między Odrą, a Bugiem. Teza oparta jest na wynikach badań antropometrycznych materiału szkieletowego oraz DNA. Niektórzy zwolennicy tej hipotezy uważają, że Słowianie wywodzą się z haplogrupy M458 datowanej na ok. 2500 p.n.e. (alternatywnie R1a1a7 tzw. Polska haplogrupa). Jest ona obecna u ok. 35% polskich mężczyzn. Inny przykład to haplogrupa I2a i jedna z jej gałązek określana jako staro europejska lub też wenedzka (od plemion Wenedów) rzekomo prasłowiańska. W Polsce występuje u ok. 10% mężczyzn. Hipoteza zaczęła się kształtować na początku XX wieku i była odpowiedzią na hipotezę allochtoniczną. W 1913 roku swoją wersję opublikował archeolog Józef Kostrzewski.
Obie teorie przez długi czas były wykorzystywane jako argumenty polityczne. Nie da się też ukryć, że między zwolennikami obu hipotez jest ostry spór o to, która jest właściwa...🙂
Zdaniem prof. Urbańczyka na terenach Polski od dawna była już jakaś populacja jednak nagła zmiana klimatu znacząco wpłynęła na ich życie. Wydarzenia, na które powołuje się naukowiec zostały udokumentowane w starożytnych kronikach. Również współczesne badania zdają się potwierdzać to co miało miejsce w VI wieku. Skutki wydarzenia były odczuwalne na całym świecie...😟
Aby rozwinąć ten wątek trochę poszperałem w necie aż w końcu trafiłem na ciekawe materiały dotyczące wydarzeń z lat 535-536 n.e...😁
Na kanale YT "Timeline – World History Documentaries" w 2023 roku opublikowano dokument dotyczący badań przeprowadzonych przez archeologa Davida Keysa. Naukowiec po przez wnikliwe śledztwo z zakresu dendrochronologii, paleoklimatologii, glacjologii oraz studiowaniu starożytnych tekstów doszedł do wniosku, że w 535 roku naszej ery doszło do niezwykle silnej erupcji wulkanicznej, która swoim zasięgiem objęła całą kulę ziemską.
☝Dendrochronologia to nauka zajmująca się datowaniem drewna na podstawie wzoru przyrostów rocznych tzw. słojów. Z pozyskanych próbek drewna z Irlandii i Finlandii datowanych na 536 rok wynikało, że w tym roku przyrost drzewa znacząco zmalał i trwał do 542 roku gdzie słoje były już ekstremalnie wąskie. W kolejnym czasie badań naukowiec ustalił, że nagły spadek przyrostu w tym samym czasie miał miejsce na całym globie (Syberia, Kalifornia, Chile, Niemcy).
☝Studiowanie starożytnych tekstów doprowadziło Keysa do kolejnych wniosków. W VI wieku największą rozwiniętą cywilizacją było Cesarstwo Rzymskie. Rzym został splądrowany 100 lat wcześniej przez Hunów i Gotów. Po tych wydarzeniach imperium odrodziło się z nową stolicą w Konstantynopolu gdzie na nowo rozwinęła się kultura i przemysł. Z zachowanych relacji biskupa Jana z Efezu wynika, że w latach 535 i 536 r. n.e. słońce zostało przyćmione na około dwa lata:
"Nastąpił znak od Słońca, podobny do wiedźmy, nigdy wcześniej nikt nie widział ani nie zgłaszał (ludzie nie rozumieli tego czego doświadczali). Słońce stało się ciemne, każdego dnia świeciło przez około 4 godziny, a światło było tylko słabym blaskiem". Rzymski uczony Cassidorius piszący we Włoszech również wzmiankuje o przyćmieniu słońca: "Mieliśmy wiosnę bez łagodności i lato bez ciepła. Miesiąc, w którym dojrzewałyby plony zostały schłodzone przez wiatry północne. Deszcze są marne, a żniwiarz obawia się nowych przymrozków". Relacje z Chin Północnych i Południowych, Korei i Japonii również odnoszą się do wydarzenia lub jego konsekwencji klimatycznych. W 540 roku japoński wielki król napisał "Jedzenie jest podstawą imperium, żółte złoto i 10 000 sznurów gotówki nie może wyleczyć głodu. Co po tysiące pudeł pereł temu, kto głoduje z zimna". Kronikarz z Południowych Chin wspomniał o: "Żółtym pyle spadającym jak śnieg, którego można by nabierać garściami".🤨
Keys odkrył, że w starożytnych zapisach cywilizacji Chin, zachowała się notatka z miesiąca lutego 535 roku n.e., która informuje o potężnym huku dochodzącym z południowego zachodu. Wzmianka wskazywała na obszar Indonezji, gdzie znajduje się wiele aktywnych wulkanów. Dystans jaki dzieli Chiny od Indonezji to ponad 5000km tak więc aby grzmot był odczuwalny z takiej odległości powinien być u źródła nadzwyczaj potężny. Zachowała się jeszcze jedna wzmianka przechowywana w Pałacu Królewskim w Środkowej Jawie, która została sporządzona w 50 latach XIX wieku ale jest oparta na starożytnych źródłach. Opisuje niezwykłe wydarzenie, które miało miejsce w połowie pierwszego 1000-lecia n.e. "Potężny grzmot na który odpowiedziały wściekłe wstrząsy Ziemi. Grzmot i błyskawice, a następnie nadeszła wściekła wichura wraz z trwałym panowaniem. Śmiertelna burza zaciemniająca cały świat, w mgnieniu oka nadeszła wielka powódź. Gdy woda opadła można było zobaczyć, że wyspa Jawa została podzielona na dwie części, tworząc wyspę Sumatra".
☝Glacjologia jest dziedziną z zakresu badań lodowców. Bada śnieg, lód, procesy glacjalne, a także zmiany klimatu. W pozyskanych z odwiertów próbkach z czap lodowych na Grenlandii datowanych na 536 rok została zawarta chemia starej atmosfery. Skład badanych próbek wskazywał na wzrost kwasu siarczanego, który mógł znaleźć się w atmosferze wyłącznie w wyniku erupcji wulkanicznej. Wysoki poziom siarczanów utrzymywał się w powietrzu przez kilka lat. Naukowcy pozyskali podobne choć nie tak dokładne próbki z rdzenia Antarktycznego, gdzie w tym samym okresie zostały stwierdzone znaczne ilości siarczanów. Zdaniem naukowców erupcja wulkanu, która mogłaby mieć zasięg globalny, miała miejsce w okolicy równika ponieważ tylko wiatry równikowe mogą rozprzestrzenić pył na obie półkule.
Zdaniem Keysa mógł to być wulkan Karakatu, który w dalszym ciągu jest aktywny.
Tak dla porównania wtrącę inny przykład badań glacjałów. Panowie McCormick i Paul Mayewski poinformowali, że precyzyjne pomiary rdzeni ze szwajcarskiego lodowca dały odpowiedź na pytanie, co się wydarzyło 535 roku n.e. Naukowcy uważają, że to był szereg silnych erupcji, które miały miejsce na Islandii. Pierwsza w 535, kolejna w 540, a następnie w 547 roku...🧐
link do filmu Discovery World "Siły Natury - Wulkany" https://www.youtube.com/watch?v=iR6H-Ag-Vzs
Na koniec Keys zadał pytanie: jakie negatywne skutki dla ludzkiej cywilizacji mogłaby nieść za sobą erupcja wulkanu sięgająca całego globu.
Jego wnioski były następujące:
Z powodu zaburzeń klimatycznych przyroda nie mogłaby się prawidłowo rozwijać, ludzie nie byliby wstanie właściwie zarządzać gospodarką rolną co skutkowałoby niedoborem pożywienia. Konsekwencją braku żywności byłyby choroby dziesiątkujące masy ludzi. Również zarząd polityczny zostałby poważnie poszarpany.😟
☝Takim przykładem może tu być dżuma Justyniana, która powaliła na kolana największe supermocarstwo tamtych czasów. W 535 roku pod rządami cesarza Justyniana Cesarstwo Rzymskie z siedzibą w Konstantynopolu kwitło. Jednak w 542 roku coś strasznego uderzyło w serce Imperium. Pisarz mnich Ewagriusz opisał wydarzenia jakie miały wówczas miejsce, a chodziło o masową epidemię wywołaną przez pchłę, która pasożytowała jedynie na szczurach (o tym co wpłynęło na pchłę, która przyczyniła się do wywołała epidemii w materiale wideo).😎
☝Inny przykład to równiny Mongolii. Przed 535 r. władcy regionu byli plemieniem brutalnych barbarzyńskich jeźdźców, Awarów. Wykopaliska archeologiczne sugerują, że Awarowie byli najbardziej zaawansowanymi konnymi jeźdźcami na świecie. Specjalistyczny zaprzęg dawał im militarną przewagę ówczesnej epoki. Konie były ich centralnym punktem istnienia dostarczając pożywienia i służąc w utrzymaniu. W 535 i 536 roku chińskie zapisy i dowody w postaci słojów drzew z Syberii sugerują, że mongolski step został sparaliżowany przez zimne i suche warunki. W 552 roku Awarowie zostali zaatakowani przez ludzi, którzy mieszkali w otaczających górach – tj. Turkutów, którzy wcześniej byli pod rządami Awarów (o tym co przyczyniło się do upadku Awarów w materiale wideo).😎
☝Kolejny dziwny zbieg okoliczności to zagadka zniszczenia wielkiego miasta Teotihuacán w Meksyku. Na początku VI wieku miasto osiągnęło swój szczyt, mieszkało w nim ok. 125 000 ludzi. W połowie VI wieku zaczęły się tam dziać złe rzeczy związane ze zdrowiem ludzi, a szczególnie dzieci, u których znacząco pogorszył się stan zdrowia. Do takich wniosków naukowcy doszli badając zachowane szkielety (o tym co dolegało mieszkańcom Meksyku w materiale wideo).😎
Link do materiału:
Timeline. Rok, w którym słońce stało się czarne: wulkaniczna zima 536 r. n.e.👍
https://www.youtube.com/watch?v=Azu6NN5bZWc&list=WL&index=1&t=5058s
W Wikipedii też można o tym przeczytać...
"Prokopiusz bizantyjski kronikarz w swoich zapiskach zanotował, że "blask słońca w 535 roku był bardzo słaby, jak podczas zaćmienia. Gaelickie kroniki irlandzkie z wczesnego średniowiecza zarejestrowały brak chleba w 535 roku. W Chinach zanotowano opady śniegu w sierpniu i opóźnione zbiory. Gęste suche mgły w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Chinach, suszę w Peru, która dotknęła kulturę Mochica".🙂
A w uzupełnieniu dodam, że publikacja na temat zmian klimatycznych w 536 roku pojawiła się na łamach magazynu Nationale Geograpphic w 2021 roku. https://www.national-geographic.pl/artykul/to-byl-najgorszy-rok-w-historii-ludzkosci-ale-okazuje-sie-ze-nie-dla-pewnej-kultury
Natomiast w 2016 roku prestiżowe czasopismo Nature opublikowało badania dotyczące ochłodzenia i zmian społecznych od 536 do ok. 660 roku n.e. https://www.nature.com/articles/ngeo2652
Ciekawie to wszystko wygląda...
Wracając do hipotezy prof. Urbańczyka...😉
Twierdzenie naukowca to ni mniej, ni więcej jak tylko połączenie hipotez allochtonicznej i autochtonicznej. Profesor uważa, że nie było to masowe przesiedlenie tj. wędrówka ludów w tzw. pustkę osadniczą, a raczej "ekspansja słowiańskości", czyli przyjęcie nowego modelu życia. Według naukowca, Słowianie nie byli jednolitym ludem, który nagle przywędrował z Europy wschodniej, był to raczej zbiór różnych populacji, które przyjęły wspólną kulturę.
Okoliczności jakie poprzedziły wydarzenia z 535 roku to masowe najazdy Hunów w IV wieku. To spowodowało przesiedlenia plemion Germańskich najpewniej elit i wojów. Pozostałe społeczeństwo na Polskich ziemiach przerzedziło się, a przemysł i gospodarka znacznie podupadł. Zdaniem naukowca jakaś część ludzi pozostała i dalej funkcjonowała jednak w znacznie ograniczonym stopniu.
Po wydarzeniach z 535 roku pojawił się kryzys demograficzno-gospodarczy w całej Europie środkowej, w wyniku którego osadnictwo rozrzedziło się jeszcze bardziej, a tradycyjne kultury zanikły. To może tłumaczyć pojawienie się budowli typu ziemianki lub pojawienie się ręcznie wytwarzanych naczyń glinianych bez pomocy koła garncarskiego. Przy tym nie wykluczone jest, że jakaś grupa męskiej populacji mogła się pojawić ze wschodu, wprowadzając swój Y do pozostałej "Polskiej" populacji. Być może imigrantami byli ludzie, którzy próbowali się ratować uciekając z obszarów gdzie warunki życiowe zeszły do zera lub też zostali rozbici przez inne silniejsze ludy tak jak to miało miejsce z Awarami. Z uwagi na masową śmiertelność powodowaną przez epidemię i brak sił do pracy ci co pozostali albo umierali z wycieńczenia albo musieli się dostosować do nowej rzeczywistości. Zdaniem profesora widoczna zmiana trybu życiowego mogła być początkiem dostosowania się do nowych warunków jakie zaczęły panować w połowie VI wieku... 🤨
link do wypowiedzi prof. Przemysława Urbańczyka:
Archeo-film. "Pochodzenie Słowian - Trzecia droga"
https://www.youtube.com/watch?v=F55BZHUY3Oc
I teraz tak dla przypomnienia:
☝Według hipotezy allochtonicznej haplogrupa Z280 jest uważana za tą początkową dla Słowian, a początki tej haplogrupy datowane są na ok. 2500 lat p.n.e., z powstaniem na wschodzie Europy gdzieś w okolicach dorzecza Dniepru i Prypeci.
☝W szacowanym okresie ok. 1000-100r. p.n.e. z Z280 wykształciła się haplogrupa S18681, która jak do tej pory została rozpoznana w dwóch średniowiecznych próbkach. W Santoku w woj. lubuskim datowaną na 1000-1200 rok n.e. oraz w Berlinie z podgrupą YP314 datowaną na 1250-1300 n.e.
☝U jednego z kuzynów po mieczu z obecnym królem Holandii Wilhelmem Aleksandrem, stwierdzono mutację S18681 z podgrupą YP315>YP314. Obaj panowie mają wspólnego przodka żyjącego w XIX wieku i wywodzą się z rodu Amsbergów z korzeniami w miejscowości Schwichtenberg w Meklemburgii.
☝Na FB jest projekt https://www.facebook.com/R1aS18681 gdzie można zaznajomić się z obecną częstotliwością występowania S18681 głównie na terenach Polski i Niemiec... Strona prowadzona jest przez antropologa i archeologa pana Łukasza Maurycego Stanaszka, który także jest nosicielem mutacji.
Przyznam się, że jestem pod wrażeniem w jak dużym stopniu nauka jest w stanie pomóc w ustaleniu tego czego nie udało się przekazać starożytnym kronikarzom...😮
I tak się zastanawiam nad tym wszystkim i myślę, że to ma sens...
Ciekawe...👈
link do wywiadu z prof. Markiem Figlerowiczem na kanale "Historyczny Top":
"Słowianie a Genetyka - Skąd pochodzili mieszkańcy naszych ziem. Wyniki DNA"👍
https://www.youtube.com/watch?v=vfBjPIlLhnc