Pracownia Rozwoju Osobistych Możliwości

Pracownia Rozwoju Osobistych Możliwości Udzielam pomocy w rozwiązywaniu problemów emocjonalnych, osobistych, rodzinnych, intra i interpersonalnych, życiowych. Wspieram również żołnierzy i ich rodziny.

Z zawodu jestem pedagogiem specjalnym, psychologiem, psychotraumatologiem, terapeutą EMDR. Od wielu lat pomagam osobom potrzebującym wsparcia terapeutycznego w zakresie problemów osobistych, zawodowych, w relacjach międzyludzkich, w związkach. Mam dwudziestoletnie doświadczenie w pracy terapeutycznej z młodzieżą i osobami dorosłymi, uzależnionymi od substancji odurzajacych. Z wykształcenia jestem pedagogiem specjalnym (resocjalizacja społecznie niedostosowanych), psychologiem (ścieżka kliniczna i zdrowia) i psychotraumatologiem. Ukończyłam VI Edycję Trzyletniego Szkolenia w Terapii Poznawczo-Behawioralnej Osób Dorosłych (CTPB - Warszawa, 2008). Mam stopień dr. n. społ. Łączę nauki o bezpieczeństwie z osobistym poczuciem bezpieczeństwa jednostki, w zastanej rzeczywistości. W pracy z k/p wykorzystuję wiedzę z różnych nurtów psychologicznych. Pracę terapeutyczną opieram między innymi o wykorzystanie narzędzi z obszaru terapii poznawczo-behawioralnej. W ramach zmiany postaw stosuję również trening zachowań asertywnych. Spotkania terapeutyczne odbywają się w formie on-line, po uprzednim umówieniu telefonicznym, mailowym, bądź przez wiadomość na Messengerze fb.
- telefonicznie - 692 981 590 - proszę poprzedzić kontakt telefoniczny wiadomością SMS - mam zasadę oddzwaniania. Jeśli nie odbieram połączeń, oznacza to, że pracuję z k/p.
- mail: aaa_michalik@op.pl

W weekendy gabinet jest nieczynny. Jednocześnie, informuję wszystkich potrzebujących wsparcia, że kontakt mailowy, czy też telefoniczny, służą jedynie do wstępnego określenia problemu i umówienia spotkania, realizowanego w formie on-line, jw. Aleksandra Michalik

Niezwykle istotny wpływ na samopoczucie kobiety, szczególnie w przypadku posttraumatycznych objawów (PTSD, CPTSD, BPD) m...
14/06/2025

Niezwykle istotny wpływ na samopoczucie kobiety, szczególnie w przypadku posttraumatycznych objawów (PTSD, CPTSD, BPD) mają hormony. Kobiecy cykl wpisany w codzienne funkcjonowanie, kształtuje odczuwanie rzeczywistości.

Czy wiesz, jak hormony wpływają na objawy PTSD i BPD? 🩸🧠

📚Nowe badania, przedstawione w mini-recenzji, rzucają światło na związek między cyklem miesiączkowym a nasileniem objawów u kobiet cierpiących na zaburzenia związane z traumą, takie jak zespół stresu pourazowego (PTSD) i zaburzenie osobowości borderline (BPD).

🔬 Główne wnioski:

🔹Wahania hormonów są kluczowe:
🔺Cykliczny wzrost i spadek hormonów płciowych, takich jak estradiol i progesteron, w ciągu cyklu miesiączkowego (trwającego zazwyczaj 23–35 dni i składającego się z czterech faz: menstruacji, fazy folikularnej, owulacji i fazy lutealnej) może zaostrzać objawy zaburzeń psychicznych.

🔹PTSD a cykl miesiączkowy:
🔺Kobiety są dwa do trzech razy bardziej narażone na rozwój PTSD niż mężczyźni i zgłaszają większe nasilenie objawów.
🔺Intruzywne retrospekcje (flashbacki) mogą nasilać się w środkowej fazie lutealnej (gdy estradiol i progesteron są wysokie).
🔺Z kolei objawy takie jak depresja i lęk fobiczny mogą wzrastać w fazach niskiego estradiolu, np. we wczesnej fazie folikularnej.
🔺Istnieje fazowa wrażliwość u kobiet z PTSD, gdzie różne objawy zaostrzają się w różnych punktach cyklu.

🔹BPD a cykl miesiączkowy:
🔺Aż 75% osób z diagnozą BPD to kobiety, a większość z nich doświadczyła traumy w dzieciństwie.
🔺Kobiety z BPD często zgłaszają nasilenie objawów afektywnych i impulsywnych w okresie przedmiesiączkowym/okołomiesiączkowym (od późnej fazy lutealnej do 3. dnia menstruacji).
🔺Poprawę objawów i ich najmniejsze nasilenie obserwowano w fazie owulacyjnej, kiedy poziom estradiolu jest wysoki.
🔺Różne typy agresji (reaktywna i proaktywna) również nasilają się w różnych fazach cyklu.

🔹Złożony zespół stresu pourazowego (cPTSD):
🔺Podobnie jak PTSD i BPD, cPTSD jest częściej diagnozowane u kobiet.
🔺Obecnie brakuje badań dotyczących wpływu cyklu miesiączkowego na objawy cPTSD, jednak ze względu na znaczące nakładanie się objawów z PTSD i BPD, autorzy przypuszczają, że podobne zależności mogą występować.

❓Dlaczego tak się dzieje?:
Uważa się, że kluczową rolę odgrywa tu oś podwzgórze-przysadka-nadnercza (HPA), która reguluje reakcję na stres. Istnieje złożony, dwukierunkowy związek między osią HPA a osią podwzgórze-przysadka-gonady (HPG), która kontroluje hormony płciowe. Stres po ekspozycji na traumę może zakłócać równowagę tych osi, wpływając na hormony i przyczyniając się do zaburzeń.

💡 Implikacje i przyszłość badań:
To badanie podkreśla, jak ważne jest, aby lekarze i terapeuci uwzględniali historię traumy oraz fazę cyklu miesiączkowego u pacjentek, zwłaszcza podczas diagnozy. Trauma może zmieniać wrażliwość mózgu na fluktuacje hormonów płciowych. Potrzebne są dalsze badania, aby w pełni zrozumieć te złożone zależności i prowadzić do lepszego zarządzania i leczenia PTSD, BPD i cPTSD.

⛓️‍💥Link do pełnego artykułu: https://www.frontiersin.org/journals/global-womens-health/articles/10.3389/fgwh.2022.910220/full

Jabłko pełne siniaków 😢
19/05/2025

Jabłko pełne siniaków 😢

Dziś, podczas jednej z lekcji, przyniosłam dzieciom dwa jabłka.
Nie wiedziały o tym, ale zanim weszłam do klasy, jedno z nich kilkukrotnie upuściłam na podłogę.
Nie było tego po nim widać — oba wyglądały idealnie: czerwone, błyszczące, jędrne, aż chciało się je zjeść.

Rozmawialiśmy o tych jabłkach.
Dzieci mówiły, że wyglądają tak samo, są podobnej wielkości, apetyczne, soczyste.
Potem wzięłam to jabłko, które wcześniej upadło, i zaczęłam mówić o nim źle.
Powiedziałam dzieciom, że go nie lubię, że jest obrzydliwe, że ma brzydki kolor i za krótki ogonek.
Zachęciłam dzieci, żeby też powiedziały mu coś niemiłego — bo skoro ja go nie lubię, to może one też nie powinny.

Część dzieci patrzyła na mnie jak na wariatkę, ale jabłko poszło z rąk do rąk.
Sypały się słowa:
„Śmierdzisz”,
„Po co w ogóle istniejesz?”,
„Na pewno masz w sobie robaki”…

Naprawdę je „zmiażdżyliśmy”. W pewnym momencie zaczęło mi być szkoda tego małego jabłuszka.

Potem wzięliśmy drugie jabłko.
Tym razem — tylko dobre słowa:
„Jesteś piękne”,
„Masz cudowną skórkę”,
„Twój kolor jest zachwycający”.

Podniosłam obydwa jabłka i jeszcze raz popatrzyliśmy na nie wspólnie.
Z zewnątrz — zero zmian. Nadal identyczne.

Ale wtedy przekroiłam je na pół.

To, do którego mówiliśmy z czułością, było świeże, chrupiące i soczyste.
To drugie — miękkie, z brązowymi plamami, pełne siniaków w środku.
Zranione.
I właśnie wtedy w klasie zapadła cisza.
Dzieci zrozumiały.

To, co zobaczyliśmy w środku jabłka — te obicia, papkę, pęknięcia — to dokładnie to, co dzieje się w środku każdego z nas, gdy ktoś nas rani.
Gdy jesteśmy obrażani, wyśmiewani, upokarzani — zwłaszcza jako dzieci — czujemy się okropnie.
Często nikt tego nie zauważa. Nie pokazujemy tego po sobie.
I gdybym nie przekroiła tego jabłka, nikt by nie wiedział, jak bardzo zostało zniszczone.

Podzieliłam się z dziećmi własnym doświadczeniem — ktoś powiedział mi coś przykrego w zeszłym tygodniu.
Na zewnątrz wyglądałam normalnie, uśmiechałam się.
Ale w środku… w środku było mi bardzo źle.
Tak samo jak temu jabłku.

My, w przeciwieństwie do jabłek, mamy możliwość, by to zatrzymać.
Możemy nauczyć dzieci, że nie wolno ranić drugiego człowieka słowami.
Możemy pokazać im, jak to boli — i jak wielką siłę mają ich słowa.
Możemy uczyć je, by stawały w obronie innych — tak jak zrobiła to dziś jedna dziewczynka, która odmówiła obrażania jabłka.
Powiedziała: „Nie chcę mówić złych rzeczy. Nawet jeśli to tylko jabłko.”

Ten gest znaczy więcej niż tysiąc lekcji.

Im więcej ran, im więcej krzywdy, tym trudniej się potem pozbierać.
A jeśli nikt nie zareaguje — zniszczenia tylko się pogłębią.

Twórzmy pokolenie dzieci, które wiedzą, czym jest empatia.
Które wybierają dobroć. Które potrafią podnieść, zamiast popychać.

Bo język nie ma kości,
a potrafi złamać serce.

Dlatego wybierajmy słowa z czułością.
Używajmy ich, by kochać, nie ranić.
By wspierać, nie odrzucać.
By leczyć, nie niszczyć.

Za każdym uśmiechem może kryć się jabłko pełne siniaków.
A my mamy szansę — i obowiązek — to dostrzec.
I coś z tym zrobić.

~ Relax Kids Tamworth, tłumaczenie: Świat jego oczami

-----
✨ Czas na Ciebie! 4 książki + 2 gratis rozpalą Twoją drogę do marzeń!
👉 Kup na https://www.oczamimezczyzny.pl/produkt/seria-oczami-mezczyzny/

17/05/2025
16/05/2025

CO SIĘ KRYJE W CIENIU OBJADANIA?

Historie ludzi są przeróżne... niektórzy jedzą, żeby po prostu przetrwać. Inni, żeby coś zapomnieć, ukoić napięcie, rozładować emocje, zagłuszyć samotność, zatrzymać wspomnienia i ZAPEŁNIĆ PUSTKĘ... KTÓRA NIE DOTYCZY ŻOŁĄDKA.

Objadają się, choć nie są głodni.

I chcieliby przestać, ale coś silniejszego niż świadoma wola... prowadzi ich znów do kuchni.

Nie odżywiają się zdrowo.

Jedzą, żeby UNIKNĄĆ KONTAKTU Z TRUDNĄ EMOCJĄ I BY PRZYWOŁAĆ W SOBIE CHOCIAŻ CIEŃ POCZUCIA BEZPIECZEŃSTWA.

Potrzebują jedzenia, jak narkotyku, by odsunąć ze swojego ciała NAPIĘCIE, którego nie umieją ani nazwać, ani znieść.

Poprzez kompulsywność chcą na drobną chwilę zatrzymać to, co w ich środku jest zbyt intensywne, bolesne i dawno nieprzyjęte.

Objadanie się może być wyrazem NIEŚWIADOMEJ LOJALNOŚCI WOBEC TRUDNEJ HISTORII RODZINNEJ... Więc ciało staje się medium, przez które wyraża się to, co zostało przemilczane, wyparte, niewypowiedziane, nieuzdrowione.

Kiedy ktoś w przeszłości doświadczył głodu fizycznego, emocjonalnego i/lub duchowego... kolejni członkowie rodu mogą na własnych plecach taszczyć jego historię. I objadając się, ZATRZYMUJĄ W SOBIE PAMIĘĆ O TYM, CO NIE ZOSTAŁO UZNANE.

Bywa też, że jedzenie staje się SYMBOLICZNYM JĘZYKIEM ŻAŁOBY, MILCZENIA PO STRACIE, WEWNĘTRZNEJ NIEZGODY NA NIESPRAWIEDLIWOŚĆ, która kiedyś się wydarzyła.

System rodzinny dąży do równowagi!!

Jeśli więc ktoś został wykluczony, zapomniany, był inny i NIENAZWANY, często najmłodszy... dotyczy to także aborcji w klanie... MOŻE GO ZACZĄĆ NIEŚWIADOMIE REPREZENTOWAĆ.

I tak oto w tym sensie objadanie się bywa PRÓBĄ PRZYWRÓCENIA OBECNOŚCI KOGOŚ, KTO ZOSTAŁ POMINIĘTY.

Osoba objadająca się może symbolicznie "zapraszać do stołu" tych, których system rodzinny (lub jakaś osoba w tym systemie), wypchnął poza nawias. Każdy nadmiar staje się tu nośnikiem braku.

Psychobiologia dodaje do tego kolejną warstwę...

Z jej perspektywy objadanie się oznacza BIOLOGICZNĄ REAKCJĘ ORGANIZMU NA PRZEŻYTY KONFLIKT EMOCJONALNY.

Może nim być doświadczenie separacji, niedoboru miłości, nadmiaru napięcia, poczucia opuszczenia lub odrzucenia.

W takim przypadku jedzenie staje się mechanizmem obronnym... ZEWNĘTRZNYM REGULATOREM EMOCJI, KTÓRY POZWALA PRZETRWAĆ, GDY WEWNĘTRZNE ZASOBY SĄ ZABLOKOWANE.

Nie jest przypadkiem, że osoby objadają się najczęściej wtedy, gdy zostają same... Kiedy nikt już niczego od nich nie wymaga, nie trzeba spełniać żadnych ról, wyglądać przystępnie. I POJAWIA SIĘ WEWNĘTRZNY GŁÓD... ale nie ciała, tylko RELACJI.

Głód bycia ZAUWAŻONYM.

Głód BLISKOŚCI.

Ale także głód ŻYCIA NA WŁASNYCH ZASADACH.

Jedzenie staje się PRÓBĄ ZATRZYMANIA UWAGI PRZY SOBIE, choćby na chwilę... przez ciało.

Wiele z tych mechanizmów ma swoje źródło w RELACJI Z MATKĄ.

Jeżeli w najwcześniejszym okresie życia nie doszło do PEŁNEGO EMOCJONALNEGO POŁĄCZENIA, a dziecko nie czuło się karmione obecnością, ciepłem, spojrzeniem, odpowiednią troską z barwą prawdziwej miłości, wówczas AKT KARMIENIA NIE SPEŁNIAŁ SWEJ ROLI i nie tylko biologicznej, ale FUNDAMENTALNIE EMOCJONALNEJ.

Dorosły więc już człowiek może całe życie próbować dokarmiania w sobie tego, czego nie dostał... Jedzeniem, które nigdy go nie nasyci, ponieważ nie odpowiada na jego rzeczywistą potrzebę.

A tą potrzebą jest RELACJA.

W pamięci ciała zapisane są nie tylko nasze doświadczenia, ale również TE DZIEDZICZNE... jako BIOLOGICZNA LOJALNOŚĆ wobec tych, którzy nie mogli mówić o swoim bólu, ponieważ zabrakło im sił, przestrzeni lub prawa do wyrażenia prawdy.

Ciało osoby objadającej się często dźwiga w sobie HISTORIĘ ZATRZYMANĄ, którą próbuje przetrawić, dosłownie i symbolicznie...

Bywa, że to historia kogoś, kto przeżył TRAUMĘ wojenną, doświadczył biedy, straty dziecka, deportacji, porzucenia. I jeśli nikt nie mógł tej traumy opłakać i nazwać, ciało kolejnego pokolenia może próbować zrobić to za niego... POPRZEZ CIĘŻAR, NADMIAR, ZGROMADZENIE.

Duchowy wymiar objadania się odsłania jeszcze głębsze warstwy...

Gdy Dusza nie może być wysłuchana, zrobi absolutnie wszystko, by została usłyszana, więc przemawia przez ciało...

I nadmierne jedzenie bywa wtedy sygnałem, że jakaś część naszej tożsamości została porzucona, że żyjemy nie z własnego miejsca, oddaliliśmy się od siebie, a JEDZENIE TO JEDYNY MOMENT, W KTÓRYM MOŻEMY COŚ SOBIE DAĆ... uwagę, ulgę i obecność... W ciszy posiłku, pośród napięcia i wstydu, można odnaleźć WOŁANIE... O POWRÓT DO SIEBIE.

Dlatego uzdrowienie objadania się nigdy nie będzie polegać tylko na kontroli danej sytuacji, ani tym bardziej na wymianie produktu spożywczego na zdrowszy czy na planowaniu posiłków z kaloryczną dokładnością. To owszem, może być elementem wspierającym, ale NIE DOTYKA NAWET NA CHWILĘ PRZYCZYNY!

Proces uzdrawiania zaczyna się wtedy, gdy zadamy sobie pytania...

Kogo noszę w swoim ciele?

Co próbuję zapełnić, a co zagłuszyć?

Jaką prawdę próbuję zatrzymać w brzuchu, której nie da się już dłużej utrzymać?

Jest to informacja i język których jeszcze nie zrozumieliśmy. Ale ciało nie chce być karane i pomijane. PRAGNIE BYĆ W KOŃCU BYĆ USŁYSZANE.

Jeśli Ciebie dotyczy ten problem, zadaj sobie dodatkowe pytania:

Czy objadanie się to mój głos, czy echo czyjegoś cierpienia w moim rodzie?

Z kim jestem związana przez ten nawyk?

Kogo nie potrafię puścić?

Co próbuję „przechować” w sobie, bo nikt inny nie był gotowy tego unieść?

Czy próbuję ukoić siebie... czy może udźwignąć los kogoś, kto nigdy nie został wysłuchany?

I czy to jedzenie rzeczywiście mnie karmi, czy tylko pozwala mi przetrwać?

Niektóre odpowiedzi mogą przyjść szybko, inne dopiero wtedy, gdy Twoje ciało poczuje się wystarczająco bezpieczne, by przemówić...

A mówi wtedy, gdy wie, że zostanie usłyszane bez oceny.

Dlatego warto przestać z nim walczyć i zacząć je słuchać, by wreszcie zrozumieć, CO TAK NAPRAWDĘ PRÓBUJE PRZEKAZAĆ.

Wielu ludzi, którzy regularnie się objadają, obciążeni są nie tylko własnym bólem, ale też zbiorowym, np. historii kobiet zmuszonych do milczenia, dzieci, które nie mogły krzyczeć, mężczyzn bez prawa do czucia. W tym bólem ludów, które doświadczyły głodu, wojny, migracji i strat.

I gdy nie ma komu opowiedzieć tych historii, ciało to robi za nich...

UTRZYMUJE PAMIĘĆ.

BUDUJE MASĘ.

Trzyma w środku ich istnienie, BO TO JEDYNY SPOSÓB, BY NIE ODESZLI CAŁKOWICIE.

Dlatego uzdrawianie objadania się nie zaczyna się od zmiany jedzenia, ale przede wszystkim od UZNANIA TEGO, CO WCZEŚNIEJ BYŁO NIEWIDZIALNE...

Zrozumienia swojej historii i historii przodków...

Od decyzji, by przestać siebie karać i ZACZĄĆ SIEBIE WIDZIEĆ.

A także od gotowości, by stanąć twarzą w twarz nie tylko ze swoim NAWYKIEM, ale z historią, która się za nim kryje.

I dopiero wtedy można zacząć coś rozluźniać, tyle że z poziomu współczucia, zrozumienia i miłości... by po raz pierwszy rzeczywiście stanąć na własnych nogach... bez przymusu ukrywania cudzego bólu i głodu rozpaczy w swoim brzuchu.

WPIS I GRAFIKA AUTORSTWA:
© ALCHEMIA ŚWIADOMOŚCI

☀️ Jeśli treści, które u nas czytasz, wnoszą wartość do Twojego życia, pomagają i inspirują, będziemy bardzo wdzięczni za wsparcie naszej pracy:

https://buycoffee.to/przestrzen-manifestacji

Dziękujemy, Agnieszka i Rafał 🌱

Warto poszerzać wiedzę, bo można uratować życie człowieka.Choroba Addisona, to poważna schorzenie. Mówi o tym osoba, któ...
07/05/2025

Warto poszerzać wiedzę, bo można uratować życie człowieka.
Choroba Addisona, to poważna schorzenie. Mówi o tym osoba, która mierzy się z tym problemem i niejednokrotnie tenże problem był niewłaściwie rozpoznany.

"Ech...
Pomarudzę dziś trochę ale w ważnej sprawie 🙂 link do artykułu w komentarzu.
Niestety od kilku lat również choruję na chorobę Addisona która bywa trudna do opanowania w życiu codziennym.W dużym skrócie - nadnercza nie produkują kortyzolu - znanego jako hormon stresu,ale w zasadzie jest to hormon życia bez którego nie da się przeżyć ( teraz mamy tabletki z kortyzonem,przed ich wprowadzeniem ludzie nie dożywali dwóch lat od rozpoznania).
W sytuacjach stresowych, urazie czy przy zwykłym przeziębieniu organizm potrzebuje kortyzolu więcej.Kiedy nadnercza nie są w stanie go wyprodukować w odpowiedniej ilości do sytuacji zaczyna się problem.Niestety nie ma narzędzia którym można zbadać jego poziom w dniu codziennym ( jak np cukier glukometrem) więc zasadniczo jest się skazanym na swoja uwaznosc ale i umiejętność przewidywania co może się zdarzyć w ciągu dnia aby " na oko" dobrać odpowiednią ilość syntetycznego kortyzolu...gorzej jeśli źle się oszacuje lub nie przewidzi się nagłej,stresującej sytuacji. Kiedy go brakuje spada cukier, ciśnienie krwi i w zasadzie potrzebna jest szybka interwencja -tabletji nie wystarczą zastrzyk staram się mieć przy sobie.
Zdarzyło mi się już raz w błyskawicznym tempie przy nagłym stresie w zasadzie wypaść z autobusu - kiedy cukier i ciśnienie leci nagle w dół ciężko cokolwiek powiedzieć i zwrócić się o pomoc,to jest uczucie jakby zabrakło paliwa i nagle zatrzymywał się organizm... upadłam - ludzie dosłownie przechodzili przeze mnie w pośpiechu prawdopodobnie uznając że jestem pijana.Zatrzymała się jedna pani która przeczytała informacje na mojej bransoletce medycznej i udzieliła mi pomocy.Niestety gorsza sytuację miałam w marcu 2022 ,w związku ze stresem po śmierci Romka kiedy potrzebna już była karetka - miałam już rozwinięty przełom nadnerczowy, wymiotowałam,nie było już w zasadzie ze mną kontaktu,w ręku trzymałam kartkę z informacją o mojej chorobie i postępowaniu - (podanie 100 hydrokortyzonu ) - pomimo tego ratownicy nie udzielili mi pomocy od razu choć w przypadku rozwijającego się przełomu nadnerczowego naprawdę liczy się czas.Nie byłam w stanie już nic powiedzieć, człowiek w takim momencie jest całkowicie bezsilny bo pomimo tego że jeszcze kontaktuje ciało w zasadzie jest jak w śpiączce.Cale szczęście że po przewiezieniu mnie na SOR lekarka szybko ogarnęła sytuację i podała mi błyskawicznie dożylnie kortyzol.To poczucie bezradności i skazanie w takiej sytuacji na innych i na to,że ktoś potraktuje poważnie te objawy to nie jest miłe uczucie 😔 Jest to bardzo rzadka więc i mało znana choroba dlatego ilekroć spotykam ratowników ( przeważnie zaczepiam tych którzy pracują w trakcie koncertów 🙂) pytam ich czy wiedzą,czy znają, opowiadam im o tej chorobie i objawach przełomu i o tym, że ten jeden zastrzyk może uratować czyjeś życie."

Mieszkająca pod Tatrami Maria w ostatnim czasie odwiedziła placówki medyczne w swoim regionie oraz rozesłała informacje do wszystkich szkół w Polsce kształcących przyszłych ratowników medycznych. Magdalena wysłała do szpitali i chorych w całej Polsce blisko 400 przesyłek z ulotkami, k...

Donald W. Winnicott.
21/04/2025

Donald W. Winnicott.

Niedojrzałość jest istotnym elementem zdrowia w okresie dorastania. Są w niej zawarte najbardziej ekscytujące cechy twórczej myśli, nowe i świeże odczuwanie, pomysły na nowe życie. Aspiracje tych, którzy nie są odpowiedzialni, powinny potrząsnąć społeczeństwem. Jeśli dorośli abdykują, nastolatek przedwcześnie i fałszywie staje się dorosły. Społeczeństwu można by doradzić: dla dobra nastolatków i ze względu na ich niedojrzałość nie pozwólcie, by przekraczali swoje możliwości i zdobywali fałszywą dojrzałość, dlatego nie przekazujcie im odpowiedzialności, która do nich jeszcze nie należy, nawet jeśli o to walczą.

Donald W. Winnicott

Bliskość, miłość w dzieciństwie 🥰
14/04/2025

Bliskość, miłość w dzieciństwie 🥰

"Dzięki badaniom nad skakuszkami, australijskimi gryzoniami, wiemy już, dokąd prowadzi zimny chów. Otóż, wniosek pierwszy, wysnuty na podstawie wyników eksperymentów: nieustanny życzliwy kontakt pomiędzy dorosłymi a nowo narodzonymi dziećmi u gryzoni, nieustanne głaskanie, karmienie, czyszczenie i zabawy, bez odrzucania i karcenia jakiegokolwiek małego zwierzątka, i to we wczesnym dzieciństwie, od momentu przyjścia na świat, decydują o możliwości zawiązania w ogóle przyjacielskich układów z grupą tego samego gatunku. Gdy tego zabraknie w tym wczesnym dzieciństwie, nie nadrobi się tego już później żadnymi staraniami. Brak czułości i kontaktów z wieloma życzliwymi krewniakami równa się samotnictwo i przykry charakter w dorosłości. Kolejny wniosek: kontakty cielesne i zabawy dzieci z rodzicami są niezbędne przy późniejszym uczeniu się, w pracy w grupie, dla dobra grupy. (...) Przenieśmy to wszystko na ludzi (...)".

Wypowiedź prof. Simony Kossak przytoczona w książce biograficznej Anny Kamińskiej "Simona. Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak".

P.S. Książkę polecam całym sercem

Poniżej skakuszka, od której możemy brać przykład rodzicielskiej mądrości płynącej prosto z natury/ źrodło: Wikipedia.

08/01/2025
29/12/2024

„Mamo popatrz na mnie…”, „Mamo zobacz, co robię…” – te powszechnie spotykane, rozbrajające nakazy, zaproszenia czy prośby (w zależności od nastroju) małego dziecka kierują wielbiące spojrzenie matki w stronę Ja.

Oczywiście, nigdy nie wyrastamy z takich potrzeb, ale w miarę upływu lat coraz bardziej krępuje nas formułowanie równie bezpośrednich próśb o uwielbienie w spojrzeniu Innego. Pragnienie bycia oglądanym i podziwianym wymaga obecności Innego, który nie tylko chce patrzeć, ale przede wszystkim chce czerpać przyjemność z kontaktu z pożądanym Ja.

Poczucie bycia pożądanym wcześnie zakorzenia się w ciele, a w jego interpersonalnym wymiarze pośredniczy relacja oparta na patrzeniu. Można np. czuć się pożądanym dzięki osiągnięciom fizycznym („ZOBACZ, potrafię zaskoczyć czterech schodków”) bądź ze względów estetycznych („ZOBACZ, jak pięknie wyglądam w stroju księżniczki”). Inaczej mówiąc, najpowszechniejsze powody tego, że czujemy się w dzieciństwie pożądani, wiążą się z cielesnym Ja i wymagają świadka: kogoś, kto na nas patrzy.
[…]

Jeśli wszystko przebiega wystarczająco dobrze, wczesny kontakt matki/Innego z niemowlęciem prowadzi do ukonstytuowania się życzliwego obserwatora: Innego, który widzi, kim jesteśmy, a nadal nas kocha. Powiedzenie, że „miłość jest ślepa” może zatem być mylące: miłość to widzenie połączone z akceptacją tego co się widzi.

Alessandra Lemma, Pod skórą. Psychoanalityczne studio modyfikacji ciała

20/11/2024

Adres

Warsaw

Telefon

+48 692 981 590

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Pracownia Rozwoju Osobistych Możliwości umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Pracownia Rozwoju Osobistych Możliwości:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram