04/08/2025
Terapia grupowa? Tylko nie to!
10 najczęstszych obaw, mitów i przesądów.
1. Terapia grupowa = grupa wsparcia
Pamiętacie “Podziemny krąg” albo “Był sobie chłopiec” i to, jak tam wyglądały grupy? Przymus mówienia, niechciany kontakt fizyczny, ciągłe “współczujące” kiwanie głowami i to skandowanie: Single parents single together! Nie, nie i jeszcze raz nie. Terapia grupowa to zupełnie co innego.
2. Na terapii grupowej trzeba opowiedzieć całe swoje życie. Ze szczegółami!
Musisz wyrzucić z siebie absolutnie wszystko i jeszcze cię dopytają. To będzie straszny wstyd, a nawet jak zdołasz jakoś się przed tym obronić, to będziesz czuł zawstydzenie, słuchając jak inni dzielą się intymnymi detalami…
Nie. Wcale nie trzeba opowiadać o swojej przeszłości. I nie trzeba mówić dużo. Jedni będą mówić więcej, drudzy mniej, inni dopiero po jakimś czasie. Tak, jak potrzebują.
3. Terapeuci zmuszają do mówienia
Albo grupa zmusza. Jest presja na dzielenie się, a jak odmówisz, to zrobi się nieprzyjemnie…
Stop. W dobrej terapii o to też chodzi, żeby nauczyć się rozpoznawania i zaznaczania własnych granic. Mówienia i niemówienia w zgodzie z nimi. Jasne, że dobrze jest odważyć się na to, żeby się odzywać. Im bardziej się zaangażujemy, tym więcej dobrego wyniesiemy z grupy. Ale zmuszanie nie wchodzi w skład żadnej etycznie prowadzonej terapii.
4. Terapia grupowa to gorsza terapia
Jest mniej kontaktu z terapeutą, niż w terapii indywidualnej, więc jest to mniej leczące.
Gdyby założyć, że źródłem pomocy są wyłącznie terapeuci, to tak, tak by było. Ale w terapii grupowej pomoc niesie przede wszystkim sama grupa. Na różne sposoby. Rolą terapeutów jest dbanie o bezpieczeństwo i usprawnianie komunikacji, pomaganie grupie w tym, by była jak najskuteczniejsza. Brzmi dziwnie? Tutaj opowiadałam więcej o czynnikach leczących. Trzeba jeszcze dodać, że dla niektórych terapia w grupie może okazać się bardziej efektywna niż indywidualny kontakt z terapeutą. Więc w niektórych przypadkach nie tylko nie jest gorsza, ale wręcz lepsza.
5. Grupa terapeutyczna polega na opowiadaniu i słuchaniu historii
Oczywiście, historie z życia mogą się pojawić, ale to nie jest główny cel i treść pracy. W grupie prowadzonej psychodynamicznie lub “po yalomowsku” głównym zadaniem jest skoncentrowanie się na tu i teraz, czyli na interakcjach między uczestnikami, tak by każdy z uczestników mógł dowiedzieć się czegoś o swoich schematach relacyjnych.
6. Opowiadanie o sobie na forum to obciach
To nie obciach. To odwaga.
7. Brudy pierze się w domu
Gdyby to pomagało, nikt nie potrzebowałby terapii. Paradoksalnie często najłatwiej jest rozmawiać o sobie z obcymi ludźmi. Z tymi, których nie spotkamy nigdzie indziej i od których nie jesteśmy w żaden sposób życiowo zależni. Z tego wynika zasada, że uczestnicy grupy terapeutycznej nie powinni się wcześniej znać. Nie dotyczy to grup wsparcia, warsztatów i wszelkich form psychoedukacji. Grupa terapeutyczna oraz trening interpersonalny wymagają jednak, by ten warunek był spełniony. Dlatego nie można zapisać się na terapię grupową z koleżanką.
8. Terapia grupowa jest tylko dla uzależnionych
Nie tylko. Też dla: nieśmiałych, bojących się oceny, obawiających się odrzucenia, zahamowanych, wiecznie wchodzących w konflikty, samotnych, nadopiekuńczych…
9. Grupa terapeutyczna polega na realizowaniu planu
Na wiele osób zadziałałoby to pewnie uspokajająco, ale grupa terapeutyczna jako taka nie ma jasnej struktury. Nie ma listy rzeczy, które “powinny się wydarzyć”. Dlatego każda grupa jest inna i mogą dziać się w nich różne rzeczy, zależnie od tego, czego aktualnie potrzebują uczestnicy.
10. W grupie wszyscy mówią prosto z mostu, co o kim myślą
Można obawiać się konfrontacji, usłyszenia od innych, jak nas postrzegają. Po to jednak są terapeuci, by dbać o bezpieczeństwo. Jeżeli ktoś jest obcesowy albo robi coś destrukcyjnego, ich rolą jest reagowanie. Więc tak, w grupie mogą wydarzać się trudne rzeczy, ale dzieje się to w bezpiecznych warunkach i chodzi o to, by je przepracować — by np. konflikt mógł się zakończyć wyjaśnieniem i porozumieniem, odnowieniem relacji, i by jego uczestnicy dzięki temu przestali się obawiać różnicy zdań.
Joanna Piekarska, Notatki terapeutyczne
Fot: Kadr z filmu Rocketman
W Kontekstach stworzyliśmy specjalny rodzaj doświadczenia grupowego, weekendowa pre-Grupa, aby skonfrontować swoje wyobrażenia, mity i przekonania z rzeczywistością. Myślisz o terapii grupowej i zatrzymują Cię utarte twierdzenia? Spróbuj grupy korzystając z pre-Grupy
Szczegóły i link do zapisów w komentarzu