W Sercu Sedno

W Sercu Sedno Psychoterapia indywidualna, małżeńska (par) i rodzinna. Warsztaty rozwojowe, wyjazdy dla kobiet. Witaj w mojej odnowionej przestrzeni. Czuć siebie i swoją prawdę.

Przestrzeni, w której chcę dzielić się okruchami prawdziwego życia, momentami i obrazami, impresjami, które mają pomagać nam czuć. Ciepło, bliskość i czułość są naszymi prawdziwymi, oryginalnymi jakościami, możemy je wydobyć spod gruzów traum i doświadczeń. Tak, byśmy my sami i świat wokół nas mogli stawać się lepszymi ludźmi. Bardziej żywymi, bardziej wolnymi, bardziej odpowiedzialnymi. Za siebie i za świat, który tworzymy. Jeśli chcesz się do tego przyłączyć, zapraszam. Kilka słów o mnie:
W tej odsłonie nazywam się Alina Hryniewicz. Jestem psychoterapeutką z prawie dwudziestoletnim doświadczeniem w pracy terapeutycznej. W swojej pracy wykorzystuję i integruję narzędzia i metody różnych podejść psychoterapeutycznych, dopasowując je do specyfiki tematu z jakim przychodzi klient. Swoją pracę poddaję regularnej superwizji. Prywatnie jestem mamą trójki własnych dzieci. Poza tym, przez 11 lat tworzyłam rodzinę zastępczą dla dwojga dzieci, co sprawia, że bliskie mi są trudności i zmagania rodzin adopcyjnych i zastępczych. Po więcej informacji o tym jak pracuję, zapraszam na stronę www,psychoterapia-sedno.pl

Czuj się tu dobrze.

Chyba wszystko co ważne w temacie wyjaśnienia dynamik i mechanizmów pokazanych w filmie "Dom dobry"  Smarzewskiego. Dzię...
15/11/2025

Chyba wszystko co ważne w temacie wyjaśnienia dynamik i mechanizmów pokazanych w filmie "Dom dobry" Smarzewskiego.

Dziękuję, że komuś chciało się to zebrać w jednym miejscu.
Nie oceniajmy.
Reagujmy.

A nasze "Widzę Cię" i "Jestem" pozwoli znaleźć się komuś na lepszej linii czasowej.

Ładnie zresztą ten koncept wielości indywidualnych linii czasowych jest tu pokazany. I punkty, węzły, w których bohaterka dokonując tego, czy innego wyboru, wybiera swój dalszy los.

Choć trudny, film mistrzowski i wart zobaczenia.

Ale, jak wszystko, z uważnością na siebie.

Jeśli czujesz, że nie, to nie.

Ty wiesz najlepiej czego potrzebujesz.

🍂 Alina Hryniewicz

💔Dlaczego ofiary przemocy nie odchodzą?

Po filmie „Dom dobry” sporo osób zastanawia się, dlaczego bohaterka tak długo trwała w przemocowym związku.
Dla osoby, która nie doświadczała przemocy, takie zachowanie jest całkowicie absurdalne i nielogiczne. Bierność krzywdzonej osoby może wywoływać u otoczenia (nie będącego w takim stanie emocjonalnym jak ofiara) nie tylko bezradność, ale też frustrację, czy nawet złość.

Często sytuacja pokrzywdzonej osoby jest obiektywnie bardzo trudna (brak możliwości powrotu do rodziny pochodzenia, konieczność opieki nad małymi dziećmi, brak perspektyw na dobrze płatną pracę np. z powodu wielu lat zajmowania się domem i potomstwem). Bywa jednak, że kiedy bliscy podsuwają rozwiązania, które mogłyby być pomocne, są one już na starcie odbierane jako niemożliwe do zrealizowania. Im dłuższa i intensywniejsza doświadczana przemoc, tym większa beznadzieja i niemoc u poszkodowanej osoby. Nie wszystkim udaje się pomóc. Są osoby tak stłamszone i zaszczute, że nie są już w stanie wydostać się z destrukcyjnego zniewolenia.

Ofiarą przemocy domowej może być każdy - partner, partnerka, córka, syn, starsza schorowana matka czy zniedołężniały ojciec.
Natomiast wspólne jest to, że u każdej z tych osób działają silne mechanizmy psychologiczne, które utrzymują ją w toksycznej relacji pomimo przewlekłego dojmującego cierpienia.

🖤 Więź traumatyczna (trauma bonding).
Emocjonalny rollercoaster w przemocowej relacji (strach, ulga, czułość po przemocy) tworzy silne uzależnienie emocjonalne. W biochemii mózgu przypomina to uzależnienie od substancji psychoaktywnych, powoduje naprzemienny wyrzut noradrenaliny i dopaminy.
Im bardziej przerażający lęk przed oprawcą, tym większy wyrzut dopaminy („hormonu nagrody”) tworzący „emocjonalny haj”, kiedy partner znów staje się czuły, opiekuńczy i ciepły. „Seks po kłótni” może dawać tak dużą przyjemność, że z nawiązką wynagradza ofierze doznane upokorzenia.

Więź traumatyczna powstaje nie tylko w relacjach romantycznych, lecz także w więzi dziecka z przemocowym rodzicem. W takim przypadku jest bardzo duże ryzyko, że w dorosłości taka osoba będzie czuła „chemię” tylko w niestabilnych i toksycznych relacjach (np. z „bad boyami” czy „femme fatale”).

Przemocowcy w rodzinnych relacjach mogą funkcjonować jakby mieli „dwie twarze”. Tą ciepłą, czułą, kochającą i tą drugą - zimną, okrutną, cyniczną i nieobliczalną w ataku furii. Bliscy mogą mieć poczucie, że agresywna osoba tak naprawdę jest dobra, „tylko czasem wychodzi z niej potwór”. Takie wrażenie jest wyjątkowo silne, jeśli do przemocy dochodzi tylko pod wpływem alkoholu, a na codzień sprawca jest oddanym partnerem czy rodzicem. Członkowie rodziny mogą starać się przyjmować przeróżne strategie, żeby nie dopuścić do przemiany w sadystę (wszystkie tak naprawdę sprowadzają się do podporządkowania i spełniania oczekiwań agresora).

W związkach może pojawiać się „syndrom ratownika”; zwłaszcza u kobiet, które są socjalizowane do bycia opiekuńczymi, empatycznymi i wspierającymi. „Ratowniczka”może tłumaczyć agresywne zachowania partnera, np tym, że „miał trudne dzieciństwo”, „nie radzi sobie ze złością, bo sam był bity przez ojca”, „matka zawsze z niego szydziła, a koledzy gnębili, nic dziwnego, że dziś nie potrafi przyjmować krytyki”, „gdyby narzeczona go nie zdradzała, nie byłby teraz taki zazdrosny”. Może widzieć w nim nie sprawcę, a ofiarę przemocy. W związku z tym, ile krzywd go spotkało, bardzo długo może mu wybaczać karygodne zachowania.
Na koniec „ratowniczka” może mieć też nadzieję, że swoją miłością uleczy traumy agresora i pomoże odzyskać wiarę w ludzi. Taka postawa na wiele lat może uczynić z niej zakładniczkę toksycznej bliskości.

🖤 Wyuczona bezradność.
Przemocowcy bardzo często potrafią dobrze manipulować otoczeniem. Mogą być postrzegani jako pomocni sąsiedzi, wzorowi pracownicy i godni zaufania znajomi. Także w uwodzeniu są w stanie być mistrzami.

Relacje z potencjalną ofiarą przeważnie zaczynają od bombardowania miłością (love bombing) – zasypywania czułością, ujmującymi komplementami, obłędną namiętnością, całkowitą uwagą i deklaracjami, które tworzą iluzję nadzwyczajnej i wyjątkowej relacji.
Szczególnie osoby głodne miłości, poranione traumatycznymi relacjami, łatwo dają się omamić tym niesamowicie romantycznym gestom i zapewnieniom o bezgranicznej miłości.
Przyszli oprawcy wydają się totalnie zadurzeni w ofierze, proponują częste rozmowy i spotkania, tak naprawdę po cichu stopniowo przejmując jej przestrzeń emocjonalną i życiową. Udając troskę, dyskretnie zaczynają ją coraz bardziej osaczać i kontrolować.

Umiejętnie wyczuwają deficyty partnerki/ partnera, oferują „uzdrowienie” dawnych traum, kreują siebie jako jedyne źródło ukojenia, remedium na doznane krzywdy.
Pokiereszowana i pogubiona osoba ma nadzieję, że w końcu odnalazła prawdziwą miłość, która wynagrodzi wszystkie dotychczasowe cierpienia.
Niestety sprawca wcale nie czuje emocji ofiary, ale skrupulatnie skanuje jej słabe punkty, to właśnie one będą źródłem późniejszej kontroli.
Z drugiej strony izoluje ofiarę od alternatywnych źródeł wsparcia; podważa szczerość intencji przyjaciół i rodziny, buduje narrację, że to związek jest jedynym bezpiecznym miejscem.

Kiedy ofiarą jest już emocjonalnie uwikłana, oddana oprawcy i bezbronna, agresor może sięgnąć po kluczowe narzędzie kontroli psychicznej - gaslighting.
Zaczyna coraz częściej zaprzeczać niewygodnym faktom, coraz intensywniej krytykuje i wyśmiewa emocje, dyskredytuje zdolność ofiary do adekwatnej oceny sytuacji, podważa jej sposób widzenia świata, sukcesy i kompetencje, a nawet kłamanie, by całkowicie ją podporządkować i uzależnić od siebie.
Osoba odurzona obezwładniającą miłością jest kompletnie zdezorientowana, nie rozumie co się dzieje, nie potrafi skutecznie się bronić przed ciosami ukochanej osoby.

Takie postępowanie systematycznie odbiera poczucie sprawczości, „podcina skrzydła” i uniemożliwia ucieczkę z klatki przemocy.
Ofiara gaslightingu często czuje się zagubiona, zaczyna wątpić we własną pamięć i zdrowy rozsądek. Pojawia się wstyd, lęk i przekonanie, że „może faktycznie coś jest ze mną nie tak”. Z czasem osoba zaczyna bardziej ufać interpretacjom sprawcy niż swoim własnym, co prowadzi do zależności i wycofania. To doświadczenie często wiąże się też z poczuciem utraty siebie — jakby ktoś powoli przejmował kontrolę nad jej wewnętrznym kompasem.

Wyuczona bezradność jest potęgowana każdą kolejną nieudaną próbą konfrontacji z agresorem czy wyprowadzkami kończącymi się powrotem. Ofiara przemocy może być zaszczuta przez sprawcę i realnie obawiać się zemsty z jego strony, gdyby rzeczywiście zdecydowała się zakończyć relację: choćby pomówień, walki o dzieci czy przemocy wobec osób udzielających jej schronienia.
To wszystko może powodować lęk paraliżujący jakiekolwiek dalsze próby separacji.

🖤 Cykl przemocy domowej.
Nieprzewidywalność zachowań agresora, naprzemienne ciepło i chłód z jego strony powodują, że ofiara jeszcze bardziej stara się spełniać oczekiwania, aby dobre momenty trwały jak najdłużej, aby móc poczuć choć w części to miłosne upojenie z początku relacji.

Bombardowanie miłością to także sposób udobruchania ofiary po okresach najintensywniejszej przemocy. W czasie „miodowego miesiąca” sprawca przeprasza, obiecuje poprawę, jest czuły, kochający i oddany. U poranionej osoby pojawia się nadzieja, że „tym razem będzie inaczej, teraz już napewno zrozumiał/a, że mnie kocha i będzie mnie szanować”.

🖤 Wstyd i poczucie winy.
Agresorzy zawsze za swoje wybuchy oskarżają otoczenie. W końcu ofiara rzeczywiście zaczyna wierzyć, że to ona jest źródłem problemów, ma trudny charakter, nie można z nią wytrzymać. Nie szuka pomocy, ponieważ już nie liczy na lepsze traktowanie.

🖤 Syndrom Sztokholmski.
Ofiara przemocy, czując się całkowicie zależna od oprawcy, przyjmuje jego perspektywę, aby jakkolwiek odzyskać kontrolę i móc przewidzieć, co może spowodować jego złość.

Jest to szczególnie częste u dzieci, ponieważ rodzice są dla nich synonimem bezpieczeństwa, są całkowicie niesamodzielne społecznie i ekonomicznie. Czują, że nie ma dla nich nadziei, że na wiele lat są skazane na życie w takim świecie. Walka z agresywnym rodzicem na dłuższą metę będzie powodować tylko narastające problemy, lepszym rozwiązaniem wydaje się nauka zasad gry i odpowiednie sprawowanie.

🖤 Złożony Zespół Stresu Pourazowego.
Głównym mechanizmem obronnym w PTSD jest dysocjacja. Kiedy poziom cierpienia grozi rozpadem psychiki, umysł „odłącza” niektóre funkcje. Dzięki temu można przetrwać nawet nieludzki ból. Niestety cena płacona za przeżycie to utrata kontaktu z rzeczywistością. Nie widzenie brutalnej prawdy chroni przed szaleństwem, ale uniemożliwia też racjonalną ocenę sytuacji i szukanie skutecznych rozwiązań.

W wyniku dysocjacji ofiara może nie pamiętać najbardziej traumatycznych wydarzeń, odczuwać emocjonalne odrętwienie w trakcie aktywnej przemocy, popadać w derealizację (mieć wrażenie, że świat zewnętrzny jest nierealny, „to wszystko nie dzieje się naprawdę”), lub depersonalizację (odłączyć się od własnego ciała, być obserwatorem patrzącym z boku na wstrząsające zajście).
Z czasem zamrożenie może być reakcją na większość stresowych bodźców, stać się domyślnym stylem funkcjonowania.

🖤 Błąd utopionych kosztów.
Ofiara przemocy nie potrafi zakończyć związku, ponieważ zainwestowała w niego zbyt wiele czasu i energii. Trudno jej zrezygnować z nieustępliwej nadziei na to, że partner w końcu się kiedyś zmieni; pogodzić się z utratą marzeń o możliwej szczęśliwej wspólnej przyszłości. Trudno jej uznać, że poniosła porażkę, zakochując się w niewłaściwej osobie i wiążąc z oprawcą.

🖤 Izolacja społeczna.
Powyższe mechanizmy odbierają ofierze nadzieję na lepsze życie, powodują przekonanie, że „lepsze znane piekło niż nieznane niebo”.
Ofiary przemocy czują, że żyją inaczej niż bliscy czy znajomi, wstydzą się „przyzwalania” na przemoc.
Wstyd może być szczególnie paraliżujący u mężczyzn doświadczających przemocy. W patriarchalnym społeczeństwie nie bezzasadnie mogą obawiać się drwin, wyśmiewania, podważania ich męskości, a w najlepszym wypadku - politowania.
To wszystko powoduje, że krzywdzone osoby zamykają się w sobie, nie oczekują zrozumienia.

A otoczenie często na prawdę nie wie, w jak skomplikowanych mechanizmach utknęła bliska osoba i nie potrafi adekwatnie oferować jej pomocy i wsparcia.
W ten sposób koło przemocy domowej się zamyka…

🆘 Przewlekła przemoc fizyczna nie zaczyna się od pierwszego ciosu, to wynik wielu lat systematycznego manipulowania, kontrolowania, upokarzania i dyskredytowania ofiary przez agresora (wliczając także dzieciństwo).
Ekstremalna przemoc psychiczna też eskaluje z czasem. Zaczyna się zawsze od „niewinnych” żartów z ofiary, „drobnych” kłamstewek czy dyskretnych prób narzucania swojego zdania.

Stawanie się ofiarą przemocy jest długotrwałym procesem narastającego popadania w bezradność, podważania swojej sprawczości, odcinania się od przerażającej realności i coraz głębszego uzależniania od oprawcy.

Dlatego pierwszym krokiem nie zawsze jest odejście, ale stopniowe odzyskiwanie kontaktu z własnym „Ja”, z tym wszystkim co w wyniku przemocy zostało ofierze odebrane.

👉 Jeśli znasz kogoś, kto może doświadczać przemocy - nie oceniaj.
Nie pytaj „dlaczego nie odchodzi?” - ofiara często sama nie potrafi nazwać tego, co się z nią dzieje.
Zapytaj „jak mogę Ci pomóc, żebyś nie była sama?”. To wystarczy. Bycie obok, słuchanie, próba zrozumienia, akceptacja.
I zapewnienie, że nie zostawi się bliskiej osoby bez pomocy, jeśli zdecyduje się kiedyś wyjść z toksycznej relacji.

Fot. Materiały prasowe

Pobaw się z dziećmi,  pogadaj z teściową,  odwiedź babcię w szpitalu, wyprowadź psa, idź na rozmowę do szkoły, bo któryś...
15/11/2025

Pobaw się z dziećmi, pogadaj z teściową, odwiedź babcię w szpitalu, wyprowadź psa, idź na rozmowę do szkoły, bo któryś z synów znów próbował hakować system.... praktykuj, praktykuj, praktykuj... świadomość, świadomość, świadomość.

🌿

"PRAWDZIWA PRAKTYKA DUCHOWA

Przyjdź.
Ugotuj obiad.
Wytrzyj lady.

Przeproś, kiedy pękniesz.
Słuchaj, kiedy wolisz uciekać.

Rób zwykłe rzeczy życia z miłością,
nawet gdy nikt nie patrzy,
nawet gdy nie ma oklasków.

Zapomnij o transcendencji.
Wróć do domu.
Bądź człowiekiem.
Bądź obecny w swoim życiu.

To jest prawdziwa "praktyka duchowa"."

- Jeff Foster 🌿

THE REAL SPIRITUAL PRACTICE

Show up.
Cook dinner.
Wipe the counters.

Apologize when you snap.
Listen when you'd rather run.

Do the ordinary things of life with love,
even when nobody's watching,
even when there's no applause.

Forget transcendence.
Come home.
Be human.
Be present in your life.

That's the real “spiritual practice”.

- Jeff Foster

Komunikacja = komunia dwojga 💕🌿🪷
04/11/2025

Komunikacja = komunia dwojga 💕🌿🪷

Dojrzewanie polega na uświadomieniu sobie, że gdy jesteś w związku z kimś, kto naprawdę chce się z tobą rozwijać, zawsze poruszy coś, co mu nie odpowiada.

Nie jest to osobisty atak i nie chodzi o wytykanie palcami lub wzbudzanie poczucia winy. Jest to oznaka troski, znak że widzą potencjał w związku i chcą, aby się rozwijał.

Wybierają szczerość zamiast unikania, komunikację zamiast urazy. Poruszają pewne kwestie nie po to, by cię zranić, ale by zapobiec nieporozumieniom, powtarzającym się błędom i napięciom emocjonalnym.

Gdy ktoś ceni związek - i ceni ciebie - jest skłonny do prowadzenia niewygodnych rozmów, ponieważ wie, że alternatywa jest znacznie gorsza: pozwolenie, by problemy narastały, tworząc dystans i stopniowy zanik zaufania.

Kluczem jest więc cierpliwość. Słuchaj z otwartym sercem, a nie z obronną tarczą. Zrozum, że ich opinie dotyczą rozwoju, a nie osądzania. Dojrzewanie w miłości oznacza uznanie, że prawdziwe partnerstwo to ciągła równowaga w rozumieniu, dostosowywaniu i wspieraniu się nawzajem - a nie wygrywanie kłótni czy udowadnianie swoich racji.
💞

Autor: Malika tv
Tłum. Dakoria
📷Pinterest

Usłyszane w gabinecie...🌿Współczuję ludziom, którzy zawsze wszystko wiedzą,  bo oni się już niczego nowego nie dowiedzą....
01/11/2025

Usłyszane w gabinecie...

🌿

Współczuję ludziom, którzy zawsze wszystko wiedzą, bo oni się już niczego nowego nie dowiedzą. 😅

🌿

Wystarczy 5 min. dziennie. Serio. Jeśli ktoś ma kłopot z natrętnymi myślami  - wyznacz sobie stałą porę i codziennie, pr...
31/10/2025

Wystarczy 5 min. dziennie.
Serio.
Jeśli ktoś ma kłopot z natrętnymi myślami - wyznacz sobie stałą porę i codziennie, przez 5 lub 10 minut, myśl o tych sprawach, które Cię trapią intensywnie.

I zobacz, co się wydarzy. 🤗

Kobieta, która oszczędza na sobie,budzi w mężczyznach jedno pragnienie, by oszczędzać na niej.🌿To jedno zdanie zawiera w...
30/10/2025

Kobieta, która oszczędza na sobie,

budzi w mężczyznach jedno pragnienie, by oszczędzać na niej.

🌿

To jedno zdanie zawiera w sobie brutalną prawdę:

Najpierw ty oszczędzasz na sobie

A potem wszyscy zaczynają oszczędzać na Tobie.

Oszczędzasz na własnym odpoczynku, na swoich marzeniach,

Na zdrowiu psychicznym i fizycznym,

Na rzeczach, które dają Ci radość i regenerują TwojąDuszę.

Ludzie się przyzwyczajają,

kiedy potrzebujesz mało dają Ci mało,

A gdy po latach pytasz się losu dlaczego wszystko było dla innych

A tak mało dla Ciebie - zapada cisza.

Kobieta, która zapomina o sobie nie staje się bardziej kochana,

tylko bardziej wykorzystywana.

Bo nie każda cnota działa w prawdziwym życiu tak jak w powieści:

Skromność, pokora i dobroć bez granic

Stają się narzędziem w rękach tych, którzy nie maja skrupułów.

Zastanów się, czy ktoś podziękuję Ci za to,

że latami rezygnowałaś z siebie.

Czy ktoś odda Ci ten czas kiedy wszystko kręciło się wokół innych.

Zamiast tego zapytają dlaczego się zmieniłaś?

Jeśli zdecydujesz się postawić granice wiele osób zdziwi się!

Nie powiedzą dziękujemy a teraz my zadbamy o Ciebie.

Ale prawdziwa strata to nie gniew innych

To moment kiedy uświadamiasz sobie gdzie podziało się moje życie?

Niepewność zabiła więcej marzeń niż porażki,

Przyzwyczajenie do małego zaprowadziło do życia w cieniu własnego potencjału

Nie pozwól sobie na to.

Nie oszczędzaj na chwilach z książką

Zachwycie nad zachodem słońca

Na nauce tańca, choćby nieśmiałego

Nowych pomysłach nawet jeśli wydają się szalone

bo radość jaką sobie nie dajesz dziś, nie wróci jutro z odsetkami.

Czas przestać się chować za cudzymi potrzebami,

MASZ PRAWO ŻYĆ PEŁNIĄ, NIE RESZTKAMI!

🌿

Autor(ka) nieznany(a)

Fot. Alina Hryniewicz

"Każda podróż zaczyna się od stanu, który można by określić jako zachłyśnięcie się przestrzenią. Ciało ledwie zauważalni...
10/10/2025

"Każda podróż zaczyna się od stanu, który można by określić jako zachłyśnięcie się przestrzenią. Ciało ledwie zauważalnie drży z podniecenia, w głowie się kręci od mijanych krajobrazów. Dopiero po dłuższej chwili człowiek wyrwany dobrowolnie lub siłą okoliczności z miejsca, w którym żył, wraca do tego, co zostawił za sobą. Ludzie identyfikują się z miejscem, gdzie zapuszczają korzenie, jakby życie bez tego wrastania w ziemię było tylko namiastką, czymś bez znaczenia. Jednakże wraz z każdą milą przeszłość, zmaterializowana w konkretne miejsca, blednie i coraz częściej zamazywana bywa tym, co rozpościera się przed oczami. Droga z koleinami wyżłobionymi kołami wozów, przydrożne studnie, obcy ludzie, kapliczki świętych ustawione na rozstajach, wsie widziane z oddali, ogromna przestrzeń rozpięta na trzech wymiarach: ziemi, horyzontu i nieba.

Na początku podróży nie tyle ważny jest cel, ile samo przesuwanie się w przestrzeni i czasie. Myśl ma wtedy tyle miejsca, że może leniwie płynąć, a wzrok prostuje się na rozległym krajobrazie jakpłatki rozkwitającego maku. Krawędzie niepoko-jów i lęków stają się łagodniejsze, jakby umowne. Świat widziany z poruszającego się punktu wygląda na bardziej harmonijny i ostateczny w swym kształcie.

Podróż uczy także nieprzywiązywania się do szczegółu. To właśnie cecha, szczegół jest sednem bezruchu, bo istota rzeczy ciągle się zmienia. Sytuacje z przeszłości oglądane oczami podróżnego często odkrywają nowe znaczenia. Podróżujący ludzie stają się mądrzejsi nie tylko dlatego, że wciąż doświadczają nowych widoków i zdarzeń, ale przez to, że sami dla siebie stają się mijanym pejzażem, na który można popatrzeć z kojącego dystansu. Dostrzega się wtedy więcej."

Olga Tokarczuk "Podróż ludzi Księgi"

Fot. własna

Zaufanie do siebie,  do tego, co czujemy. To zawsze o to chodzi. O ten kompas wewnętrzny,  z którym się tu rodzimy, ale ...
09/10/2025

Zaufanie do siebie, do tego, co czujemy.

To zawsze o to chodzi.

O ten kompas wewnętrzny, z którym się tu rodzimy, ale który bardzo szybko jest rozstrajany. Przez przemoc, przez opuszczenie, przez lęk, przez presję dorosłych, którzy "wiedzą lepiej".

G***o wiedzą.

Ale my uczymy się, że nie możemy sobie ufać.

A teraz czas podążania w drugą stronę, do siebie.

I uczenia się siebie.

I odzyskiwania tego wewnętrznego, niezwykle precyzyjnego narzędzia nawigacji po tym świecie jakim jest nasze czucie.

Nie ma żadnego boga, którym ty byś nie był.

Nie ma nikogo mądrzejszego, potężniejszego, większego od ciebie, tylko to w sobie rozpoznaj.

Nie w ego.

Ego jest malutkie i przestraszone. Rozpoznaj siebie poza ego.

Życie zaczyna się totalnie zmieniać kiedy pytanie (do samych siebie) "jak myślisz?" zmieniamy w "jak to czujesz?"Totalni...
08/10/2025

Życie zaczyna się totalnie zmieniać kiedy pytanie (do samych siebie) "jak myślisz?" zmieniamy w "jak to czujesz?"
Totalnie.

Alina Hryniewicz

Adres

Ulica Hoża 43/49 Lok. 10
Warsaw
00-681

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 10:00 - 19:00
Wtorek 10:00 - 19:00
Środa 10:00 - 19:00

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy W Sercu Sedno umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do W Sercu Sedno:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria

Uzdrawianie duszy, umysłu i ciała

W samym sercu Warszawy...

W przyjaznym, wygodnym i zapewniającym pełną dyskrecję miejscu...

Możesz spokojnie usiąść i dobrze zająć się SOBĄ i SWOIM ŻYCIEM.

Zapraszam Cię do podróży ku dobremu, spokojnemu i spełnionemu życiu.