07/10/2025
W przestrzeni znowu wybrzmiewa temat „podczepów”. Ja Cię zaczynam lubić Cyprian - bo od razu wiadomo, co trzeba dementować. 😎 i demontować.
Nie. Nie ma podczepów. Ktokolwiek zaczyna mówić Ci o podczepach - kieruje Twoją uwagę na zewnątrz.
To nie jest TEN kierunek, przy którym Twoja Dusza rośnie.
Skieruj uwagę do siebie, do środka. I zastanów się, kiedy, w jakich okolicznościach, wykształciłaś wzorzec wytraty energii na zewnątrz. Kiedy zakodowalaś się na zasilanie innych - kosztem siebie.
Podczep nie jest zewnętrznym bytem. Takie rozumowanie jest sprzeczne z sensem duchowości. Wytracanie energii zależy od Twojej świadomości i od stopnia poznania siebie.
Tak Klaudia. Pełna zgoda.
Nie wiem, kto dziś się do mnie „podczepił energetycznie”🤔, ale jeśli to jakiś wampir, to niech chociaż przyniesie kawę i rachunek za prąd.🙄
Bez kitu, czasem mam wrażenie, że ludzie bardziej boją się energetycznych pasożytów niż własnego kalendarza i braku snu oraz… postawienia granic.
🤯🙈
A teraz na poważnie 👩🎓🔬🙌
z punktu widzenia nauki (neurobiologii, psychologii, fizyki), nie ma dowodów na istnienie tzw. podczepów energetycznych, czyli bytów, form myślowych czy „pasożytów energetycznych”, które miałyby się przyczepiać do człowieka i wysysać z niego energię. Nie znaleziono mierzalnych zjawisk, które potwierdzałyby ich realne, obiektywne istnienie. 🤷♀️💪
Ale…
👩🎓
z punktu widzenia psychologii i duchowości - zjawisko to można interpretować metaforycznie i subiektywnie.
Wiele osób, które opisują „energetyczne podczepy”, mówi tak naprawdę o:
1) relacjach symbiotycznych lub toksycznych, w których czują się wyczerpane,
2) braku granic emocjonalnych (np. empatyczne przejmowanie cudzych stanów),
przeciążeniu układu nerwowego, które daje odczucie „energetycznego wycieku”,
3) albo o somatycznych objawach stresu (np. ciężkość w ciele, zmęczenie, mgła mózgowa).
W tym sensie „podczep” istnieje, ale nie jako obca istota, tylko jako niedomknięty proces energetyczno-psychiczny w nas samych.
Jung nazwałby to projekcją cienia. Gabor Maté - brakiem granic i przejęciem emocji innych.
A współczesna neurobiologia powiedziałaby po prostu: „Twój system limbiczny zarezonował z czyimś bólem i jeszcze się nie uregulował.”
Więc jeśli czujesz, że ktoś „zjada” Twoją energię😵💫, zanim odpalisz palo santo i odetniesz sznurki, może po prostu… odetnij powiadomienia. 😅
Zanim uznasz, że ktoś Cię „wysysa”, sprawdź, czy to nie Ty zbyt długo trzymasz kabel w gniazdku, które już nic nie przewodzi. 🔌⚡
Czasem najlepszym egzorcyzmem jest sen, granice i kubek ciepłej herbaty. Na wino od czasu do czasu też nie narzekam. 😉
Klaudia