25/07/2025
💎 Uczciwość = poczucie bezpieczeństwa ⚓
Życie prywatne i życie zawodowe toczą się w jednym świecie - w naszym ciele. A ciało bardzo się męczy, kiedy jest zmuszane do grania wielu ról jednocześnie:
❎ brak uczciwości = przymus tworzenia złożonej multi-świadomości: ciągłe zapamiętywanie co, komu i po co zostało powiedziane; usilne kontrolowanie wyraźnych granic między różnymi narracjami.
❎ brak spójności (w słowach, myślach i działaniu) = brak energii do życia. A brak energii nie jest atrakcyjny - ani w kontekście relacji biznesowych ani prywatnych.
-
💔 Gdyby sobie wyobrazić, że życie prywatne to Twoja prawa noga, a życie zawodowe - lewa, to bycie nieuczciwym w którymś z tych obszarów jest jak znaczące osłabienie tej kończyny. Wcześniej czy później zaczniesz kuśtykać. A może nawet sobie tą nogę odrąbiesz i wstawisz protezę. Ale to już nigdy nie będzie to samo sprawne ciało jak wcześniej. Mając taką perspektywę, można się zastanowić czy jestem w stanie zrobić to swojemu ciału? Na poziomie fizycznym - pewnie nie, bo przecież wszyscy chcemy być piękni, zdrowi i sprawni. A mimo to, wiele osób robi to sobie bez skrupułów na poziomie psychiczno-energetycznym.
Po podjęciu jednej decyzji przychodzi czas na kolejną. Powrót do stanu sprzed "urazu" może nie być możliwy - ale głęboka praca nad sobą pozwoli na odzyskanie sprawności, która może być już w innej, bardziej dojrzałej formie.
-
⚠️ U podstawy każdej zdrady leży ta jedna "prazdrada" - samego siebie. Jeżeli ktoś zdradza sam siebie, czyli nie jest wobec siebie uczciwy - to ani ta osoba, ani nikt inny w jej otoczeniu nie może czuć się przy tej osobie bezpiecznie.
-
Dziękuję za ten bardzo wartościowy post Sylwia Królikowska Trainer 💚
Ewelina Bulczak
UCZCIWOŚĆ
Cały zeszły tydzień internet żył ujawnionym w czasie koncertu Coldplay romansem CEO pewnej firmy z szefową działu kadr tejże firmy. Nie chcę oceniać tych ludzi, bo myślę, że świat wylał na nich wystarczająco dużo hejtu, i o ile czuję, że są oni w stanie dźwignąć to, co się stało, jestem zdania, że ich (byli już zapewne) partnerzy też są w stanie to dźwignąć, o tyle nie wiem, co z dziećmi, zwłaszcza jeśli chodzą do szkoły i ich rówieśnicy na pewno nie będą im szczędzili okrucieństwa.
Ja dziś o czymś innym – o uczciwości. Czytałam wiele komentarzy, w których autorzy oburzali się, że ocenia się CEO i szefową kadr nie ze względu na ich skuteczność, ale moralność. Jeśli osiągają wyniki biznesowe, to nic nam do ich moralności. Cóż, moim zdaniem, uczciwość to stała cecha charakteru i nie można być uczciwym w sytuacjach zawodowych, a w sytuacjach osobistych nie być uczciwym. To znaczy można, ale wtedy to nie jest spójność, która buduje prawdziwy autorytet lidera. Rozumiem też, że stuprocentowa uczciwość zawsze i wszędzie jest mrzonką, ale jednak zdradzanie partnera/ partnerki ma dla mnie inny wymiar niż okłamanie koleżanki, że ma się dentystę, byle by tylko nie iść z nią na kawę.
Osobiście w kontekście uczciwości najbliżej mi do utylitaryzmu Johna Stuarta Milla, który zakładał, że wszystko zależy od skutków i jeśli brak uczciwości (np. kłamstwo, które ratuje życie) mają przynieść więcej pożytku niż szkody, to warto być w tej konkretnej sytuacji nieuczciwym. Nie uważam jednak, że skuteczność tłumaczy brak spójności w uczciwości. Czyli jeśli jesteś superskuteczny w swojej pracy i zarabiasz miliony, to w życiu osobistym możesz być skończonym łajdakiem i nic nam do tego. Ja osobiście nie chciałabym z taką osobą współpracować, bo nie miałabym poczucia bezpieczeństwa i zaufania. Tak, ja bym chciała, żeby moi partnerzy biznesowy byli uczciwi, słowni i lojalni nie tylko w życiu zawodowym, ale także osobistym.
Za dużo wymagam?
Chętnie o tym z Wami podyskutuję 😊