17/07/2025
🔹 Zerwanie więzadeł, operacja i szybki powrót do sprawności – czyli kilka słów o świadomej rehabilitacji
10 maja doznałem urazu, w wyniku którego doszło do całkowitego zerwania więzadeł barkowo-obojczykowego i kruczo-obojczykowego. Efektem był widocznie przemieszczony obojczyk – „wystający” kilka centymetrów ponad poziom stawu. Już 14 maja przeszedłem operację repozycji z użyciem implantu typu Zimmer ZipTight, który umożliwił przywrócenie anatomicznego ustawienia stawu.
Po dwóch dniach opuściłem szpital z zaleceniem noszenia ortezy typu dessault przez 6 tygodni – non stop, także w nocy. Ręka miała pozostać unieruchomiona, „przyklejona do ciała”.
👉 Czy zastosowałem się w 100% do zaleceń? Niezupełnie.
Ortezę zdjąłem po około 1,5 tygodnia, a później zakładałem ją sporadycznie – głównie w sytuacjach, gdzie istniało ryzyko nagłego, niekontrolowanego ruchu. Zamiast tego, każdego dnia przez ok. 20 minut pracowałem z barkiem:
• mobilizacja tkanek i zwiększanie zakresu ruchu,
• ćwiczenia izometryczne mięśni obręczy barkowej,
• praca na skórnych strefach odczynowych (grad),
• suche igłowanie blizn pooperacyjnych,
• oraz tzw. „fizjoterapia domowa” – mycie, sprzątanie, gotowanie 😉
Po 6 tygodniach udałem się na kontrolę. Lekarz – ten sam, który przeprowadzał operację – zlecił RTG i po obejrzeniu zdjęć powiedział:
„Wszystko się dobrze goi, może Pan powoli ruszać ręką we wszystkich kierunkach, myć się tą ręką, zacząć się poruszać.”
Nie krył zaskoczenia, gdy zaprezentowałem, że… wszystko to robię już od dłuższego czasu.
❗ Czy lekarz popełnił błąd, zalecając 6 tygodni w ortezie?
Absolutnie nie. Chciał zabezpieczyć efekt operacji i dał standardowe wytyczne, zakładając, że pacjent może nie wiedzieć, jak bezpiecznie się rehabilitować. To zrozumiałe i właściwe – ale nie zawsze optymalne.
👥 Indywidualizacja procesu rekonwalescencji to coś, czego w systemowej rehabilitacji wciąż brakuje. Gdyby każdy pacjent miał dostęp do codziennej, świadomej terapii z fizjoterapeutą już od pierwszych dni po operacji – powroty do sprawności byłyby znacznie szybsze i bezpieczniejsze.
Niestety, rzeczywistość wygląda inaczej. Często po zdjęciu ortezy pacjent trafia na kilka zabiegów fizykalnych, typu ultradźwięki czy laser – które, mówiąc wprost, to za mało. Brak prawdziwej terapii manualnej, ruchowej i edukacyjnej sprawia, że wielu z tych pacjentów i tak wraca później do prywatnego gabinetu z bólem, ograniczeniem ruchomości, zrostami czy przeciążeniami.
🧠 Dlatego ten post ma charakter edukacyjny.
Nie chodzi o pokazanie, że „jestem twardy”, ani o lekceważenie zaleceń lekarskich. Chcę pokazać, że:
✅ Powrót do sprawności można przyspieszyć – świadomie i bezpiecznie,
✅ Współpraca z fizjoterapeutą od pierwszych dni po operacji naprawdę robi różnicę,
✅ Nie każdy przypadek wymaga sztywnego trzymania się standardowego „protokółu” – ważne, by był ktoś, kto wie, co można, a czego jeszcze nie.
💡 Podsumowując – na kontrolę pojechałem motocyklem 🏍️
Dwa tygodnie po operacji – mycie okien, noszenie 30-kilogramowych worków z ziemią, koszenie trawy, prace remontowe… Ale wszystko z głową. Ze świadomością tego, jak obciążać ramię, by nie zaburzyć procesu gojenia.
🗣️ Nie bójcie się aktywnej rehabilitacji. Ale nie działajcie w ciemno.
Dobrze prowadzony proces usprawniania to klucz do szybszego i pełniejszego powrotu do zdrowia – niezależnie od tego, czy chodzi o bark, kolano, kręgosłup, czy cokolwiek innego.
W wypisie ze szpitala mam zapis „powrót do aktywności/sportu po 6 miesiącach” …
Z fizjoterapeutą u boku – da się jak widać, zdecydowanie szybciej ! 💪🙂
Szkolenia FRSc - Radosław Składowski