02/01/2024
Nowy Rok, nowa ja... Wiele osób uznaje 1 stycznia za dobry początek dla wprowadzania zmian. Ja sobie myślę: ok! Każdy moment jest dobry, początek roku ma taki sam potencjał jak każdy inny dzień, a jeśli komuś ma to pomóc, to proszę bardzo 🙂
Uwaga tylko na pułapkę, jaka wiąże się z takim podejściem: zero-jedynkowe podejście może skończyć się frustracją, bo jeśli nowy rok ma być "tym" rokiem, a coś po drodze nie wyjdzie... To łatwo spisać na straty całe 365 dni.
Zupełnie inna sprawą jest to, co uznajemy za porażkę - czasem poprzeczka zawieszona jest tak wysoko, że naprawdę trudno do niej doskoczyć, a wszystko poniżej doskonałości od razu klasyfikowane jest jako "brak sukcesu", czyli porażka. Znowu: zero-jeden, nic pomiędzy.
🎈 W planowaniu zmian warto zatem pamiętać o tym, że każde zbyt restrykcyjne podejście obarczone jest dużym ryzykiem złamania surowych zasad (nie jesteśmy przecież robotami, a w życiu zdarzają się sytuacje wyjątkowe).
🎈 Warto pamiętać również o tym, że sprzymierzeńcem zmian jest elastyczność - w myśleniu i w działaniu. Sztywne reguły i ograniczenia "choćby nie wiem co" nie służą skutecznemu radzeniu sobie w zmieniających się, nie zawsze zgodnych z oczekiwaniami warunkach. Upieranie się przy jakimś zachowaniu w imię zasady, mimo oczywistych strat, będzie działało na naszą niekorzyść, zamiast wspierać naszą wytrwałość na drodze do celu.
🎈 Warto dać sobie również przestrzeń na refleksję, po co wybieramy dany cel i ścieżki do niego prowadzące, jakie potrzeby staramy się tym zaspokoić i co z tego jest prawdziwie nasze, a co narzucone z zewnątrz.
🎈 Nasze życie to suma wielu dni, miesięcy i lat, wielu pojedynczych chwil, które są okazją do postępowania w zgodzie z własnymi wartościami. Jeden kiepski moment nie determinuje całego naszego życia. Nie jesteśmy tym, co nam się przydarza, jesteśmy kimś o wiele więcej. A błędne decyzje zawsze możemy korygować lub wyciągać z nich wnioski wspierające nasze przyszłe wybory.
Dobrego roku 2024!