Małgorzata Wyszomirska Psychobiologia, Totalna Biologia, Świadomość Siebie

Małgorzata Wyszomirska Psychobiologia, Totalna Biologia, Świadomość Siebie Konsultacje psychobiologia, psychoterapia pozytywna, Sesja Radykalnego Wybaczania, Sesje koherencji serca, Sesje -odczyt z Kronik Akaszy,

Historia z sesji 💚Marta opowiada ( imię zmienione): Zawsze mówił, że „martwię się na zapas”.Że przesadzam, że komplikuję...
27/08/2025

Historia z sesji 💚

Marta opowiada ( imię zmienione): Zawsze mówił, że „martwię się na zapas”.
Że przesadzam, że komplikuję proste rzeczy.
Na początku nawet uważałam to za urocze — że mam kogoś, kto umie zdystansować się do życia. Ale z czasem ten dystans okazał się murem.
Kiedy opowiadałam o swoich planach, słyszałam:
– A po co ci to? I tak się nie uda.
Kiedy mówiłam o problemach, odpowiadał:
– Przestań dramatyzować.
Za każdym razem czułam, jak moje gardło się zaciska. Dosłownie. Bolało mnie przełykanie, pojawiały się stany zapalne, zaczęły nawracać infekcje.
Jakby ciało mówiło: „Nie wolno ci mówić. Lepiej połknij to, co czujesz.”

Psychobiologia nazywa to konfliktem „niemożności wyrażenia siebie”.
I nagle wszystko zaczęło się łączyć.
W rodzinie klientki kobiety zawsze „łykały” swoje emocje.
Babcia — milczała, gdy dziadek podejmował wszystkie decyzje.
Mama — nie odezwała się, gdy ojciec decydował o pracy, o domu, o nas.
One nauczyły się nie mówić.

A Marta choć walczyła, powtarzała ich schemat: zacisk gardła, kaszel, ciągłe zapalenia.

Ciało nie kłamało.

Nie umiała wypowiedzieć tego, co w niej.

Do tego doszły bóle brzucha.
Diagnoza? „Zespół jelita drażliwego”.

A w psychobiologii — to nic innego jak konflikt „niestrawionych emocji”, sytuacji, których nie można przyjąć ani odrzucić.

Dokładnie tak się czuła w domu: jakby żyła czymś, czego nie da się przełknąć.

Zrozumiała, że ona widzi to samo, co czuła w dzieciństwie patrząc na mamę.
Że schemat rodowy właśnie powiela się na jej oczach.
Wtedy zebrała się w sobie. Powiedziała do męża: – Wiesz, że przez lata milczałam, bo czułam, że nie mogę mówić? Że każde moje słowo było „za dużo”, „za emocjonalne”, „za dramatyczne”?
Ale już nie będę połykać. Ani słów, ani emocji.
Patrzył na nią zdziwiony, a ona czuła, że po raz pierwszy gardło się otwiera, że brzuch przestaje być kamieniem.

Spojrzenie psychobiologiczne

Gardło / tarczyca / infekcje – konflikty niewypowiedzianych słów, tłumienia ekspresji, ochrona, niesprawiedliwość, tłumienie i niewyrażanie siebie

Jelita / brzuch – niestrawione emocje, poczucie utknięcia w sytuacji bez wyjścia.

Schemat rodowy – kobiety w rodzinie milczały, łykały słowa, więc ciało powtarzało ich historię.

Marta była tą, która przerywa wzór.
Nie poprzez krzyk, ale poprzez świadome nazwanie i postawienie granicy.

Babcia milczała.
Mama łykała słowa.
Marta zaczęła się dusić, ale zatrzymała schemat i go ujawniła.

Dzięki temu również jej córka może odzyskać głos i nie będzie musiała powtarzać tego, co niesione było przez pokolenia.

Przemoc to nie zawsze krzyk.
Czasem to cisza, która każe ci połknąć własne zdanie.
Czasem to ból brzucha, który przypomina, że nie możesz „strawić” tego, co się dzieje.
Czasem to gardło, które zaciska się, żebyś przypadkiem nie powiedziała za dużo.

Ta historia może być opowieścią o wielu kobietach.

Może o Twojej mamie, która milczała, by „nie robić problemów”.
Może o Twojej babci, która wolała łyknąć łzy, niż sprzeciwić się mężowi.
Może o Twojej koleżance, która śmieje się głośniej niż czuje, żeby nikt nie dostrzegł jej bólu.
Może… o Tobie.

Bo schematy często powtarzają się w ciszy – z pokolenia na pokolenie.
Ale właśnie Ty możesz je przerwać.

Chcę tylko Wam powiedzieć, że macie moc postawienia kropki.
Nie przecinka, po którym znowu pozwalacie mówić innym.
Nie wielokropka, który daje szansę na kolejną drwinę.
Ale kropki. Mocnej, wyraźnej, zamykającej.

To Wy stawiacie granice i mówicie: dość.
To Wy decydujecie, że nie będziecie już połykać słów, śmiechu, ocen, które nie są Wasze.
To Wy wybieracie, że ciało nie musi już chorować, żeby przypominać Wam o niestrawionym bólu.

Odwagi💚
Nie dlatego, że nie ma strachu.
Ale dlatego, że strach towarzyszy każdej, która w końcu wybiera SIEBIE.
Bój się i... stawaj po swojej stronie💚
Bój się i mów.
Bój się i działaj.
Bój się i stawiaj granice.
Bo każda kropka, którą postawisz dzisiaj, staje się początkiem nowego zdania dla Ciebie – i dla tych, które przyjdą po Tobie.
Ale można przerwać ten schemat.
Postawić kropkę.
Powiedzieć: „Nie połykam już. Wyrażam siebie.”

z miłością Małgorzata Wyszomirska Psychobiologia, Totalna Biologia, Świadomość Siebie

Jeśli poczujesz, że potrzebujesz wsparcia – nie wahaj się po nie sięgnąć. Zapraszam, bo nie musisz już dźwigać tego sama.
Wsparcie to pierwszy krok ku wolności – a każdy krok oddala Cię od starych wzorców i przybliża do Ciebie samej💚

polecam💚
25/08/2025

polecam💚

WEBINAR 3 – CIAŁO NIE KŁAMIE – PONIEDZIAŁEK O 20:00 ❤️

Dziś czeka nas wyjątkowe spotkanie w cyklu Akademii Psychobiologii Zdrowia® – „Ciało nie kłamie”.
Podczas tego webinaru odkryjesz, jak ciało poprzez swoje objawy wysyła jasne sygnały i prowadzi do źródła emocji, doświadczeń i relacji, które domagają się uzdrowienia. Każdy symptom to trop, który pokazuje, gdzie naprawdę leży przyczyna problemu.

W nagraniu znajdziesz między innymi:
♦️ Przyczyny alergii na ziemniaki, pszenicę i pomidory.
♦️ Emocjonalne podłoże kataru siennego.
♦️ Znaczenie brodawek i haluksów w języku ciała.
♦️ Powiązania cukrzycy z emocjami i wewnętrznymi konfliktami.

To spotkanie pokaże Ci, że objawy są drogowskazami, które prowadzą do równowagi, zdrowia i życia w zgodzie ze sobą.

🗓 25 sierpnia 2025
⏰ godz. 20:00
🔜 https://youtu.be/xMkAeQlPsuY

Weź udział w premierze i zobacz, jak Twoje ciało staje się przewodnikiem do zdrowia i pełni życia ❤️

Violetta Karys – ekspert psychobiologii, psycholog kliniczny, specjalista psychosomatyki, terapeuta systemowy i wykładowca

Współczucie dla SIEBIEJednym z elementów istotnych w procesie zdrowienia jest współczucie. Współczucie oznacza, że mamy ...
23/08/2025

Współczucie dla SIEBIE

Jednym z elementów istotnych w procesie zdrowienia jest współczucie. Współczucie oznacza, że mamy odwagę stanąć twarzą w twarz z własnymi emocjami – nawet tymi najtrudniejszymi – zamiast je spychać, tłumić czy ignorować. To akt odwagi, który wymaga mocy i determinacji. Dodatkowo ważną częścią współczucia jest chęć działania, im bardziej dasz sobie prawo do współczucia, tym łatwiej zrozumiesz co stoi za daną emocją.
Współczucie to otwartość na siebie, gotowość by przyjąć swój smutek, lęk czy gniew i powiedzieć: „widzę Cię, nie odrzucam Cię, jestem z Tobą”.

W psychobiologii często pracujemy z cierpieniem, które nie zostało wypowiedziane ani zauważone. Dopiero współczucie dla siebie otwiera przestrzeń, by ciało i psychika mogły uzdrowić to, co zostało zamrożone w przeszłości.

Przykłady z sesji
Pacjentka z chronicznymi bólami żołądka – podczas sesji odkryła, że całe dzieciństwo „połykała” emocje, bo w domu nie wolno było płakać ani się złościć. Kiedy uczyła się mówić do siebie: „masz prawo czuć złość, nie jesteś zła, tylko zraniona”, ciało zaczęło się rozluźniać. Ból ustępował, bo wreszcie mogła sama sobie współczuć.

Mężczyzna z wysokim cholesterolem – nosił w sobie ogromny lęk o finanse i poczucie, że musi „być twardy”. W sesji przyznał, że czuje się samotny i przerażony, ale zawsze to wypierał. Kiedy objął swój lęk współczuciem i powiedział do siebie: „rozumiem, że boisz się o jutro, jestem tu z Tobą”, poczuł ulgę, a napięcie w klatce piersiowej puściło.

Współczucie to nie użalanie się nad sobą – nie mówimy: „jestem biedna/biedny i bezradna/bezradny”, tylko: „przechodzę trudność i mogę być dla siebie oparciem”. Użalanie się zakłada litość, patrzenie z góry. Jest to przeciwieństwo współczującej postawy
To kontakt z emocją bez tonięcia w niej – np. zamiast uciekać przed lękiem, mogę go objąć i zapytać: „czego potrzebujesz, żebyś czuł się bezpiecznie?”.

To gotowość do działania – bo współczucie uruchamia energię zmiany: jeśli naprawdę współczuję sobie, zaczynam dbać o swoje zdrowie, granice, odpoczynek.

Jeśli cierpisz, z pewnością współczucie może być dla Ciebie bezpiecznym portem. Dzięki temu Twój umysł będzie mógł się wyciszyć, a Ty doznasz ukojenia. W tym stanie możesz podjąć decyzję, jakie zachowania chcesz prezentować na zewnątrz.

Współczucie otwiera serce.
Kiedy umiemy współczuć, nasze relacje samoistnie układają się znakomicie.
Jesteśmy cierpliwi, wyrozumiali i łagodni.
Umiemy dawać bez oczekiwań, a dobro samo do nas napływa.
Wszystko zaczyna się od połączenia ze swoim wnętrzem.
Gdy z szacunkiem otworzysz się na wewnętrzne prowadzenie, zamiast nieustannie próbować kontrolować bieg wydarzeń zaczniesz otrzymywać coraz wyraźniejsze wskazówki.
Zaczniesz odczuwać i słyszeć swoją intuicję, a ona zacznie Cię prowadzić.

Nie bój się swojego lęku, smutku.
Nie bój się trudnych odczuć, które do Ciebie przychodzą.
Niezależnie od tego czy np. lęk komunikuje Ci, że w danej chwili masz czegoś nie robić czy też jedynie domaga się Twojej uwagi- zawsze możesz podarować mu swoje niezachwiane wsparcie.
Poczuj co się dzieje, gdy dziękujesz np. swojemu lękowi i go obejmujesz.
Bez względu na to jak bardzo wydaje się silny nie należy się od niego odwracać, ignorować go, wyśmiewać czy tłumić.
Powiedz do niego:
„Witam cię lęku chciałbym/chciałabym Cię poznać”
Wszystkie Twoje odczucia, bez względu na to jak bardzo jest ci źle, pokazują jak bardzo Ci zależy na pewnych rzeczach.

Być może Twoja najgłębsza mądrość daję Ci w ten sposób do zrozumienia, że nie jesteś jeszcze gotowy do czegoś.

Za każdym razem, gdy odczuwasz lęk masz okazję zapytać się czy to jest sposób na zwrócenie Twojej uwagi czy może raczej próba skierować Ciebie w innym kierunku.

Niezależnie od tego jaka będzie odpowiedź lęk umożliwia Ci lepsze rozpoznanie się we wskazówkach jakie dostajesz od wszechświata.
Popatrz jak zauważenie tego to wspaniały i odważne działanie jakim się wykazujesz.
Powiedz do SIEBIE to w porządku, że się boję.
To dla Ciebie ważne informacja że chcesz uniknąć jakiegoś doświadczenia.
Jest to okazja do pokochania SIEBIE
Podziękuj za to SOBIE.
Podziękuj, że nie odrzucasz żadnej cząstki SIEBIE.

Współczucie dla siebie w psychobiologii to uznanie własnych emocji jako ważnych i prawdziwych. To zatrzymanie się i powiedzenie sobie: „mam prawo czuć, mam prawo być człowiekiem”. Właśnie wtedy ciało przestaje walczyć, a zaczyna się proces uzdrawiania.

Praktykowanie współczującej postawy dotyczy próby wzbudzania życzliwego podejścia, a nie zrelaksowania się czy pozbycia się cierpienia.

Działanie w celu zmniejszenia cierpienia jest nieodłączną częścią współczucia. Jest to podejście zdecydowanie nastawione na reakcję, a nie jej brak i lenistwo.

Jeśli cierpisz, z pewnością współczucie może być dla Ciebie bezpiecznym portem. Dzięki temu Twój umysł będzie mógł się wyciszyć, a Ty doznasz ukojenia. W tym stanie możesz podjąć decyzję, jakie zachowania chcesz prezentować na zewnątrz.

Praktyka: „Ręka na sercu – jestem z Tobą”

Krok 1. Zatrzymanie
Usiądź spokojnie. Połóż jedną dłoń na sercu, drugą na brzuchu. Zamknij oczy i zrób 3 spokojne oddechy.

Krok 2. Spotkanie z emocją
Przypomnij sobie trudny moment z dnia – coś, co wzbudziło w Pani smutek, złość, poczucie winy czy samotności.
Zauważ tę emocję w ciele – może to być ucisk w klatce, napięcie w brzuchu, ciężar w barkach.

Krok 3. Współczujący głos
Powiedz do siebie szeptem albo w myślach:
• „Widzę Cię. Wiem, że to trudne.”
• „Nie musisz tego dźwigać sama.”
• „Jestem z Tobą, nawet jeśli boli.”
Nie próbuj od razu zmieniać emocji. Po prostu przyjmij ją taką, jaka jest.

Krok 4. Ciepło dla siebie
Wyobraź sobie, że spod Twojej dłoni rozchodzi się ciepło – jakby Pani przytulała samą siebie.
Pozwól, by to ciepło rozlało się po całym ciele.

Krok 5. Zakończenie
Na koniec powiedz:
„Zasługuję na współczucie. Zasługuję na wsparcie. Zawsze mogę być dla siebie przyjaciółką.”

POZDARWIAM Z MIŁOŚCIĄ Małgorzata Wyszomirska Psychobiologia, Totalna Biologia, Świadomość Siebie

W świecie pełnym bodźców i obowiązków.Najtrudniej jest… po prostu być SOBĄ. Kiedy telefony dzwonią, terminy gonią, a umy...
18/08/2025

W świecie pełnym bodźców i obowiązków.

Najtrudniej jest… po prostu być SOBĄ. Kiedy telefony dzwonią, terminy gonią, a umysł nieustannie analizuje – oddalamy się od wewnętrznej ciszy. Zamiast „bycia” jesteśmy w trybie „działania” i „przetrwania”. To dlatego tak często czujemy zmęczenie, napięcie, rozproszenie.

Powrót do SIEBIE nie oznacza wyjazdu w góry czy ucieczki od życia. Cisza, której szukamy, jest zawsze tu – pod powierzchnią myśli. To przestrzeń świadomości, w której możemy oddychać, patrzeć i czuć bez przymusu oceniania, porównywania i reagowania.

Co naprawdę oznacza równowaga?

Równowaga to nie brak problemów, ale zdolność bycia w środku tego, co jest – bez uciekania i bez nadmiernego chwytania. To stan, w którym czuję: „mogę doświadczać tego, co się pojawia, ale to mnie nie definiuje”.

Kiedy przychodzi stres – zauważam go, zamiast walczyć.
Kiedy pojawia się radość – pozwalam jej przepłynąć, nie chwytając.
Kiedy czuję smutek – widzę go jako gościa, który przynosi wiadomość, a nie jako wroga.

Jak przestać szukać – i zacząć widzieć

Wielu z nas przez lata szuka „spokoju”, „szczęścia” czy „sensu” – jakby były czymś do zdobycia. Tymczasem prawdziwa zmiana zaczyna się wtedy, gdy zamiast szukać, zaczynamy widzieć
-że spokój jest już w nas, pod warstwą myśli, że nie musimy zmieniać całego świata, by poczuć ulgę, że wystarczy chwila świadomego oddechu, by wrócić do obecności.

W wielu tradycjach od wieków uczono tego samego: cisza jest zawsze dostępna.

Oddech (pranayama, qigong): trzy powolne, głębokie wdechy i wydechy rozluźniają ciało i umysł.

Obserwacja myśli (medytacja vipassana): patrzenie, jak myśli przychodzą i odchodzą, bez podążania za nimi.

Kontakt z ciałem (mindfulness, joga): uważne rozciąganie, czucie stóp na ziemi, zauważanie napięć i ich puszczanie.

Mantra lub modlitwa: powtarzanie słów, które kotwiczą w sercu i zatrzymują chaos umysłu.

To nie „praktyki dla mnichów” – można je wpleść między dwie rozmowy telefoniczne, w autobusie, czy wieczorem przed snem.

Jak brak równowagi przejawia się w ciele (psychobiologia).

Ciało zawsze mówi prawdę – kiedy tracimy równowagę, ono woła: „zatrzymaj się”.

Bóle głowy, migreny – przeciążenie myślami, brak przestrzeni, życie w nadmiarze analiz.

Problemy żołądkowe, jelitowe – niezdolność „przetrawienia” sytuacji, konflikt wewnętrzny, którego nie możemy rozwiązać.

Napięcie karku i ramion – dźwiganie ciężaru obowiązków, „muszę to unieść sam(a)”.

Bezsenność – umysł nie potrafi się zatrzymać, ciało żyje w trybie alarmowym.

Kołatanie serca, duszności – lęk, poczucie braku miejsca dla siebie, program: „nie jestem bezpieczna w świecie”.

Obniżona odporność – ciało osłabione przewlekłym stresem, brakiem odpoczynku, życiem w trybie przetrwania.

Z punktu widzenia psychobiologii każdy z tych objawów jest sygnałem aktywacji programu przetrwania. Ciało nie walczy z nami – ciało pokazuje, że utraciliśmy równowagę i trzeba wrócić do kontaktu ze sobą.

Wolność od umysłu nie polega na uciszeniu myśli, ale na rozpoznaniu, że nie jesteś ich właścicielem. Myśli i emocje przychodzą i odchodzą – a Ty jesteś przestrzenią, w której się pojawiają. Ta przestrzeń od początku jest wolna, niezmienna, nienaruszona przez żaden stan psychiczny.

W psychobiologii mówi się o tym jeszcze inaczej: wiele naszych reakcji nie jest „naszych”, lecz należy do programów biologicznych albo do rodzinnych zapisów. Kiedy pojawia się lęk, złość czy poczucie winy, często jest to echo dawnej sytuacji – doświadczeń z dzieciństwa albo przeżyć naszych przodków. Myśli, które mówią „to moja wina” czy „muszę być silna”, nie są prawdą o Tobie, lecz odbiciem tego, co zostało zapisane w pamięci biologicznej rodu.

Wolność polega na tym, by zobaczyć: „to nie ja, to program”. A w Tobie jest coś więcej niż program – świadomość, która wszystko obejmuje.

Kiedy pozwalasz myślom i odczuciom być tylko tym, czym są – bez chwytania i bez odpychania – pojawia się lekkość. Jakby ręce same opadły z kierownicy, a życie zaczęło płynąć bez wysiłku - program przestał być aktywowany.

Większość czasu patrzymy na życie przez wąski filtr starych zapisów – rodzinnych, emocjonalnych, biologicznych. Ale wystarczy chwila, by poszerzyć perspektywę i zobaczyć, że ciało, myśli i uczucia są tylko częścią większej całości. Ty jesteś czymś więcej niż historią swojego rodu czy własnych doświadczeń – jesteś świadomością, w której to wszystko się wydarza.

W tej przestrzeni nie ma przymusu, by coś zatrzymać albo zmienić. To, co się pojawia – program, emocja, myśl – ma prawo przyjść i odejść.

Przykłady z konsultacji z psychobiologii:

Podczas spotkania Maria (imię zmienione) opowiada o sytuacji w pracy. W zespole zapadła cisza, a koledzy nie zaprosili jej na wspólny lunch. W tym momencie w głowie natychmiast pojawiła się myśl: „oni mnie nie lubią”. Ciało zareagowało napięciem w brzuchu i ściśnięciem gardła. To automatyczna reakcja – jakby włączył się biologiczny program: „zagrożenie wykluczeniem z grupy”. Źródło tego lęku nie jest w teraźniejszości, lecz w dzieciństwie kobiety, kiedy doświadczała chłodu emocjonalnego ze strony matki. Gdy kobieta w ciszy rozpoznaje: „to nie ja teraz jestem odrzucona – to echo dawnej sytuacji”. Zatrzymuje się, bierze głęboki oddech i dostrzega, że w realnej chwili nie wydarzyło się nic, co potwierdzałoby jej lęk. Pojawia się przestrzeń, w której może być obecna, nie utożsamiając się z dawnym bólem. To doświadczenie przynosi jej ulgę i wgląd: zrozumiała, że nie musi reagować z miejsca starych programów. Wolność zaczyna się tam, gdzie potrafi nazwać emocję i odróżnić „tu i teraz” od „wtedy i tam”.

Przykład – Poczucie winy. Katarzyna na konsultacji opowiada: „Czuję, że zawsze robię za mało, że zawiodłam”. W psychobiologii to często zapis rodzinny: babcia lub mama musiały się poświęcać, a każda chwila dla siebie była powodem do wyrzutów sumienia.
Wolność przychodzi wtedy, gdy kobieta dostrzega: „to nie jest moje – to głos przeszłości. Ja jestem większa niż ten program”. W przestrzeni świadomości poczucie winy traci moc.

Powrót do ciszy nie wymaga idealnych warunków. Wystarczy chwila świadomego oddechu, moment zauważenia myśli, krok w stronę obecności. Równowaga to nie brak emocji, ale przestrzeń, w której wszystko może się pojawić i odejść.

Kiedy pozwalamy sobie na prostą praktykę „bycia”, ciało zaczyna się odprężać. Migreny stają się rzadsze, żołądek mniej spięty, sen głębszy. Bo ciało, tak samo jak umysł, potrzebuje jednego: poczucia, że jesteśmy w domu – tu i teraz.

PRAKTYKA „Umysł w umyśle”.
Krok 1. Zatrzymaj się i nazwij sytuację - Wybierz bieżącą sytuację, w której pojawiła się trudna emocja (np. złość na partnera, lęk w pracy, smutek po rozmowie).
„Zauważyłam/em, że czuję… (np. złość, bezradność, napięcie)”.

Krok 2. Sprawdź własny stan umysłu
Zadaj sobie pytania:
Co właśnie myślę o tej sytuacji?
Co czuję w ciele? (np. napięcie w żołądku, ucisk w klatce piersiowej)
Jakie mam potrzeby lub pragnienia, które stoją za tym uczuciem?
„Czy to uczucie znam z dzieciństwa?”
„Czy ktoś w mojej rodzinie mógł czuć podobnie?”

Krok 3. Spróbuj spojrzeć oczami drugiej osoby - Wyobraź sobie, co mogło się dziać w umyśle drugiej osoby:
„On/ona może myśleć, że…”
„Może czuć… bo dla niego/niej ważne jest…”
Nie musisz mieć pewności – to tylko próba otwarcia perspektywy.
„Czy jego/jej reakcja może też pochodzić z innego doświadczenia (rodziny, dzieciństwa)?”

Krok 4. Rozróżnij rzeczywistość wewnętrzną i zewnętrzną
Wewnętrzna: „Czuję lęk, bo boję się oceny”.
Zewnętrzna: „Fakty są takie, że ta osoba tylko zadała mi pytanie”.
To pomaga oddzielić emocję od sytuacji.

Krok 5. Zapisz lub wypowiedz nowe znaczenie
Na koniec powiedz do siebie:
„Moja reakcja ma sens – to stary program, który się włącza”.
„Teraz mogę świadomie wybrać, jak zareaguję”.

Polubienie lub komentarz to sposób, by podzielić się swoją obecnością – będzie mi miło przeczytać.

pozdrawiam z miłością Małgorzata Wyszomirska Psychobiologia, Totalna Biologia, Świadomość Siebie

Naprawdę warto otworzyć drzwi Akademii dla siebie — to jak zaproszenie do nowego etapu życia, w którym zaczynasz słuchać...
15/08/2025

Naprawdę warto otworzyć drzwi Akademii dla siebie — to jak zaproszenie do nowego etapu życia, w którym zaczynasz słuchać siebie, ufać swoim odczuciom i odzyskiwać wewnętrzną równowagę. To przestrzeń, w której możesz bezpiecznie odkrywać swoje emocje, uczyć się stawiania granic, puszczania tego, co boli, i budowania życia w zgodzie ze sobą.
To prezent, jaki możesz dać samej sobie — pełen wsparcia, zrozumienia i inspiracji do zmian, które zostaną z Tobą na zawsze. Polecam z serca💚💚💚

NOWA ŚCIEŻKA ROZWOJU OSOBISTEGO LUB ZAWODOWEGO W AKADEMII PSYCHOBIOLOGII ZDROWIA® ❤️

Wyobraź sobie, że za kilka miesięcy patrzysz na siebie z dumą. Widząc kobietę, która pewnie stawia kroki, rozumie siebie, ufa swojej intuicji i czuje się wolna. Kobietę, która nie czeka już na „lepszy moment”, bo wie, że najlepszy moment to ten, który wybiera sama.

To życie, którego pragniesz, nie jest poza Twoim zasięgiem. Zmiana nie dzieje się sama. To Ty musisz zrobić pierwszy krok.

W Akademii Psychobiologii Zdrowia® możesz zyskać dostęp do wiedzy, która uzdrawia, uwalnia i prowadzi do prawdziwej przemiany.

Nie odkładaj siebie na później. Nie czekaj, aż nadejdzie „lepszy moment”. Lepszy moment jest teraz.

Wybierz siebie, póki jeszcze masz tę możliwość, bo to Ty jesteś najpiękniejszą inwestycją.

Najlepszą decyzją, jaką możesz podjąć, to wybrać siebie. Twoje marzenia, Twój rozwój, Twoja przemiana, to wszystko zaczyna się w momencie, gdy powiesz sobie: Jestem tego warta ❤️

Violetta Karys — ekspert psychobiologii, psycholog kliniczny, specjalista psychosomatyki i psychodietetyki, terapeuta systemowy oraz wykładowca.

Silni ludzie nie zawsze rodzą się w czasach wojen i pandemii.Często, gdy mówimy o „trudnych czasach”, przychodzą nam do ...
14/08/2025

Silni ludzie nie zawsze rodzą się w czasach wojen i pandemii.

Często, gdy mówimy o „trudnych czasach”, przychodzą nam do głowy wielkie, zbiorowe kryzysy: wojny, katastrofy, pandemie, załamania gospodarcze. To prawda — one zmieniają świat. Ale zapominamy, że najsilniejszych ludzi często kształtują te ciche, osobiste burze, które rozgrywają się po cichu w czterech ścianach.

To rozwód, który przyszedł znienacka.
To utrata zdrowia, której nikt nie widzi.
To zdrada przyjaciela, śmierć bliskiej osoby, bycie niezauważonym, wyszydzonym, opuszczonym.

To właśnie te chwile, które nie trafiają do podręczników historii, budują w nas MOC, samoświadomość, empatię i odwagę. Każda trudna sytuacja to potencjalna lekcja. A czasem – Uzdrawiający Anioł.

Nie każdy, kto nas zranił, przyszedł z intencją nas zniszczyć. Niektórzy pojawili się, by pokazać nam granice, których sami Sobie nie stawialiśmy. Albo po to byśmy wreszcie przestali szukać miłości tam, gdzie jej nie było

Oczywiście – bywają dni, kiedy siadasz z bezsilności, masz ochotę krzyczeć, narzekać, nawet przeklinać los. I to jest w porządku. Czasem trzeba sobie pozwolić na upadek, żeby móc wstać naprawdę.

Ale w którymś momencie warto zadać sobie pytanie:
„Czy chcę tu zostać? Czy chcę dalej żyć w bólu, żalu, rozczarowaniu?”
Bo prawdziwa moc to nie twardość. Prawdziwa moc to świadome odpuszczenie. Nie dla innych – dla siebie. Doświadczenia budzą nas do życia, ale prawdziwa moc jest w tym, by iść dalej i puścić to, co boli. Po co nosić w sobie żal czy nienawiść?

Komu naprawdę robisz krzywdę, gdy żywisz urazę?

Kiedy obwiniasz, życzysz źle, źle mówisz o kimś – nie oczyszczasz się.

Wręcz przeciwnie: karmisz własnego wewnętrznego kata, tego, który chce, żebyś cierpiała, wątpiła w siebie, nie ruszyła z miejsca.

Moją osobistą zmianę rozpoczęło jedno: przestałam szukać winnych. Zaczęłam patrzeć na siebie: co czuję, czego się uczę, na co już się nie zgadzam.

I wiesz co? To był moment przełomowy.

Dziś mogę powiedzieć: mam swoje historie. Nie idealne, ale moje.

To nie była łatwa droga. Było dużo bólu, trudnych emocji, które odcisnęły się także na ciele – chorobami. Ale dziś te historie są moim źródłem mocy.

Dzięki nim:
Nauczyłam się kochać Siebie,
Nauczyłam się szanować Siebie i w końcu — wzięłam za Siebie odpowiedzialność.
Nauczyłam się stawiać granice. Wybaczać – ale nie zapominać. Nie trzymać urazy – ale też nie zapraszać każdego do swojego życia.
Jeśli czuję, że to nie moje – odmawiam z uśmiechem. To nie chłód. To wolność.

Czy była to krótka droga –NIE to droga, którą dale kroczę.
Czy były błędy – TAK😊i czasami są dalej, nie traktuję ich jednak jako porażek tylko jako lekcje życiowe one mnie nie definiuj a tylko uczą za każdym razem czegoś nowego😊

Moja MOC? Żyję dla Siebie. Już nie dla innych.
Nie po to, by spełniać oczekiwania. Nie po to, by wszyscy mnie lubili. Ale po to, by być w zgodzie z SOBĄ – i z miłością, która jest we mnie.

Jestem uważna na to co myślę.
Jestem uważna na to co mówię.
Jestem uważna na to co robię i jak robię- moje myśli, słowa i czyny są zgodne i prowadzą mnie w tym samym kierunku.

A Ty?

Jak u Ciebie wygląda dziś stawianie granic?

Czy też uczysz się żyć na własnych warunkach?

Daj znać w komentarzu. Może właśnie Twoja historia będzie dla kogoś początkiem zmiany.

PRAKTYKA - 3 KROKI DO ODZYAKANIA SWOJEJ MOCY.

1. Sprawdź swoje granice
Weź kartkę i podziel ją na dwie kolumny:
„Na to się zgadzam” i „Na to się nie zgadzam”.
Wypisz w każdej po minimum 5 punktów.
Zastanów się, gdzie w ostatnim czasie powiedziałaś „tak”, choć chciałaś powiedzieć „nie” – i jak możesz to zmienić.

2. Pytanie mocy
Kiedy czujesz złość, żal czy rozczarowanie, zapytaj siebie:
„Czy chcę karmić ten stan, czy chcę odzyskać swoją energię?”
To proste pytanie ułatwia decyzję o odpuszczeniu.

3. Codzienna spójność
Przed snem odpowiedz na trzy pytania:
Czy dziś moje myśli, słowa i działania były zgodne?
Gdzie działałam wbrew sobie?
Co jutro zrobię inaczej, by być w pełnej zgodzie ze sobą?

Te trzy proste kroki mogą stać się początkiem Twojej osobistej rewolucji — takiej, która nie potrzebuje wielkich kryzysów, żeby w Tobie obudzić siłę.

Jeśli czujesz, że potrzebujesz wsparcia – zapraszam. Potowarzyszę Ci w Twojej podróży powrotu do siebie.

pozdrawiam z miłością Małgorzata Wyszomirska Psychobiologia, Totalna Biologia, Świadomość Siebie

Choroba jest wysiłkiem, jaki czyni natura, aby uzdrowić człowieka. Od choroby możemy zatem nauczyć się, jak odzyskać zdr...
12/08/2025

Choroba jest wysiłkiem, jaki czyni natura, aby uzdrowić człowieka. Od choroby możemy zatem nauczyć się, jak odzyskać zdrowie, a to czego chory pragnie koniecznie pozbyć się, skrywa prawdziwe złoto, którego nie sposób znaleźć nigdzie indziej.” – Carl Gustav Jung

Moją największą pasją i źródłem życiowej motywacji jest odkrywanie coraz to nowych, skutecznych sposobów wspierania zdrowia – zarówno fizycznego, jak i emocjonalnego – oraz odnajdywania wewnętrznej równowagi i spokoju.

Z ogromną ciekawością zgłębiam metody, które pomagają lepiej rozumieć siebie, swoje ciało i jego reakcje, a także mechanizmy, które stoją za naszymi emocjami i samopoczuciem.

Psychobiologia to specjalistyczny obszar łączący psychologię z biologią naszego organizmu. To spojrzenie na biologię emocji, których doświadczamy i które zapisują się w ciele, a następnie manifestują w formie dolegliwości somatycznych.

Psychobiologia pozwala dotrzeć do ukrytego świata odczutych przeżyć i odkryć emocje stojące za pozornie „zwykłym” bólem żołądka, zapaleniem krtani czy przewlekłym zmęczeniem.

W odróżnieniu od klasycznej psychosomatyki, która przez długi czas tylko fragmentarycznie uwzględniała wpływ emocji na rozwój chorób, psychobiologia zakłada oczywisty i bezpośredni związek między każdą emocją a reakcją biologiczną organizmu — często natychmiastową.

Psychobiologia pomaga choremu odnaleźć i zrozumieć emocjonalną przyczynę, która przyczyniła się do powstania jego choroby. Uświadomienie daje mu szansę wyboru, pozwala wprowadzić uzdrawiającą zmianę. Choroba ukazuje obciążający proces emocjonalny, z którego osoba nie zdaje sobie sprawy, a symptomy chorobowe pozostają w ścisłym związku z głębokim konfliktem wewnętrznym, który został spowodowany brakiem. Z psychobiologicznego punktu widzenia choroba jest odpowiedzią na przeciążenie psychiczne i brak zasobów do rozwiązania problemu.

Jestem absolwentką Akademii Psychobiologii Zdrowia® prowadzonej przez Panią Violettę Karys, gdzie zdobyłam solidną wiedzę i praktyczne umiejętności w zakresie pracy z emocjami, przekonaniami i ich wpływem na zdrowie.

Łączę to, czego nauczyłam się podczas studiów, z własnymi doświadczeniami i nieustannym rozwojem – aby pomagać innym w odkrywaniu źródeł ich dolegliwości, odzyskiwaniu harmonii i pełniejszym, bardziej świadomym życiu.

Ukończyłam 22-modułową Akademię Psychobiologii Zdrowia® prowadzoną przez Violettę Karys, uzyskując tytuł Certyfikowanego Facylitatora Psychobiologii i Terapii Psychosomatycznej. Był to intensywny, wielomiesięczny proces zdobywania wiedzy i umiejętności w zakresie pracy z emocjami, pamięcią biologiczną oraz ich wpływem na zdrowie i funkcjonowanie człowieka.

Następnie poszerzyłam swoje kompetencje, odbywając roczne szkolenie „Psychologia i Medycyna Energetyczna”, które pozwoliło mi jeszcze głębiej zrozumieć subtelne mechanizmy regulacji energetycznej, równowagi emocjonalnej i procesów uzdrawiania.

Przeszłam również Program Superwizji Własnej Self-experience „Master of Experience – Level 1” (edycja 2024/2025), który był dla mnie wyjątkową podróżą w głąb siebie – pozwolił mi przepracować własne schematy, pogłębić samoświadomość i wzmocnić autentyczność w pracy z innymi.

Obecnie kontynuuję rozwój w ramach „Master of Experience – Level 2” (edycja 2025/2026), gdzie pogłębiam praktyczne umiejętności terapeutyczne, uczę się jeszcze skuteczniej towarzyszyć klientom w procesie zmiany i wspierać ich w odnajdywaniu źródeł wewnętrznej harmonii.

Każda nasza myśl niesie za sobą emocję, a każda emocja zostawia ślad w ciele.

Organizm reaguje na te sygnały natychmiast – odbiera je jak język, którym się z nim komunikujemy. To, co czujemy w środku, prędzej czy później znajduje swój wyraz na zewnątrz.

Ciało nie działa przeciwko nam – wręcz przeciwnie, zawsze próbuje nas chronić i przywrócić równowagę. Choroba nie jest więc wrogiem, lecz informacją. Każdy objaw to odpowiedź na konkretny impuls – może nim być temperatura, uraz, działanie toksyny, ale też trudna sytuacja, która poruszyła nas emocjonalnie.

W mojej pracy pomagam odczytać ten „kod ciała” – dotrzeć do ukrytych emocji, przekonań i przeżyć, które stały się początkiem dolegliwości. Kiedy uda się znaleźć źródło, możliwe staje się uwolnienie go i zamknięcie całej historii.

Uświadomione emocje przestają nami rządzić – odzyskujemy wybór, jak reagować i jak kształtować swoje życie. A zmiana w myśleniu i odczuwaniu często staje się początkiem zmian także w naszym świecie zewnętrznym.

Ciało wtedy przestaje krzyczeć – bo wreszcie zostało usłyszane.

Posiadam rekomendację Pani Violetty Karys jako konsultantka psychobiologii i terapii psychosomatycznej. Szczegóły tej rekomendacji można znaleźć pod adresem:
akademiapsychobiologii.pl/rekomendacje

Jeśli czujesz, że mogę towarzyszyć Ci w drodze do zdrowia i większej świadomości, serdecznie zapraszam do kontaktu https://malgorzatawyszomirska.pl/

Pozdrawiam z miłością Małgorzata Wyszomirska Psychobiologia, Totalna Biologia, Świadomość Siebie

Adres

Zakrzowska 19
Wrocław-Psie Pole
51-318

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 08:00 - 20:00
Wtorek 08:00 - 20:00
Środa 08:00 - 20:00
Czwartek 08:00 - 20:00
Piątek 08:00 - 20:00

Telefon

+48607223443

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Małgorzata Wyszomirska Psychobiologia, Totalna Biologia, Świadomość Siebie umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Małgorzata Wyszomirska Psychobiologia, Totalna Biologia, Świadomość Siebie:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria