12/07/2024
"Brakuje danych jednoznacznie potwierdzających tezę, że jest wśród nas coraz więcej osób z narcystycznym rysem osobowości. Można jednak przypuszczać, że współczesna kultura uruchamia w ludziach mechanizmy narcystyczne. Przyczyniać się do tego może postępująca anonimowość, niestabilność układów odniesienia, problemy z poczuciem tożsamości które są m.in. rezultatem zaniku małych społeczności, osłabienia więzi rodzinnych. Nancy McWilliams sądzi, że do rozpowszechniania się narcystycznej wrażliwości przyczynia się kontekst społeczny, istotnie różny od tego sprzed kilkudziesięciu lat. Kiedyś ktoś rodził się w miejscowości lub dzielnicy miasta jako syn, powiedzmy, piekarza. Wszyscy wokół znali jego bliższą i dalszą rodzinę oraz jej losy, wiedzieli też wiele o nim - na przykład, że jako trzylatek o mało się nie utopił, a w podstawówce był w finale olimpiady geograficznej. Ten człowiek nie musiał się przebijać do świata, by zostać zauważonym, by być rozpoznawalnym. Szukając swojego miejsca w świecie, nie musiał mierzyć się z narcystycznym wyzwaniem naszych czasów: Jestem nikim znikąd, nikt mnie nie zna, więc aby zaistnieć, znaleźć swoje miejsce w społeczeństwie i kulturze, muszę się pokazać, wyróżnić".
Zofia MIllska-Wrzosińska w rozmowie z Pauliną Pająk dla "Charakterów"
"Brakuje danych jednoznacznie potwierdzających tezę, że jest wśród nas coraz więcej osób z narcystycznym rysem osobowości. Można jednak przypuszczać, że współczesna kultura uruchamia w ludziach mechanizmy narcystyczne. Przyczyniać się do tego może postępująca anonimowość, niestabilność układów odniesienia, problemy z poczuciem tożsamości które są m.in. rezultatem zaniku małych społeczności, osłabienia więzi rodzinnych. Nancy McWilliams sądzi, że do rozpowszechniania się narcystycznej wrażliwości przyczynia się kontekst społeczny, istotnie różny od tego sprzed kilkudziesięciu lat. Kiedyś ktoś rodził się w miejscowości lub dzielnicy miasta jako syn, powiedzmy, piekarza. Wszyscy wokół znali jego bliższą i dalszą rodzinę oraz jej losy, wiedzieli też wiele o nim - na przykład, że jako trzylatek o mało się nie utopił, a w podstawówce był w finale olimpiady geograficznej. Ten człowiek nie musiał się przebijać do świata, by zostać zauważonym, by być rozpoznawalnym. Szukając swojego miejsca w świecie, nie musiał mierzyć się z narcystycznym wyzwaniem naszych czasów: Jestem nikim znikąd, nikt mnie nie zna, więc aby zaistnieć, znaleźć swoje miejsce w społeczeństwie i kulturze, muszę się pokazać, wyróżnić".
Zofia MIllska-Wrzosińska w rozmowie z Pauliną Pająk dla "Charakterów"
fot Paweł Furman