17/09/2025
❤️🩹 Fotele w moim gabinecie nie mają wysokich oparć. Myślę, że są wygodne, choć zarazem sprzyjają mobilizacji do pracy. Czasem jednak proponuję siedzącym na nich klientom położenie pod głowę dodatkowej poduszki, która, opierając się o ścianę, tworzy miękkie i jednocześnie stabilne oparcie. Gdy ktoś przychodzi z głową pełną różnych spraw, z bólem, napięciem wokół szyi, ramion, proponuję: "Sprawdź, czy możesz to choć trochę puścić, czy możesz oprzeć głowę i zostawić tu na chwilę ciężar tych wszystkich ważnych spraw? Oddychaj, zamknij oczy... pobądź tak chwilę, oddychaj".
Czasem sama, w pracy czy w domu, też kładę głowę na poduszce. Z uważnością. Sprawdzam, na ile mogę się rozluźnić, czy pozwalam sobie odpuścić, zaufać oparciu. Trzymanie się, myślenie, mobilizacja wokół różnych spraw - czy mogą ustąpić byciu, czuciu, doświadczaniu tu i teraz, swobodnemu oddechowi?
Rozluźnienie, puszczenie niesie nieraz lęk, irytację, opór... Innym razem ulgę, pojawiają się łzy, spokój, przyjemność...
Pójście spać, położenie głowy na poduszce, odczucie ciężaru ciała na łóżku. To też ten moment. Czy możesz sobie odpuścić? Odetchnąć i powierzyć siebie temu miejscu. Czy możesz zaufać światu, że cię utrzyma, taką/takim, jaka/jaki jesteś. Że jak się zatrzymasz, to nic złego, to w porządku... Że świat sobie z tym poradzi. Że jest OK, że wystarczy.
Każdy potrzebuje czasem odpuścić - sobie, innym... Mamy prawo, a nawet musimy robić sobie przerwy od ciągłej aktywności.
I oby nam się udawało - z zaufaniem, spokojem, bez lęku i poczucia winy, ze zgodą, że może coś tracimy, ale by zyskać kontakt z tym, co naprawdę ważne.
Dobranoc 🌜.