07/09/2024
Czasem nie czujemy ciała. Wydaje się być nam obce, osobne, nie należeć do nas. Nie łączymy naszego większego ,,Ja,, naszej pełnej Istoty, z naszym ciałem. Ten rodzaj odcięcia ma swoje korzenie w ważnych i trudnych wydarzeniach w naszym życiu, zazwyczaj w dzieciństwie (ale nie zawsze). Wtedy to było jedynie możliwe, odciąć się, to może nawet uratowało nam życie a z pewnością było jedynym możliwym,znanym i ,,umianym,, sposobem na poradzenie sobie z realiami naszego życia .
Ciało zamrożone, odcięte, skostniałe...
Woła, czasem prosi, cicho ale jest wytrwale , możliwe, że jednak domaga się...uwagi....
Czeka.
Czeka ,bo jest częścią nas.
Czeka na przyjęcie.
Czeka na złożenie spowrotem tego,co rozsypane, w Jedno.
ObejmijMy nasze ciała należycie, za ....za to,że są tak wspaniale i istotne jak całe nasze Życie.
Polecam z ❤️ Panią Marzenę Barszcz.
Polecam czule 🙏🙌
„Pracując z ludźmi stale napotykam na rozłączenie ciała i umysłu postrzegane nie jako koncept teoretyczny, ale bolesną rzeczywistość pacjentów, którym to rozszczepienie wciąż przysparza cierpienia w postaci dojmującego wyobcowania.
Nieczucie swojego ciała, a więc siebie albo niedostępność uczuć w ogóle, jest dla takich osób gorzkim, codziennym doświadczeniem.
Własne ciało stało się dla nich obce, wrogie, niepoznane. Nie chcą go czuć i boją się kontaktu z nim.
Właśnie w taki sposób mówią oni, czego doświadczyli i jak sobie z tym poradzili. Jak bardzo POŚWIĘCILI swoje ciało, by ochronić się przed zbyt bolesną prawdą o opuszczających najbliższych."
„WSTRZĄS GŁOWOWY'', KIEDY ODŁĄCZAMY SIĘ OD CIAŁA..." Marzena Barszcz więcej w audiobooku "Psychoterapia przez ciało": https://bit.ly/3BULh5g
Link do całego artykułu: https://bit.ly/3Xg209Z