
15/09/2025
Kontrola a regulacja emocji.
Kontrola emocji to próba uniknięcia emocji, tłumienia ich czy zaprzeczania im. Pozornie to próba bycia opanowanym, jednak w środku wszystko krzyczy, czy płacze. To opanowanie jest więc tak naprawdę unikaniem. Jest też mechanizmem przetrwania. Często odbywa się siłą woli, np. „nie wolno mi teraz płakać”, „muszę się trzymać”, „nie okażę złości”. Czasem jest oparta na lęku, że jeśli pozwolę sobie poczuć, zostanę odrzucony/a. Jeśli pokażę, co naprawdę dzieje się we mnie, będzie to „za dużo”. Tłumione emocje jednak nie znikają. Zostają w ciele, w napięciu, w głowie. Czasem wracają jako wybuch, czasem jako wycofanie i milczenie. Z czasem prowadzą do odcięcia się od siebie.
Regulacja emocji to umiejętność zauważenia tego, co czuję, rozumienia, skąd to się wzięło, i reagowania świadomie, a nie impulsywnie. Umożliwia ukojenie emocji bez ich tłumienia.
Np. czuję złość, rozpoznaję, co mnie uruchomiło. Może ktoś przekroczył moją granicę. Zamiast wybuchu mówię: „To mi nie pasuje. Potrzebuję, żebyś…”. Albo wychodzę na spacer, zamiast zostać i eskalować konflikt.
W regulacji to świadomość pyta: „Co teraz czuję?”, „Dlaczego tak reaguję?”, „Co mogę zrobić, by się sobą zaopiekować — bez tłumienia i bez przenoszenia tego na innych?”
Regulacja emocji wydaje się być trudniejsza, bo wymaga świadomości i praktyki. Uważności na siebie, akceptacji, że masz prawo czuć wszystko (nawet „niewygodne” rzeczy), zdolności do zatrzymania się i refleksji, a czasem też konfrontacji z tym, czego się boisz.
Ale daje coś, czego tłumienie nigdy nie da — poczucia, że jesteś w kontakcie z samym/samą sobą.