09/07/2025
Odpuszczanie to wielka sprawa... 😉
Teoria zdechłego konia to satyryczna, a zarazem niezwykle trafna metafora, która pokazuje, jak ludzie, społeczności, służby czy nawet całe organizacje próbują rozwiązywać nierozwiązywalne problemy, unikając tego, co oczywiste: koń zdechł – zejdź z niego.
Główna myśl jest prosta: jeśli uświadamiasz sobie, że siedzisz na martwym koniu, najbardziej rozsądną decyzją będzie zejść i ruszyć dalej.
Jednak w rzeczywistości często robimy coś zupełnie przeciwnego – zaprzeczamy faktom i kurczowo trzymamy się iluzji, marnując czas, energię i zasoby na próby tchnienia życia w coś, co już dawno umarło.
Zazwyczaj działamy w taki sposób:
- Kupujemy nowe siodło dla zdechłego konia, licząc, że to coś zmieni.
- Zmieniamy mu dietę, choć od dawna już nie je.
- Wymieniamy jeźdźca, wierząc, że problem tkwi w osobie na grzbiecie.
- Zwalniamy stajennego i zatrudniamy nowego, spodziewając się lepszego efektu.
- Uruchamiamy programy szkoleniowe dla zdechłych koni, oczywiście z większym budżetem.
- Rewidujemy definicję słowa „martwy”, przekonując siebie, że koń jeszcze ma potencjał.
A do tego jeszcze:
1. Wmawiamy sobie, że jest nadzieja i trzeba tylko chwilę poczekać.
2. Okładamy zdechłego konia mocniej, jakby to kwestia motywacji.
3. Mówimy: „Zawsze tak jeździliśmy!”
4. Organizujemy konferencje i warsztaty pt. „Jak wskrzesić konia”.
5. Tłumaczymy sobie i innym, że nasz zdechły koń to i tak najlepsze, co mogliśmy mieć.
6. Siadamy obok i błagamy: „Nie bądź zdechły, proszę…”
7. Kupujemy drogie akcesoria, by stworzyć iluzję ruchu.
8. Zmieniamy kryteria: „zdechły” to teraz dopiero taki, który już się rozkłada.
9. Zbieramy kilka zdechłych koni w stadko, licząc, że w grupie będzie lepiej.
10. Wynajmujemy ekspertów od zdechłych koni.
Brzmi absurdalnie? A jednak właśnie tak często postępujemy w życiu, kiedy nie potrafimy odpuścić jałowych spraw, martwych pomysłów, wypalonych relacji czy przestarzałych modeli działania. Nie przyznajemy się do oczywistego, bo to boli. Bo tak jest wygodniej. Bo wstyd się przyznać.
A prawda jest prosta i bezlitosna: koń zdechł – zejdź z niego.
Nie trzymaj się tego, co umarło. Nie karm iluzji. Nie dekoruj pustki. Przyznaj się. Pożegnaj. Podziękuj. I idź dalej – żywy i wolny.