
13/08/2025
No nie ukrywam, że ten temat jest mi bliski 😅
Tryb letni, pomimo, że wspaniały w swoich możliwościach, bardzo często kończy się dla mnie prawie totalną odcinką tuż po położeniu spać dzieci.
Praca, place zabaw, szykowanie posiłków, sprzątanie, spędzanie czasu z dziećmi - to wszystko brzmi niewinnie, póki nie zapełnia 99% czasu kilka lat z rzędu, dając uczucie życia na najwyższym biegu dzień za dniem.
Moje własne doświadczenia wpływają też na moją pracę w gabinecie. Jestem dużo bardziej wyczulona na dbanie o granice, docenianie codziennej pracy (każdego rodzaju) i realizm zakładanych celów.
Dużo bardziej dostrzegam i odczuwam skutki wywindowanych wymagań, które stawia nasza kultura zapierniczu. Każąca czuć presję osiągnięć i wykonu. Każąca udawać, że obciążenia rodzicielskie są tylko blokadą własnej głowy lub dowodem na zbyt niską motywację lub umiejętności logistyczne.
A rodzicielstwo, pomimo że wspaniałe i wypełniające, jest też trudne, wymagające i wpływające na życie w stopniu, który ciężko zniwelować lub zamaskować.
Ale o rolkach przedstawiających ekstremalnie zakrzywiony obraz rodzicielstwa i codzienności opowiem kiedy indziej 🙈