24/05/2024
"Jak siedzę przy komputerze to ciągle się wiercę, nie mogę sobie znaleźć miejsca!"
Jest to zdanie, które usłyszałam niedawno od mojej pacjentki. Nie jest to wyjątek, a tego typu zdania słyszę właściwie kilka razy w miesiącu.
Często towarzyszą temu dodatkowe wytłumaczenia typu: a bo mam nieregulowane biurko, a bo krzywo siedzę, mój fotel jest niewygodny, a boli mnie prawy bark, bo pewnie jestem praworęczna, źle siedzę , źle pracuje, źle podkładam nogę pod pupę itd.
Pikanterii dodaje ostatnie pytanie, które dostałam a mianowicie: "A pani Natalio, boli mnie palec ,czy to możliwe że to dlatego, że źle klikam myszką?"
Dlaczego pierwsza Wasza myśl to "źle"? Z czego bierze się to obwinianie? Czy można źle siedzieć? Źle klikać? Źle spać?
Czy skoro nas coś boli to od razu znaczy, że robimy coś źle?
Ergonomowie spędzili na pewno mnóstwo czasu, żeby obliczyć najbardziej ergonomiczną - "prawidłową "pozycję siedzącą, mierząc wszystkie kąty podparcia, nachylenia, odległości... Rzeczywiście, wygląda to pięknie i profesjonalnie. Tylko nikt nie wziął pod uwagi indywidualnych doznań, napięć, schorzeń, predyspozycji, nawyków i potrzeb. A największą potrzebą, zresztą jedną z naszych podstawowych, jest POTRZEBA RUCHU.
Żadna ergonomiczna, prawidłowa, funkcjonalna , optymalna pozycja nie zapewni tej potrzeby, kiedy siedzimy w bezruchu. A więc jak, czy wiercenie nie jest po prostu wołaniem o pomoc? Wołaniem przeciążonego organizmu o trochę ruchu? :-)
Pozdrawiam z gabinetu
🫶