Z Ziołorośli

Z Ziołorośli Zielarz i fitoterapeuta. Towarzyszę w powrocie do równowagi dzięki roślinom. Zielarz-fitoterapeuta

Konsultacje, mieszanki, masaże, spacery i warsztaty – z uważnością, empatią i szacunkiem do natury i człowieka.

Znów trzeba się bronić przed niebezpiecznymi zmianami prawnymi, które mogą łatwo wrzucać wszelkie komplementarne metody ...
12/07/2025

Znów trzeba się bronić przed niebezpiecznymi zmianami prawnymi, które mogą łatwo wrzucać wszelkie komplementarne metody dbania o zdrowie do worka z nieokreśloną "pseudomedycyną". Nie pozwólmy na to, by Polska była niczym poligon dla jedynie słusznych procedur medycznych, a wszelkie podejmowane próby o zachowanie zdrowia w ramach np. fitoterapii, masażu, dietetyki, medycyny chińskiej czy ajurwedyjskiej były napiętnowane i osoby się tego podejmujące musiały prowadzić swoje działalności terapeutyczne i edukacyjne w strachu, zamiast głównie z czystego serca.

Projekt ustawy "LEX SZARLATAN" jest nieprecyzyjny i pozostawia wiele do nadużyć, pozwalając łatwo nakładać nawet milionowe kary za np. mówienie o potencjale leczniczym roślin ze względu na skład, tradycje stosowania i badania - lecz np. wciąż nieujęte w oficjalnych procedurach głównego nurtu medycyny.

Inną sprawą jest, że wiele z zawodów uznawanych za działalność terapeutyczną SPECJALNIE nie ma określonych jasno wymagań programowych, aby łatwo było oskarżać takie osoby o "szarlataństwo" właśnie. Owszem, osób przeceniających swoje możliwości terapeutyczne, oszustów i chcących zarobić na naiwności pacjentów nie brakuje - jednak pacjent pozbawiony całkowicie wyboru leczenia, a przede wszystkim HOLISTYCZNYCH METOD PROFILAKTYKI to PACJENT POSZKODOWANY. I prędzej czy później zapewne każdy może doświadczyć negatywnych tego skutków, choć najczęściej przecież nieświadomie.

Jeśli czujesz wsparcie dla rzetelnych, ale naturalnych metod leczenia i profilaktyki możesz jeszcze udzielić wsparcia wysyłając e-maila lub podpisując petycję (w komentarzu). Musimy mieć wybór - tak jak w Niemczech i Szwajcarii, gdzie medycyna naturalna jest częścią systemu opieki zdrowotnej – uregulowaną, nadzorowaną, ale szanowaną. Nie musimy uginać się pod lobbingiem, ale potrzebna jest wyraźna wola i świadomość...

Znacie już Głowaczka? 😊 Cephalaria gigantea, należąca do rodziny szczeciowatych (Dipsacaceae), to okazała bylina pochodz...
04/07/2025

Znacie już Głowaczka? 😊 Cephalaria gigantea, należąca do rodziny szczeciowatych (Dipsacaceae), to okazała bylina pochodząca z Azji Środkowej (głównie z Kaukazu i rejonów Iranu). Dorasta do 2,5–3 metrów wysokości nawet na gorszej, lekkiej glebie w swoim transparentnym pokroju i bardzo pasuje do ogrodów naturalistycznych ze względu na efektowne, jasnożółte kwiaty dodające trochę elegancji oraz zdolność przyciągania owadów zapylających.

👉 Skład fitochemiczny i działanie biologiczne:
Współczesne badania wskazują, że Głowaczek olbrzymi zawiera szereg aktywnych związków, takich jak:

flawonoidy (kwercetyna, luteolina),

saponiny triterpenowe,

irydoidy (aukubina),

kwasy fenolowe (m.in. chlorogenowy i ferulowy).

Związki te wykazują działania:
✅ antyoksydacyjne – redukujące stres oksydacyjny w komórkach,
✅ przeciwzapalne – hamujące mediatory zapalne,
✅ antybakteryjne i przeciwwirusowe,
✅ immunomodulujące – wpływające na aktywność komórek odpornościowych.

W tradycyjnej medycynie ludowej roślinę stosowano w postaci naparów, wyciągów i okładów m.in. przy:
– infekcjach skórnych i trudno gojących się ranach,
– chorobach reumatycznych,
– przeziębieniach i osłabieniu odporności.

Choć głowaczek jest przedmiotem rosnącej liczby badań fitochemicznych i farmakologicznych (np. badania Kukula-Koch et al., 2016; Zhang et al., 2018), brakuje jeszcze badań klinicznych potwierdzających skuteczność u ludzi. Jego potencjał farmaceutyczny pozostaje obiecujący, ale wymaga dalszych analiz.

🌱 Znaczenie ogrodnicze:
– doskonale sprawdza się w ogrodach w stylu naturalistycznym i łąkowym,
– roślina długowieczna, mrozoodporna i odporna na suszę,
– przyciąga dzikie zapylacze, w tym pszczoły samotnice i trzmiele - tam jest szał!
– może stanowić element zaskoczenia na stonowanej strukturą rabacie.

📚 Warto wiedzieć:
W przeszłości Cephalaria gigantea uprawiana była także w ogrodach przyklasztornych jako roślina zielarska. Obecnie coraz częściej powraca do uprawy jako roślina ozdobna o dodatkowej wartości ekologicznej.

Spotkaliście się już z tą piękną rośliną, mało popularną rośliną? :)

To co kiedyś było tradycyjne, dziś jest rzadkością, bo dziś idzie sie na łatwiznę stosując często wyłącznie nawozy sztuc...
24/06/2025

To co kiedyś było tradycyjne, dziś jest rzadkością, bo dziś idzie sie na łatwiznę stosując często wyłącznie nawozy sztuczne, a gleba ubożeje bardzo szybko... Tutaj widać wprost jak bardzo duże znaczenie ma budowanie materii organicznej w glebie. Nie trzeba narzekać na warunki, trzeba zacząć je poprawiać.

🌱 Czy permakultura to tylko trend, modne hasło, czy realna alternatywa dla przemysłowego rolnictwa?📚 Metaanaliza opublik...
22/06/2025

🌱 Czy permakultura to tylko trend, modne hasło, czy realna alternatywa dla przemysłowego rolnictwa?

📚 Metaanaliza opublikowana w Science Advances (2020) pokazuje jednoznacznie: praktyki agroekologiczne – w tym te stosowane w permakulturze – nie tylko poprawiają jakość gleby 🪱 i zwiększają bioróżnorodność 🐝🌾, ale też utrzymują stabilną wydajność w czasie skrajności klimatycznych 🌪️🌧️. A to wszystko bez kosztów środowiskowych typowych dla rolnictwa konwencjonalnego ⚠️.

🌾 Oczywistym jest, że im większa różnorodność gatunków, tym bardziej stabilny ekosystem – mniej pestycydów 🚫🧪, więcej różnorodnych plonów 🥬🥕, mniejsze narażenie na wahania cen rynkowych poszczególnych surowców 📉.

🌍 Oczywistym jest, że kiedy karmisz glebę, budując jej profil próchniczny, to staje się ona mniej podatna na negatywne skutki braków opadów 💧, a same rośliny – lepiej zakorzenione w bogatszym mikrobiologicznie środowisku glebowym – czują się lepiej 🌱🦠. Grzyby 🍄 i bakterie 🧫 pomagają uwalniać więcej wartościowych związków humusowych, a jednocześnie też przyczyniają się do oczyszczania gleby z ewentualnych zanieczyszczeń ♻️.

🪱 Nic dziwnego, że kiedy na teoretycznie tych samych warunkach glebowych na polach dzielących się o kilka metrów zaglądasz do gleby, spotykasz ponad dwa razy więcej dżdżownic 🐛 na glebie prowadzonej metodami organicznymi – bez niebezpiecznych zanieczyszczeń, które na dodatek mają później ułatwiony dostęp do spływu do morza 🌊, pustosząc bioróżnorodność dalej 🐟🌾.

📖 O tym, że również przy większej skali upraw możliwe są zmiany, wiemy chociażby z wieloletniej praktyki Masanobu Fukuoki (Rewolucja źdźbła słomy) z uznaniem ministerstw z Japonii 🇯🇵, czy też nawet oglądając dokument „Kiss the Ground” 🎥 (głównie USA 🇺🇸).

🤔 Czy permakultura to filozofia? Trend w urbanistyce? Architekturze krajobrazu? Czy to tylko gałąź ogrodnictwa/rolnictwa? A może potencjalnie styl życia całych społeczności? 🌿🏘️

🎤 M.in. o tym wszystkim mówiłem w ostatni weekend w trakcie wykładu o permakulturze dla Instytut Zielarstwa Polskiego i Terapii Naturalnych. Będę mówić nadal w trakcie nadchodzących warsztatów i spotkań - zastanawiam się również czy zacząć je organizować w mikroskali u siebie.

🎉 Właśnie mija 10 lat, odkąd świadomie stosuję techniki permakulturowe – w zwykłym ogrodzie założonym po polu uprawnym, na działce ROD 🏡, balkonie i w domu. Widzę, jak wygląda gleba, porównując ją z sąsiednimi działkami czy zaskorupiałymi gliniastymi polami, które jeszcze dają plon tylko dzięki „kroplówce” z przemysłu wydobywczego ⛽ – kruchego i niestabilnego źródła.

🛑 Czas jednak – przynajmniej na własnym podwórku – powiedzieć STOP. Czas wziąć odpowiedzialność za nasze kawałki ziemi 🧑‍🌾.

👃 Dla zdrowia naszych zmysłów,
🥗 lepszej jakości żywności,
🌳 bardziej sprzyjającego dla wszystkich środowiska.
🧠 Pośrednio również w trosce o naszą psychikę – i by nie było nam później wstyd.

✨ Niemal każdy z nas może wprowadzić bardzo znaczące zmiany – w duchu permakultury:
🍽️ niemarnowanie jedzenia,
🪱 kompostowanie resztek,
🪵 naturalne nawożenie i ściółkowanie,
🛒 wspieranie lokalnych producentów,
🌦️ zbieranie deszczówki,
🤝 budowanie relacji i sieci kontaktów,
🌾 bazowanie na tym, co lokalne.

Zdjęcia z wykładu dzięki Kamil Stańczyk

Dzika dzikuskaJest wynikiem "zaniedbania". Wyrosła sobie na granicy płotu, trochę jakby w przestrzeni niczyjej i poza po...
17/06/2025

Dzika dzikuska

Jest wynikiem "zaniedbania". Wyrosła sobie na granicy płotu, trochę jakby w przestrzeni niczyjej i poza podziałem własności. Nikt za nią nie wziął odpowiedzialności. A wszystko dlatego, że któregoś razu, około 20 lat temu ktoś pominął ją kosiarką, a jakaś istota być może wcześniej splunęła pestką. Akurat ta pestka okazała się na tyle silna, że wykiełkowała spośród innych. Później już - zauważona została przycięta, ale jej dzika siła przejawiła się jeszcze większym wigorem życia poprzez rozkrzewienie.
Oto dzika czereśnia, która wita działkowych przechodniów, a w okresie czerwca mieni się rubinowymi wręcz owocami, które mają swoją wyrazistość i jako nieprzesłodzone oddają jej czereśniowy charakterek.
Częstując się taką czereśnią każdy jest pod nią równy, każdego podobnie wodzi na pokuszenie. I każdy mimochodem potrafi wyrazić wobec niej wdzięczność. Bo w gruncie rzeczy mimo że różni, to jesteśmy tak naprawdę bardzo do siebie podobni. Wszyscy pragniemy smakować, delektować się, kochać, być kochanymi i czuć się lekko. Czasami tylko tylko sami pozwalamy się przygniatać cięższymi uczuciami pomiędzy sobą i wtedy warto przyjrzeć się na czym one wyrosły. Bo w rzeczywistości nie chcemy ich trzymać zbyt długo, dlatego warto doprowadzać do ich rozpuszczenia i pielęgnowania tej życzliwości: wobec dzikiej czereśni i wobec siebie samych i wobec świata.
W końcu sami odpowiadamy sobie co chcemy karmić.
Tak więc czy pozwolić żyć takiej samosiejce? - która akurat może zdziałać wiele dobrego - spowodować wiele rozmów, pochwał, porzucić na chwilę codzienny automat narzekania.
A taka czereśnia ma moc. Potrafi nasycić, a dzięki niej można się odchudzać. Jest mocno czerwona i wręcz karmi nasze serce potasem. Łatwiej po niej zapaść w regenerujący sen, bo dostarcza nam naturalnej melatoniny i pomaga uregulować ciśnienie. Ba! Na dłuższą metę potrafi nawet wzmacniać nasze kości, a więc dzięki niej dalej zajdziemy, a i łatwiej nam będzie przypomnieć sobie mijane twarze. My chcemy wzajemnie sobie sie przypominać. I chcemy pozwalać na niedoskonałość, czego owocem może też być nowo rosnące drzewo, które może – i tak naprawdę nas łączy. W końcu my też jesteśmy samosiejkami. I tak jak dzika czereśnia — możemy sobie nawzajem dawać owoce prostoty, uważności i łagodności. Bo czasem wystarczy jedynie nie skosić małej pestki nadziei.

Ostatnio odwiedziłem mały, europejski i górzysty kraj kojarzony jako mekka zielarstwa. Ze względu na  zróżnicowany klima...
11/06/2025

Ostatnio odwiedziłem mały, europejski i górzysty kraj kojarzony jako mekka zielarstwa. Ze względu na zróżnicowany klimat i niższą szerokość geograficzną występuje tam większa bioróżnorodność niż w Polsce - około 3700 gatunków roślin naczyniowych, w tym ponad 400 gatunków leczniczych – z czego wiele to endemity i relikty.
Przez kraj przechodzi kilka masywów górskich, które wyraźnie zmieniają krajobraz - od wysokogórskich borów świerkowych (czasami niemal pierwotnych), przez usychające już sosnowe, przez bogate i żyzne lasy mieszane i liściaste, przez płaskie, wilgotne i słoneczne doliny z częstą uprawą róż i lawendy aż po wręcz śródziemnomorską makie na południu. Podczas pobytu udało mi się odwiedzić takie miejsca jak:

Góry Riła i Pirin – subalpejskie łąki, endemiczne gatunki, górskie zioła.

Melnik i okolice – sucha, niemal śródziemnomorska roślinność (macchia), dzikie winorośle, rośliny odporne na suszę.

Doliny i niziny – rośliny łąkowe, lecznicze chwasty, pola lawendy i róż.

Ten kontrast – między surową górą a pachnącą równiną – to coś, co daje materiał do refleksji o różnorodności strategii przetrwania w świecie roślin.

Jeśli chodzi o temat zielarstwa to w Bułgarii jest wciąż żywe – nie jako folklor, ale jako praktyka codzienna. Zioła zbiera się nie z sentymentu, ale z potrzeby: na herbaty, kąpiele, okłady. Popularne są Dziurawiec, Szałwia, Rumianek, Tymianek, Oregano, Mięta, Pokrzywa, Czystek, Gojnik. Czyli tak naprawdę bardzo popularne dla nas zioła. Często sprzedawane są na bazarach i na ulicy. W wielu miejscach wciąż praktykuje sie rytualne zbieranie ziół w określone dni roku, np. na św. Jana (Enyovden – bułgarski odpowiednik Nocy Kupały).

Uderzający jest brak kontroli – natura jako współgospodarz. W odróżnieniu od wielu zachodnich krajów, w Bułgarii widać więcej "pozwolenia naturze na bycie" – mniej kosiarki, więcej łąki i dzikości, zwłaszcza w miastach. Ma się wrażenie, że natura "wchodzi wszędzie". Rośliny mają więcej przestrzeni, by rosnąć po swojemu - u nas by to już spotkało się z surową oceną "nieporządnie". 😉 Niestety dotyczy to też gatunków inwazyjnych jak Złotokap, Amorfa krzewiasta czy Bożodrzew, a nawet Budleja. Musimy więc poważnie zastanowić się nad sadzeniem takich gatunków również w naszych ogrodach. Z kolei w ogrodach przydomowych wciąż dominują warzywniki i mini winnice - i nic dziwnego, bo jakość smaku tamtejszych warzyw jest imponująca!

Bardzo zaskakuje też jakość powietrza - brak większego przemysłu i dominujący górski charakter z wiekowymi lasami powoduje, że powietrze jest tam niesamowicie czyste i czym świadczą największe możliwe porosty na drzewach z rodzaju Brodaczka. Polecam pobyt jako kurację dla dróg oddechowych - szczególnie przy akompaniamencie lokalnej Miodunki czerwonej i zielu Gojnika.

Osobiście zachwycił mnie widok masowego występowania Szafirka miękkolistnego, dzikich Irysów, Tulipanów, niektórych storczyków jak Buławnik mieczolistny, aromat żółtych Krwawników, wszędobylski Bodziszek korzeniasty i głęboki w zapachu Rumian szlachetny.

🌾Jak kosić trawę w ogrodzie? 🤔Powiedzmy sobie szczerze: Polacy koszą jak głupi.🤦"No i na co tak znowu lecisz z tą kosiar...
09/06/2025

🌾Jak kosić trawę w ogrodzie? 🤔
Powiedzmy sobie szczerze: Polacy koszą jak głupi.

🤦"No i na co tak znowu lecisz z tą kosiarą, jak dopiero co kosiłeś, masz jakąś nerwicę natręctw?" - chciałoby się rzec coś takiego do każdego sąsiada, który co kilka dni wyciąga z garażu czy domku narzędziowego drugą ulubioną po swoim aucie furę, jaką jest nowoczesna, ULTRAfunkcyjna kosiarka, która lśniła na wystawie w Lerła czy innej Castoramie, i potem kosi nią 101% całej działki, oczywiście na najmniejszej możliwej wysokości i potem sobie myśli:

"No to na tydzień mam spokój". Uff 💁

A za kolejny tydzień wyciąga znowu i kosi z 3 mm do 1 mm aż przyjdzie susza i okres żółtego klepiska.
🚿No ale wtedy się wyciągnie węża i podleje wodą z wodociągów, mimo zakazu urzędu gminy, który w owym momencie atakuje wolność szarego Kowalskiego.

No dobra, po tym sarkastycznym, skandalicznym obrażaniu naszych trawnikowych tradycji narodowych (które trwają dopiero jakieś 2-3 dekady na krzyż tak nawiasem mówiąc), odpowiedzmy sobie na pytanie:

❓Jak kosić trawę w ogrodzie?🏡

Poradników powstało dużo, znajome eko-profile takie jak Miejska Partyzantka Ogrodnicza czy chociażby Mikołaj Siemaszko I wiele wiele co roku jak mantra powtarzają jak to robić i znają się zapewne na tym dużo bardziej niż my, ale to powiem co spodobało się i sprawdza w naszym ogrodzie.

Koszenie mozaikowe - przepis na bioróżnorodność!

Nie chcę Wam podawać skorupulatnie wyliczonych częstotliwości koszenia:
🤔Kiedy pierwsze?
🤔Jak często i ile razy?
🤔Co kiedy przerwa?
🤔Jak wysoko? Itd.
Bowiem to zależy od stopnia suszy, wilgotności, jakości gleby w waszym ogrodzie. Ale na pewno polecam wam pobudzić wodze kreatywności podczas koszenia i nie jeździć w te i na zad jak bezmyślny Kowalski, tylko właśnie:

1️⃣
✅każdorazowo koście jedynie komunikację. Tam gdzie chodzicie, aby wam wygodnie było chodzić między domem a bramą, budynkami gospodarczymi, i co tam jeszcze macie na działce. Nie będę Wam kazać brodzić w trawie. Adekwatnie w mieście też powinno się kosić tam gdzie się chodzi, przejścia dla pieszych, skrzyżowania, ale to na inny dzień temat.
✅Koście obrzeża rabat, aby wygodnie było dojść do kwiatów i byli, łatwo podlać, łatwo zerwać, łatwo podziwiać.
⛔Poza tym nie chcemy, aby trawa wchodziła nam na rabaty (zwłaszcza jak nie macie obrzeży jak my, sorry, szkoda nam na plastik i bruk w ogrodzie), bo wtedy stanowi konkurencję dla roślin
2️⃣
✅zostawiajcie nieskoszone placki, tam gdzie nie chodzicie.
Czy to na środku, czy to w rogu działki. No jeżeli skosicie wspomniane ścieżki I spaceruje wam się komfortowo, to może reszcie odpuścić na jakiś czas?🚶
Wszystko zależy do tego jak dużą macie działkę
Czy to działka rodowa, nowa budowlana czy pół łąki za stodołą po dziadkach/rodzicach, pewnie to będzie się różnić. Dlatego wezwałem was do kreatywności w wyznaczaniu nieskoszonych plam, u każdego z Was sprawdzi się to inaczej.
3️⃣
✅ zostawiliście placki z wyższą trawą? Jedne koście co drugi raz, inne co trzeci, jeszcze inne raz bądź dwa razy w roku.📅

I Teraz tak, wracam do słowa "BIORÓŻNORODNOŚĆ".
Ma być różnie, właśnie o to chodzi! Eureka!
Im bliżej końca okresu wegetacyjnego, będziecie mieli w ogrodzie kilka pięter o różnej wysokości trawy.

📝Podsumowując od najmniejszej do największej trawy:
🟢będzie króciutko skoszona murawa, gdzie rozłożycie kocyk, gdzie gołymi stopami będziecie mogli chodzić po trawce, która będzie podkreślać wysokość rabat z krzewami, bylinami I co tam macie 🦶
🟢będzie trochę dłuższa trawka odporna na suszę, zacieniająca glebę, może to będzie plama z kwitnącą koniczyną? Albo plama z nieskoszonymi mniszkami jak zostawicie je w trakcie pierwszego koszenia w kwietniu? Wygląda to super.
🟢będzie średniej wysokości łąka, gdzie na wietrze będą kołysać się pierwsze kłosy, gdzie będą miały czas zakwitnąć pierwsze chwasty i dzikie rośliny☘️
🟢no i będzie dzikie chaszczowisko, gdzie zamieszkają świerszcze, gdzie zamieszkają owady, pająki, gdzie ptaki będą poszukiwać pożywienia, gdzie jeż postanowi się skryć wieczorem. Skosicie to np dopiero we wrześniu bądź w październiku, bo zaczną się wysiewac pierwsze samosiejki🌱
🟢a może zostawicie coś na całą zimę? ❄️
Co wy na to, może w sen zimowy zapadnie tam wiele owadów?🐝
Bonusowo:
💚Możecie zostawiać roślinne solitery. Ja bardzo lubię nawet w koszonej regularnie komunikacji zostawiać wrotycze i patrzeć jak rosną do lata i cieszą wtedy swoim zapachem i żółtym kolorem.🌼

Także krótkie przesłanie na koniec:
🌻Pobudźcie wodze fantazji w ogrodzie, zachęcam wam by kosić bardzo różnie, zostawiać enklawy dzikości, gdzie różne rośliny będą miały szanse zakwitnąć i się wysiać. Gdzie w trawie o różnej wysokości schronienie znajdą różne owady i małe gryzonie.

Będzie różnorodnie w ogrodzie - będzie dużo życia 🏡🏞️

Polecamy wraz z Z Ziołorośli

wśród fanów

Ledum Ogrody Wrocław
Naturalnie o ogrodach
Ogrodnictwo miejskie - naturalnie!
Ogród zgodnie z naturą
Projektowanie ogrodów - Zielona Perspektywa
Dzikie Bielany - miasto bioróżnorodne
Regionalny Ośrodek Edukacji Ekologicznej w Dziewinie
Dominika Krop-Andrzejczuk
Architektura Krajobrazu KUL
Ikropka - architektura krajobrazu i dendrologia
Drzewa w Mieście dla Klimatu
Miasto Botaniczne
Małgorzata Piszczek

Kolejny deszczowy  weekend spacerów terenowych w Ogrodzie Botanicznym w Łodzi za mną. Jedno jest pewne - nauka rozpoznaw...
20/05/2025

Kolejny deszczowy weekend spacerów terenowych w Ogrodzie Botanicznym w Łodzi za mną. Jedno jest pewne - nauka rozpoznawania roślin i ich właściwości budzi taki entuzjazm, że nawet wyjątkowo zimny maj nie jest nam straszny 🤭 Dziękuję Wam za obecność i możliwość realizowania tego co kocham.

Sam Ogród Botaniczny w Łodzi jest bardzo przestrzenny i o tej porze roku kojący ilością różnych odcieni zieleni. Jest miejscami dziki, pełny dzikich zwierząt jak lisy, zające czy bażanty. Znajduje się w nim też całkiem pokaźne alpinarium oraz skansen ze starą drewnianą chatą i ogródkiem. Zdecydowanie można tam znaleźć chwilę wytchnienia również pomiędzy zajęciami. Poza tym całkiem dobrze przygotowany i opisany dział roślin leczniczych, które wciąż warto poznawać aby znać zamienniki dla często objawowych, farmakologicznych terapii. Są w nim też bardzo dzikie miejsca z łanami Czosnku niedźwiedziego w starej buczynie, leśne sadzawki z odzywającymi sie mistycznie Kumakami, a także duże polany łąk kośnych. W porównaniu do innych miejskich ogrodów botanicznych czuć w nim dużą przestrzeń i nienachalność oraz większą ilość różnych mikroekosystemów nawiązujących do naturalnych.

🌸 Dlaczego warto zrobić fermentowaną herbatkę z Lilaka pospolitego? 🌸Bo to nie tylko napar – to opowieść o cierpliwości,...
04/05/2025

🌸 Dlaczego warto zrobić fermentowaną herbatkę z Lilaka pospolitego? 🌸

Bo to nie tylko napar – to opowieść o cierpliwości, o czułości dla chwil i o tym, jak natura nagradza, gdy się jej zaufa.

Lilak, zwany potocznie bzem, kojarzy się z wiosną, nostalgią i zapachem dzieciństwa. A jego kwiaty – delikatne, odurzająco słodkie – skrywają więcej, niż się wydaje. Kiedy pozwolimy im zwiędnąć, oddać sok, przejść cichą przemianę… otrzymujemy napar o głębszym aromacie, bogatszym smaku i właściwościach, które działają łagodząco na ciało i duszę.

To herbata, która nie powstała w pośpiechu. I dlatego warto.

🌿 Herbatka z Lilaka – fermentowana (oksydowana)

Składniki:
– płatki z kwiatów Lilaka pospolitego (tylko kwiaty, bez zielonych części, choć można i tak, ale będzie mieć więcej goryczki). Kolor obojętny, choć najlepsze będą odmiany o mocno wybarwionych kwiatach (więcej antocyjanów)
– opcjonalnie odrobina soku z cytryny (utrwala kolor)

Wykonanie:

Zbieramy Lilak w suchy dzień. Oddzielamy same kwiaty.

Rozkładamy je cienką warstwą na ściereczce i zostawiamy na 4–6 h, aż zwiędną.

Delikatnie ugniatamy w misce lub dłoniach, aż puszczą sok i zaczną intensywnie pachnieć.

Przykrywamy i zostawiamy w misce lub słoiku na 12–24 h – w ciemnym miejscu, by zaszła fermentacja enzymatyczna.

Po tym czasie rozkładamy i suszymy w przewiewnym, zacienionym miejscu do całkowitego wyschnięcia.

Przechowujemy w słoiku z dala od wilgoci i światła.

Jak parzyć:
2 łyżeczki na filiżankę, woda 90-95 °C, parzyć 15 minut.

🌸 Smak naparu jest kwiatowy, miodowy, z nutką nostalgii 😉
💫 Działanie? Napar działa delikatnie uspokajająco, kojąco, rozjaśnia umysł, wspomaga detoks wątroby.

Aspekt wiosenny - ten niepowtarzalny moment , gdy grądy Dolnego Śląska rozświetlają się dywanami kwiatów. Polska przyrod...
02/05/2025

Aspekt wiosenny - ten niepowtarzalny moment , gdy grądy Dolnego Śląska rozświetlają się dywanami kwiatów. Polska przyrodo - nie przestajesz mnie czarować.
Krótkie chwile, które trzeba uchwycić okiem i sercem.
Te rośliny są nie tylko piękne - są też często świadkami historii naszej ziemi, częścią dzikiej mądrości, z której także czasami możemy czerpać.

Patrz, zachwyć się i pomyśl co możemy zrobić, by mógły rozkwitać co roku...

Adres

Wroclaw

Telefon

+48795665983

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Z Ziołorośli umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij