17/07/2025
Nie każdy sznurek, który cię trzyma, jest widoczny.
Nie każdy uśmiech, który pokazujesz, znaczy, że jesteś wolna.
Są kajdany, które mają formę powiadomienia.
Są więzienia, które pachną jak nowy iPhone.
Są sidła utkane z lajków, iluzji sukcesu i hałasu, który maskuje pustkę.
P***o, które nazywamy bliskością, to tylko samotność w kostiumie pożądania.
Alkohol, który świętujemy, to często ból ubrany w cekiny sobotniej nocy.
Fast food – cukrowa wata wokół ciszy, której nie chcemy słuchać.
Luksusy – lśniące opakowania pustki.
Gry, które odciągają nas od siebie samych.
Celebryci – lustra, które pokazują nie to, kim jesteśmy, lecz to, czego mamy pragnąć.
To nie są rozrywki.
To transakcje.
Dusza za dopaminę.
Cisza za hałas.
Samotność sprzedawana jako seks.
Ucieczka sprzedawana jako zabawa.
Trucizna sprzedawana jako jedzenie.
I rozpad – sprzedawany jako „styl życia”.
Tania dopamina to koń trojański, który nie wtargnął z siłą – on został zaproszony.
Zachęcony zmęczeniem. Samotnością. Potrzebą, by coś w końcu poczuć.
Ale cena jest wysoka:
wewnętrzna martwica przy jednoczesnym przebodźcowaniu.
Zamglony umysł, w którym trudno znaleźć siebie,
bo wszędzie migają reklamy tego, kim „powinnaś być”.
System nauczył nas szukać duszy tam, gdzie nie ma ciała.
Zatrzymaj się.
Nie jesteś projektem do optymalizacji.
– Refleksje Duszy