Oddział Dolnośląsko-Opolski Polskiego Tow. Psychoterapii Psychoanalitycznej

Oddział Dolnośląsko-Opolski Polskiego Tow. Psychoterapii Psychoanalitycznej Prowadzi stronę internetową z aktualnościami.

Oddział Dolnośląsko-Opolski Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychoanalitycznej organizuje konferencje, seminaria, wykłady oraz projekcje filmowe połączone z dyskusją.

🌼🌼🌼Kontynuując cykl wakacyjnych inspiracji od Członków Odziału:Na wakacje polecam książkę "Koncern autokracja" Anne Appl...
11/08/2025

🌼🌼🌼Kontynuując cykl wakacyjnych inspiracji od Członków Odziału:

Na wakacje polecam książkę "Koncern autokracja" Anne Applebaum! To wciągająca i otwierająca oczy podróż przez mechanizmy wladzy we współczesnym świecie. Applebaum z mistrzowska precyzja analizuje, jak autorytaryzm kształtuje rzeczywistosc- idealna lektura na deszczowe letnie wieczory dla tych, którzy lubią łączyć relaks z refleksją.
Anna Mazurkiewcz

🎭🎨🖌 Druga część refleksji z wystawy grafik Salvadora Dali poleca się Państwa uwadze:Czyściec – Purgatory czyli Salvador ...
10/08/2025

🎭🎨🖌 Druga część refleksji z wystawy grafik Salvadora Dali poleca się Państwa uwadze:
Czyściec – Purgatory czyli Salvador Dali cz.II

Ból dalej boli a wspólna wędrówka trwa - Dante nie jest sam.
Czasem nie rozumiejąc z tyłu, czasem zaczynając rozumieć obok, jest ten drugi – Wergiliusz.
Dalej jest trudno ale jakoś inaczej…Pojawia się nadzieja a wraz z nią dążenie do przemiany.

W odniesieniu do procesu terapii najtrudniej było i jest zacząć, przyjść i usiąść
a potem zacząć mówić… I tak za każdym razem, wciąż na nowo I od nowa ale już nie będąc w tym samemu.
Chodzi o Tego Drugiego – INNEGO - , który pomaga zrozumieć, na początku rozumiejąc nas za nas.

Myślę o tej nadziei, pragnieniu odmiany i zmiany, o odpowiedzialności za siebie i swoją
drogę.

Myślę o konieczności wytrwałości, bo są podróże, których nikt nie może odbyć za nas.

I o tym dla mnie jest ta druga odsłona wystawy tj. CZYŚCIEC – o podróży ale w
towarzystwie drugiego umysłu.

A. J. - K.

„To, co nieopowiedziane, jak również to, co nigdy się nie zdarzyło - ponieważ należą do jednego porządku- mają wszystkie...
08/08/2025

„To, co nieopowiedziane, jak również to, co nigdy się nie zdarzyło - ponieważ należą do jednego porządku- mają wszystkie możliwości, niezliczoną liczbę wariantów, aby się wydarzyć lub opowiedzieć. Niestety, opowiadanie jest liniowe i za każdym razem musisz unikać rozstajów, zamurowywać boczne korytarze. Klasyczne opowiadanie to likwidacja możliwości, które cię atakują za wszystkich stron. Świat- zanim zaczniesz się w niego wpatrywać - pełen jest pararelnych wersji i korytarzy. Jedynie w wahaniu i niezdecydowaniu krążą wszystkie możliwe wyjścia (…) Nie jestem w stanie zaproponować linearnej opowieści, ponieważ żaden labirynt i żadna historia nie jest linearna”
Georgi Gospodinow
w: „Fizyka smutku”

Zachęcamy Państwa serdecznie do tej niezwykłej lektury.

Zdjęcie ze strony puzzlefactory

🏜🐜🪲🐝🐛a fantastyczne zwierzęta pojawiają się w wakacyjnym reverie..Od Beatrice Ithier:"...Teraz właśnie w tych krainach t...
07/08/2025

🏜🐜🪲🐝🐛a fantastyczne zwierzęta pojawiają się w wakacyjnym reverie..

Od Beatrice Ithier:

"...Teraz właśnie w tych krainach traumy pojawia się "chimera", bajeczne dziecko, które wyłania się między nieświadomymi umysłami dwóch bohaterów, w kolebce "paradoksalnego myślenia" i "chwili napadu".(...) "chimera" jest postrzegana jako prawdziwa osoba, nowa kreacja wynikająca z interwencji obu członków pary analitycznej, jak w grze w kalambury i jej nieoczekiwanym rozwoju podczas konsultacji terapeutycznej.
W pracy de M'Uzan ta koncepcja "chimery", istoty zrodzonej w polu aktualności sesji między dwoma protagonistami pary analitycznej, wydaje mi się polegać na potężnym wcieleniu tego, co dzieje się między nieświadomościami na tym archaicznym poziomie. Może nie tylko stanowić uprzywilejowany przykład "niepewności tożsamości", by użyć wyrażenia autora, które mobilizuje rzeczywistość, ale także ucieleśniać pewien rodzaj "ujarzmiającej analitycznej trzeciej", ponieważ odbiorca projekcyjnej identyfikacji jest zmuszony do zanegowania własnej indywidualności. Otwiera się na inne doświadczenie siebie, na aspekt pacjenta, który przekształca go, sprawiając, że staje się innym. W ten sposób przekształcony, ten, kto otrzymuje, doświadcza siebie poprzez podmiotowość nowo stworzonego "innego", trzeciego "ja", jak mówi Ogden.
Chimera, w której przenikają się nieświadome umysły obu bohaterów, rzuca, moim zdaniem, ostre światło na przejście przeszłości do "tu i teraz" wywołane strukturalną homologią stref traumatycznych. To właśnie ta strukturalna homologia leży u podstaw pojawienia się i rozmieszczenia chimery. Tak więc postać chimery nie jest niewinna i wciela, w tym podwójnym spotkaniu, traumatyczną prawdę każdego bohatera, samą kolebkę tego spotkania. Wymaga to od analityka zarówno otwartości na nieznane traumatyczne strefy, które pacjent w n im obudził, strefy, które zostały ledwo zbadane lub być może wcale, jak i pracy myślowej przekształcającej przeżyte doświadczenie przyniesione przez postać chimery. Wynikający z pewnego ruchu depersonalizacji u analityka - kimkolwiek on jest , co więcej, i który głęboko go dotyka - wspólny sok emocjonalny zostanie zebrany zarówno przez pacjenta, jak i analityka, przez każdego na swój sposób. To doświadczenie wywoła w analityku proces myślowy prowadzący do interpretacyjnej restytucji. I to właśnie ta autentyczna komórka doświadczenia w sesji będzie uczestniczyć w demontażu obronnych aspektów pacjenta. W ten sposób ujawnia się dojrzałość śladów asymptoty. To wizualne i/lub zmysłowe doświadczenie, które byłam w stanie zaobserwować w moim pojmowaniu chimery z pacjentami, mogło zostać wcielone w protosymboliczne formy, o których wspominał Bion i które podjął Ogden, a mianowicie te niewyartykułowane, a czasem nieodczuwane fakty doświadczenia analityka, które są w trakcie kształtowania się w nieświadomej intersubiektywności pary analitycznej lub w i poprzez doświadczenie depersonalizacji analityka, w asymetrycznej sytuacji analizy.
Osiągnięta w tym zawrocie głowy fuzji chimera, moim zdaniem, dotyka granic najbardziej traumatycznych stref obu członków ana- litycznej pary. Tak to przynajmniej wyglądało dla mnie, gdy byłam w uścisku napotkanych chimer."

🔭🛺🏔️🗺️  Dobry przewodnik sprawia, że można w starych kątach zobaczyć inny świat...T.Ogden z Beatrice Ithier:"Analityczny...
04/08/2025

🔭🛺🏔️🗺️ Dobry przewodnik sprawia, że można w starych kątach zobaczyć inny świat...

T.Ogden z Beatrice Ithier:

"Analityczny trzeci" (Ogden, 1994, 2005) odnosi się do nieświadomej intersubiektywności pary analitycznej, powstałej w wyniku dialektyki między pojedynczymi podmiotowościami każdego z bohaterów pary. Daje to początek i życie intersubiektywnej trzeciej osobie w podejściu, które jest ściśle związane z "teorią pola" (Baranger i Baranger, 1961-62), zgodnie z którą sytuacja analityczna ma swoją własną strukturę. Powstaje pytanie o pochodzenie i funkcjonowanie tego nieświadomego życia wywołanego przez parę analityczną.
Dla Ogdena obie indywidualne subiektywności (pacjent/analityk) będą objęte trzecim nieświadomym podmiotem analizy, tworzonym wspólnie w bardzo specyficznej formie projekcyjnej identyfikacji, z ciągle zmieniającymi się koncepcjami, stanowiąc intersubiektywną analityczną trzecią, którą nazywa on "podporządkowującą trzecią" (1994). Dlaczego "podporządkowującą"? Ponieważ jej cechą charakterystyczną jest obejmowanie indywidualnej podmiotowości uczestników.
Ogden pokazuje nam, że analityk, słuchając subiektywności pacjenta, angażuje się w ćwiczenie "zadumy" opartej na własnej subiektywności, rodzaj egocentrycznej zadumy, w której interweniują różne obiekty i zdarzenia. Wydaje się, że warto podkreślić rozszerzone znaczenie, jakie nadaje on zadumie, przez którą rozumie nie tylko aktywną otwartość analityka na nieświadomość analityka, ale także gmatwaninę stanów psychicznych właściwych narcystycznemu zaabsorbowaniu analityka. Analityk może zatem zwracać uwagę na najbardziej przyziemne i trywialne aspekty, które dotyczą go osobiście, ale - i to właśnie tutaj wchodzi w grę dialektyka poszczególnych subiektywności rodzących intersubiektywną trzecią - te różnorodne obiekty wyznaczające jego zadumę ostatecznie zasygnalizują wpływ projekcyjnej identyfikacji. Ten lub inny konkretny fakt staje się wówczas "wydarzeniem analitycznym", nabierając znaczenia w trakcie opracowywania nieświadomej intersubiektywności dwóch bohaterów.
(…) Ogden stara się ukazać dialektyczny ruch indywidualnej podmiotowości w jej cielesnym wymiarze - który jest bardzo obecny w mojej koncepcji chimery, jak zobaczymy, jako psychicznej - oraz nieświadomej
intersubiektywności w sytuacji analitycznej. Ten dialektyczny ruch, powtórzony i zawarty w doświadczeniu "analitycznej trzeciej", wprowadza transformacje w podmiotowości każdego z bohaterów, z których żaden nie będzie już taki sam jak przedtem.

☔️🌨🏕 A kiedy znowu pada, można sobie poczytać o zdolności do bycia smutnym...Od Beatrice Ithier:"Pozycja depresyjna, któ...
01/08/2025

☔️🌨🏕 A kiedy znowu pada, można sobie poczytać o zdolności do bycia smutnym...

Od Beatrice Ithier:

"Pozycja depresyjna, którą nazwałam zdolnością do bycia smutnym, ma fundamentalne znaczenie w rozwoju emocjonalnym człowieka. (...) pojawia się wtedy, gdy różne części matki łączą się w jeden całkowity obiekt w jakości percepcyjnej dziecka, a miłość do tego obiektu może przezwyciężyć gniew i nienawiść – wywodzące się z nieuchronnych frustracji. To na bazie tej cielesnej rzeczywistości powstanie więź z obiektem: od czucia sutka trzymanego w ustach, do wymiany spojrzeń pomiędzy matką a dzieckiem oraz od sensorycznego dotyku. Tak więc dziecko będzie mogło utworzyć symboliczną reprezentację więzi w swoim świecie wewnętrznym.
Pozycja D odzwierciedla złożoność udanej popędowej gry, umożliwiającej szacunek i troskę kierowane ku obiektowi, a nie branie pod uwagę wyłącznie własnych trudnych doświadczeń. Ta podwójna wartość miłości do obiektu będzie miała dla Klein najpierw funkcję prewencyjną, pomieszczającą nienawiść i chroniącą obiekt, następnie reperującą wyrządzoną szkodę, która była nieunikniona. Są to właśnie te sytuacje lękowe pomieszane z obronami, jakich człowiek doświadcza podczas swojego życia,umożliwiające lub wykluczające zaangażowanie emocjonalne.
Działanie za pośrednictwem pozycji depresyjnej zakłada, że pełna skala miłości i nienawiści, lęku i poczucia winy w stosunku do obiektów pierwotnych została wielokrotnie doświadczona. Jej porażka doprowadziła do daremności życia emocjonalnego i fantazji, tak jak do zaniku widzenia zdolności symbolizacji, ponieważ trzeba móc zaakceptować doświadczenie separacji i utraty obiektu, żeby symbolicznie wybrać swoje reprezentacje."

🌏🧭✈️Podróżując w najlepszym towarzystwie można trafić do najbardziej niesamowitych miejsc..Michel de M’Uzan od Beatrice ...
28/07/2025

🌏🧭✈️Podróżując w najlepszym towarzystwie można trafić do najbardziej niesamowitych miejsc..

Michel de M’Uzan od Beatrice Ithier:

"(…) To właśnie niepewność granic ego stanowi moim zdaniem najwyraźniejszą cechę charakterystyczną całej twórczości de M’Uzana. W książce De l’art à la mort [Od sztuki do śmierci] (1977) nieustannie podkreślał „szok” artysty, ale także umierającego, zafascynowany spotkaniem nieświadomości pacjenta z własną, jako najświętszy wymóg – termin, który bardzo lubił – głębokiej prawdy. Wygłaszając orzeczenie w krótkim tekście „Le Saisissement créateur” [Szok twórczy] na konferencji poświęconej jego twórczości na Sorbonie w Paryżu III w 2012 roku, de M’Uzan zdefiniował ten szok jako zachwianie tożsamości osoby, z jego niepokojącymi konsekwencjami. Zakładając negocjacje między dwoma porządkami – witalno-tożsamościowym (samozachowawczym) i seksualnym (..) – de M’Uzan uważał, że szok najpierw wiąże się z wahaniem tożsamości. Aby przekształcić się w „niepokojące”, szok musi przejść próbę kluczowego momentu, w którym rodzi się kreatywność psychiki, realizowana w sztuce lub w doświadczeniu analitycznym, „chimerze”, ucieleśniającej ten prawdziwy organizm, który wyłonił się z psychiki pacjenta i analityka. De M’Uzan zadbał jednak o podkreślenie kluczowych negocjacji każdego pacjenta między osią witalno-tożsamościową, która odpowiada porządkowi tożsamości lub programowi życia, a zatem programowi śmierci w perspektywie długoterminowej, a osią psychoseksualną, która obejmuje narcyzm. W osi witalno-tożsamościowej mentalizacja jest wadliwa. Nie ma tu mowy o nerwicy (rzeczywistych nerwicach i rzeczywistych psychozach). Termin „popęd” nie ma miejsca w tym porządku. Kluczowe pytanie o negocjacje między tymi dwoma porządkami skłoniło de M’Uzana do opracowania nowej gramatyki analitycznej, a tym samym do zaproponowania ponownego postawienia kwestii formułowania interpretacji.
Jego dzieło „La Bouche de l’inconscient” [Usta nieświadomości] (1994) stanowi szlachetne rozwinięcie tych poszukiwań, w których ulotne wyrzeczenie się tożsamości poprzez „chwianie się tożsamości” towarzyszące „systemowi paradoksalnemu” (1976–1977) rodzi „myśli paradoksalne”. Myśli te, prawdziwe, spotęgowane marzenia na jawie, podczas których podczas sesji analityk zostaje przytłoczony dziwnymi wyobrażeniami, a niespójne zdania przekształcają się w rodzaj chwilowej alienacji, rodzą się w tym, co zazwyczaj jest stopniem depersonalizacji, konfrontując analityka z wahaniem tożsamości, w którym różnica od Innego znika. Ta depersonalizacja prowadzi do najgłębszej prawdy tego ostatniego..."

Zapowiada się niezwykła uczta. Czekamy z niecierpliwością 📇📕📖
27/07/2025

Zapowiada się niezwykła uczta. Czekamy z niecierpliwością 📇📕📖

Drodzy Państwo, jest nam niezmiernie miło poinformować, że jesteśmy w trakcie przygotowania kolejnej niezwykłej pozycji wydawniczej. Będzie to książka, myślę znanej większości z Państwa Aliny Schellekes - superwizorki psychologii klinicznej, psychoanalityczki szkoleniowej i superwizorki Izraelskiego Towarzystwa Psychoanalitycznego, która uczy i superwizuje w Izraelskim Instytucie Psychoanalitycznym oraz w ramach Programu Psychoterapii Psychoanalitycznej na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu w Tel Awiwie, gdzie kieruje specjalizacją Pierwotne Stany Umysłu utworzoną z jej inicjatywy w 2007 roku. Od 2018 roku przewodniczy fundacji promującej idee Frances Tustin i kontynuującej jej dzieło: The Frances Tustin Memorial Trust. Przez ponad 30 lat pracowała w ośrodku zdrowia psychicznego Brill Mental Health Center w Tel Awiwie jako starsza psycholożka kliniczna. Jest członkinią honorową Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychoanalitycznej (PTPP). Za wybitne osiągnięcia w pisarstwie psychoanalitycznym w 2006 roku została uhonorowana wyróżnieniem w ramach Nagrody im. Phillys Meadow w Nowym Jorku. To tylko fragment bogatego bio autorki.

Pieczę nad całym projektem sprawuje nasza koleżanka Magdalena Korzniakow, która jednocześnie jest jego pomysłodawczynią. Ten duet zapowiada głęboką i poruszającą wnętrze zawartość, świetny przekład i dbałość o każdy szczegół. Książka to zbiór artykułów napisanych przez Alinę Schellekes w ciągu kilkunastu lat jej praktyki psychoanalitycznej. Pod różnym kątem omawiają one temat pierwotnych stanów psychicznych, którymi autorka, jak sama podkreśla, jest nieustannie i głęboko zafascynowana. Czeka nas uczta merytoryczno-kliniczna, podana na tle życiowych doświadczeń autorki. Jak sama twierdzi: „żaden rozdział nie byłby taki, jaki jest, gdybym nie przeżyła tego, co przeżyłam i nie stała się tym, kim się stałam”. Czekamy…

🌳🍄‍🟫🌳🕸🌳Wędrując wśród drzew,  myśląc o grzybniach, korzeniach i sieciach... od Beatrice Ithier:"... na zakończenie wspom...
25/07/2025

🌳🍄‍🟫🌳🕸🌳Wędrując wśród drzew, myśląc o grzybniach, korzeniach i sieciach...

od Beatrice Ithier:

"... na zakończenie wspomnę o pewnej opowieści-przypowieści, którą nam podał Rosenfeld pod koniec jednego z seminariów na przełomie 1980-1981 w Lyonie, na temat przeniesienia się Biona do Kalifornii. Rosenfeld kilka razy w roku udawał się do Los Angeles, by tam prowadzić seminaria. Gdy się tam pojawiał, koledzy psychoanalitycy byli bardzo, ale to bardzo przybici. Na zakończenie seminarium odbywało się małe przyjęcie i żony tych psychoanalityków dziękowały Rosenfeldowi, że przemienił ich mężów, bo stali się bardziej optymistyczni i pełni ufności. Gdy wrócił po paru miesiącach, koledzy znowu byli bardzo, ale to bardzo przybici. I tak kilka razy, aż któregoś dnia im powiedział: jesteście mocno przybici, nie dokonujecie żadnej introjekcji z tego, costaram się wam przekazać, powinniście zgłosić się na nowo na psychoanalizę. Na to ci koledzy odrzekli: Niech Pan nas analizuje!, ale on odpowiedział: To niemożliwe! Jesteście moimi przyjaciółmi. Ale zobaczę, czy w Londynie znajdzie się ktoś, kto mógłby do was przylecieć z asystentem albo asystentką. Po powrocie do Londynu wspomniał o tym Bionowi, który był mocno znużony establishmentem Brytyjskiego Towarzystwa Psychoanalitycznego i odrzekł na to: Ja tam polecę. I w ten sposób udał się do Kalifornii na blisko 10 lat. Zrozumiałam oczywiście, że tą opowieścią podobną radę kierował i do nas."

W drodze do wiejskiego sklepiku w przydrożnej bibliteczce czekała na mnie porcja antybrunatnej szczepionki... polecam na...
23/07/2025

W drodze do wiejskiego sklepiku w przydrożnej bibliteczce czekała na mnie porcja antybrunatnej szczepionki... polecam na wakacje i wieś i przydrożne biblioteczki i Kapuścińskiego.
J K-G

"Ale przede wszystkim wojna trwała w nas przez to, że przez pięć lat wpływała na kształtowanie się naszych młodych charakterów, naszej psychiki, naszej mentalności. Że starała się je deformować i niszczyć dając przykłady najgorsze, wymuszając zachowania niegodne, wyzwalając uczucia potępione. "Wojna – pisał w tamtych latach Bolesław Miciński – zniekształca nie tylko dusze najeźdźców, ale zatruwa nienawiścią, a więc zniekształca i dusze tych, którzy starają się najeźdźcy przeciwstawić." I dlatego, dodawał, "nienawidzę totalizmu za to, że nauczył mnie nienawiści". Tak, wyjść z wojny to znaczyło oczyścić się wewnętrznie, przede wszystkim oczyścić się z nienawiści. Ale ilu podjęło w tym kierunku rzeczywisty wysiłek? Ilu się to udało? Na pewno był to proces, męczący i długotrwały, który nie mógł dokonać się raptem, jednego dnia, ponieważ rany wyniesione z tej pożogi, rany psychiczne i moralne były głębokie.(...)
Umarli napominają nas. Nam przekazali i teraz musimy czuć się odpowiedzialni. W takim stopniu, w jakim jesteśmy zdolni, powinniśmy przeciwstawiać się wszystkiemu, co może ponownie zrobić wojnę, zbrodnię, zrobić katastrofę.Ponieważ my, którzy przeżyliśmy wojnę, wiemy, jak ona się zaczyna, skąd się bierze. Wiemy, że nie tylko z bomb i rakiet. Wiemy, że także, a może nawet przede wszystkim, z fanatyzmu i pychy, z głupoty i z pogardy, z ignorancji i nienawiści. Że ona się tym wszystkim żywi, że na tym i z tego wyrasta. Tego tak jak Zieloni walczą przeciw zanieczyszczeniu powietrza przez spaliny i wyziewy, powinniśmy walczyć przeciw zniszczeniu stosunków międzyludzkich przez ignorancji i nienawiść."

W ramach wakacyjnych inspiracji polecamy Państwu tekst naszej koleżanki Angeliki Jarmołowicz - Kulińskiej z wystawy graf...
21/07/2025

W ramach wakacyjnych inspiracji polecamy Państwu tekst naszej koleżanki Angeliki Jarmołowicz - Kulińskiej z wystawy grafik Salvadora Dali do Boskiej Komedii Dantego Alighieri.
Może akurat zachęci to Państwa do krótkiej weekendowej wycieczki lub zatrzymania się przejeżdżając w okolicy Łodzi :)

Od impresjonizmu po tańczącego z diabłem błazna a do tego flirt z Freudem i potężne powołanie do malarstwa tego co wyśnione czyli – Wakacyjna przygoda z Salwadorem Dali cz.I

W ciągu ostatnich dni udało mi się przeskoczyć ze spotkania z malarstwem Banksy’ego w Lizbonie do Boskiej Komedii D.Alighieri przedstawionej, a może wyśnionej i naniesionej na papier za
pomocą nieskazitelnej kreski i mistrzowskiej techniki Salwadora Dali.
Pomyślałam, że o niej napiszę, tj. o moim jej doświadczeniu w murach manufaktury i Muzeum Fabryki w Łodzi jednocześnie zapraszając do jednej z licznych podróży po tym co przeszłość w ówczesnym przebraniu teraźniejszości zostawia niejako w „spadku” tym co zostają dłużej a także przyjdą później.
To nie pierwszy raz kiedy internet „podsłuchał” mnie i podrzucił takie „smaczki”, które powodują, że jakoś tak jest raźniej, twórczo a nie jednokrotnie i z przygodami.
Szukasz i czytasz o różnych artystach? Proszę bardzo oto niby „przypadkiem” pojawia się informacja o nadchodzącym wydarzeniu – Salwador Dali w Łodzi – w trzech odsłonach – przez całe wakacje.
Konieczna jest jednak uważność, odsłony te nie współistnieją razem ale łączą się w całość płynnie przechodząc jedna w drugą przez cały okres wakacji.

No właśnie – WAKACJE a wraz z nim więcej tzw. ”wolnego czasu”, który sprzyja odkrywaniu, poznawaniu i smakowaniu tego co nowe.

CZĘŚĆ PIERWSZA – od 01.07 do 20.07.25

Na początek jest PIEKŁO – i wspólna wędrówka Dantego z Wergiliuszem – gdzie jeden oprowadza drugiego pokazując i tłumacząc to co dla ówczesnych było tajemnicą.
Przez to co nowe a jednocześnie nieznane trudno się idzie samemu – można zgubić drogę, zapatrzeć się a przez to zostać dłużej tam gdzie nie powinno się zatrzymywać. Czy to niebezpieczeństwo
samotnej podróży a jednocześnie ważność obecności drugiego człowieka też było jedną z myśli autora Boskiej Komedii?
Zrozpaczonemu Dantemu w chwili realnego zagrożenia ukazuje się Wergiliusz ( INNY) , który oferuje swoją pomoc, jednocześnie proponuje i tłumaczy ich wspólną wędrówkę.

Idąc od obrazu do obrazu zaczęłam się zastanawiać czym dla współczesnego człowieka mogłaby być taka wędrówka? Czy w obecnych czasach mamy możliwość wspólnej podróży, której celem jest nieznane? Czy w ogóle jest ktoś kto odważyłby się wkroczyć do piekła w towarzystwie kogoś obcego?
Brzmi szalenie ale czy aby na pewno?

Moje myśli poszły dalej i zaczęłam się zastanawiać co jest wspólne z tym co widzę przed sobą jako dzieło sztuki genialnego artysty?
Czy można połączyć TAM I WTEDY z TU I TERAZ?

Na myśl przyszła mi coraz bardziej wszechobecna ”kultura terapii” i samorozwoju ale czy to o to mi chodzi? Chyba nie….zastanawiam się więc dalej…
Co może mieć wspólnego wędrówka Dantego przez Piekło, Czyściec i Raj z wędrówką współczesnego człowieka…? Zaczęłam się zastanawiać czy można to połączyć wędrówkę Dantego z wędrówką współczesnego człowieka rozumianą jako proces poszukiwania, odnajdywania, nadawania znaczenia
a w konsekwencji integracji własnego JA?

Myślę o wewnętrznym procesie terapii.
Myślę o wspólnej podróży gdzie dwoje nieznanych sobie ludzi spotyka się w nieznanym dla jednego z nich miejscu i rozpoczynają wspólną podróż, która tak naprawdę nie wiadomo gdzie ich zaprowadzi i co przyniesie…
Oboje się nie znają mają więc zatem za zadanie wspólnie się poznanie. Jeden się boi, potrzebuje tej „wspólnej podróży” a jednocześnie bardzo się jej boi i nie chce.

Ból boli – taki jest jego zadanie.

Ból, niezrozumienie, poczucie krzywdy i rozpaczy są tym co zaprowadza i sadza w fotelu…

„nie znasz mnie, nic o mnie nie wiesz…jak więc możesz mi pomóc?”

„tak…nie znam Cię i nic o Tobie nie wiem ale to jest w porządku…tak ma być – po prostu potrzebny jest czas. Ja nie znam Ciebie a Ty nie znasz mnie ale to nie szkodzi – chcę spróbować Ci pomóc, bo
widzę, że cierpisz i się boisz…”

I zaczyna się PIEKŁO…

To też pierwsza odsłona a zarazem pierwsza część wystawy, zobaczę czy na końcu trzeciej uda mi się odnaleźć odpowiedź na moje pytanie.
Zapraszam zatem do rozmyślań i wspólnej wędrówki…

Ze wstępu do wystawy:
„ Niewiele jest dzieł tak fundamentalnych, dotykających najistotniejszych problemów ludzkiej egzystencji człowieka jak „Boska Komedia” Dante Alighieri.
Poemat powstał w XIVw. Na przełomie epok, na progu nowych czasów – wyzwolenia ludzkiego umysłu.
Dzieło dotyka dylematów, które pozostają wciąż aktualne, a szczególnie ważne w momentach przemian – wartości podstawowych (zła, krzywdy, kary, przebaczenia, wreszcie dobra, miłości i Boga) oraz pytań o porządek świata i miejsca człowieka w nim. W swoim alegorycznym dziele opierającym się na opisie wędrówki po świecie pozagrobowym, Dante zawarł ogromny ładunek przemyśleń, emocji, które już w czasach jemu współczesnych były impulsem dla filozofów, twórców, badaczy. Od tamtego czasu to uniwersalne, ponadczasowe dzieło inspiruje i
zachęca do interpretacji poprzez pryzmat realiów zmieniającego się świata.
Ilustracje do Boskiej Komedii tworzyło wielu artystów na przestrzeni wieków począwszy od XIVw.
Temat ten zafascynował także jednego z najbardziej cenionych choć kontrowersyjnych artystów XXw – Salwadora Dali”.

Zdjęcia A.J.-K.

Adres

Ulica Ludwika Solskiego 32/2
Wroclaw
50-001

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 06:00 - 22:00
Wtorek 06:00 - 22:00
Środa 06:00 - 22:00
Czwartek 06:00 - 22:00
Piątek 06:00 - 22:00
Sobota 06:00 - 22:00

Telefon

+48889500708

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Oddział Dolnośląsko-Opolski Polskiego Tow. Psychoterapii Psychoanalitycznej umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Oddział Dolnośląsko-Opolski Polskiego Tow. Psychoterapii Psychoanalitycznej:

Udostępnij