12/02/2025
"Jestem dla siebie ważna/y, ale..."
Takie to sympatyczne i uspokajające głowę, że chcesz mówić sobie: "Jestem dla siebie ważna, jestem dla siebie ważny".
Tylko czy za tym idzie działanie?
Co realnie niosą dla Ciebie te słowa?
Zachęcam do szczerości ze sobą tak, jak ja dziś dla siebie to zrobiłam.
W poprzednim wpisie napisałam, że zachęcam do przyglądania się swoim codziennym schematom i automatyzmom. Zachęcam do tego, bo wiem, że działa to otrzeźwiająco i pomaga świadomie wybierać. Wzmacnia i utrwala kontakt ze sobą i czuciem siebie w sobie.
Nasz umysł niestety ma to do siebie, że nie zawsze wspiera te właściwe wybory, te wybory, które wybiera nasze ciało czy Dusza.
Ostatnio poczułam to wyraźniej, gdy "zabierałam" się do ćwiczeń, które wykonywane regularnie wzmacniają mięśnie trzymające kolano. Mam naderwane ścięgno i chcąc być osobą aktywną, potrzebuję systematycznie wzmacniać konkretną grupę mięśni. Niestety częsta jazda na rowerze tego nie robi.
Przez ostatnie tygodnie, będąc zaangażowana w stwarzanie przestrzeni gabinetu, zapomniałam o ćwiczeniach dla kolan i zaczęłam czuć ich osłabienie.
Dziś postanowiłam już ostatecznie - muszę wygospodarować godzinę. Czuję tą potrzebę wyraźnie i nie mogę tego dłużej odkładać.
I co? Zanim się za to zabrałam pojawiło się z dziesięć przeszkadzajek. Od ochoty "jednak znów wybrania się na rower", przez pobudkę domowników i robienie rodzinnego śniadania po ochotę sprawdzenia powiadomień na fb oraz zauważenie tego zjawiska tak wyraźnie, że.. "chcę to opisać! Najlepiej teraz już, od razu".
Poczułam, jak to, że jestem dla siebie ważna i znam swoje potrzeby chce być spychane na dalszy plan. Jakby ta ważność miała swoje "ale".
Tylko, że chcąc zmian, nie można tutaj stosować takich wymówek...
Jestem dla siebie ważna. Kropka. Potrzebuję ćwiczeń - robię je. Teraz. Albo realnie dbam o czas na to. A reszta rzeczy musi wtedy poczekać.
Kolejne wybory "rzeczy do zrobienia" również mogą być albo zasilające mnie albo sprawiające, że moja energia ode mnie odpłynie. Papierkiem lakmusowym będzie to, jak czuję się na koniec dnia.
To się czuje, jaki rodzaj zmęczenia przychodzi. Czy jest ono naturalne czy wynika z wyssania energetycznego.
Jeśli to drugie... to warto zaangażować się w stopniową przemianę wewnętrzną.
Po to też stworzyłam Dżunglę, aby Tobie w tym pomagać.
Dotyk, empatyczna rozmowa pomagają skupić się na czuciu siebie i tego, co w Tobie.
Pomagają stanąć w szczerości ze sobą.
Dlatego jeśli czujesz, że spotkanie ze mną jest dla Ciebie - nie czekaj aż inne "ważniejsze" tematy zostaną zaspokojone.
Dla mnie podczas spotkania najważniejsze jest to, że kocham to robić 🙃
A wtedy Ty również w sposób naturalny jesteś na pierwszym miejscu ☺️