
04/08/2025
Historia porodowa oczami taty 🌸🙏🏻
Witajcie:-)
Minął tydzień od najpiękniejszego dnia mojego życia — dnia, w którym na świat przyszła moja córeczka. Ale czuję, że nie tylko ona się narodziła... Narodziłem się również ja. W nowej roli, z nowym sercem, z nowym spojrzeniem na świat. Dlatego postanowiłem dzielić się z Wami moimi emocjami, przeżyciami i refleksjami na blogu „Załóż Uśmiech” — miejscu, gdzie uczucia mają głos.
Moja córeczka urodziła się w poniedziałek o 4:10 nad ranem, w domowym zaciszu, w cieple naszego pokoju. Panowała cisza, spokój, delikatne światło otulało ściany, a cicha, nastrojowa muzyka tworzyła atmosferę pełną miłości i bezpieczeństwa. Byłem podekscytowany, pełen euforii i radości, ale też niepokoju — czy wszystko przebiegnie pomyślnie?
Towarzyszyła nam wspaniała położna Ania — czuła, doświadczona, obecna z sercem. Była też Julcia — siostra Marty, doświadczona mama, która wspierała nas swoją obecnością, spokojem i ciepłem. Jej obecność była jak dodatkowe światło w tym wyjątkowym czasie. Ale najważniejsza była obecność naszej najpotężniejszej Matki — Maryi. Czułem Jej opiekę, Jej obecność, Jej siłę. W chwilach modlitwy, uwielbienia, w połączeniu z niebem — czułem Ducha Świętego. To uczucie trudno opisać słowami. Trzeba je przeżyć. Trzeba poczuć Boga żywego.
W pokoju, gdzie moja żona z niesamowitą siłą i spokojem pokonywała kolejne skurcze, widziałem coś więcej niż ból — widziałem błogość, uśmiech, pokój. To było połączenie z niebem. Moja żona — kobieta pełna wiary, odwagi i nadprzyrodzonej siły. Jej wiara była jak źródło mocy, z którego i ja mogłem czerpać.
O 3:33 — godzinie zawierzenia Maryi — rozpoczęły się ostatnie, najintensywniejsze skurcze. Poczułem przypływ siły, uderzenie miłości. Przytuliłem żonę, trzymałem jej dłonie. To był moment cudu.
W mojej wieloletniej psychoterapii uczyłem się nazywać emocje, uczyłem się płakać. Choć nadal jest mi trudno, wiem, że łzy są ważne. Są męskie. Są oczyszczające. W chwili narodzin mojej córki — w basenie, w pokoju pełnym łez radości — uwolniłem z siebie emocje, które nosiłem od dzieciństwa. Pamiętam, jak jako dziecko zanurzałem się pod wodę na basenie, by móc płakać niezauważony. Teraz, w tej samej wodzie, moje łzy spotkały się z łzami mojej córki — łzami poznania nowego świata. Narodziło się moje wewnętrzne dziecko. Narodziłem się ja.
Jestem szczęśliwy. Jestem dumny. Najbardziej z mojej żony — jest dla mnie przykładem nadprzyrodzonej odwagi, siły i wiary. Wierzę, że wraz z pępowiną przekaże naszemu dziecku tę moc.
A ja? Mam nowy cel. Być dobrym tatą. Silnym tatą. Uczyć moje dziecko piękna świata, dawać mu bezpieczeństwo, bezwarunkową miłość. Uczyć je nazywać emocje. I każdego dnia zakładać uśmiech — dla niej, dla siebie, dla świata.
Dziękuję, że jesteście ze mną. Dziękuję, że mogę się dzielić swoim pięknym życiem.
A Ciebie córeczko zapraszam już na zawsze do mojego teamu załóż uśmiech wraz z Twoim przyjacielem Zutkiem :-)
zU
Mój zeszyt ćwiczeń rozwojowych:
https://www.naffy.io/zalozusmiech/refleksjie-i-cwiczenia-rozwojowe-zaloz-usmiech-7hj?fbclid=IwQ0xDSwL9yMhleHRuA2FlbQIxMAABHvpatpw5uqiXkkTgSQMNUJYWyPbo9LmrlFvpRokoaFxkc9sg9zUm7PFwCn0I_aem_VtWFM7NtD4CEunYAod-GXg