16/07/2025
W dobie, w której mamy coraz większą świadomość i wiedzę na temat rozwoju ludzkiego ciała, szczególnie mózgu, nie tylko wśród specjalistów, ale także rodziców, mamy większe możliwości, by wspierać dzieci w harmonijnym rozwoju. Osobiście pracuję z niemowlakami i wspieram ich rodziców między innymi podczas Bobasów Wygibasów w Hopsaki - klubokawiarnia z salą zabaw (hopsaki) oraz zajęć z przyjaznej pielęgnacji we wrocławskiej szkole rodzenia thier_med.
Od początku jako rodzice staraliśmy się wspierać najlepiej jak potrafimy nasze dzieci, zdobywając wiedzę i doświadczenie przy każdym kolejnym dziecku. Choć chyba większość zgodzi się ze mną, że jako rodzice mamy często inne filtry w obserwacji własnych dzieci, nawet jako specjaliści. Mając natomiast czwórkę dzieci mamy szerokie spektrum zachowań i przy tej różnorodności jesteśmy w stanie pewne rzeczy zaobserwować. Często mówi się młodym rodzicom "nie porównuj dzieci". Trochę się zgodzę, a trochę jednak nie. Bo porównując, ważnym aspektem jest to, jak to porównanie na nas wpływa i co my z tym zrobimy. Bo jeśli nasz niemowlak nie siada mając 8-9 miesięcy, a jego siostra lub inne inne dziecko siadało mając 6 miesięcy i chcemy z tego powodu się załamać, to nie jest to dobra droga. To sygnał, że możemy się temu bliżej przyjrzeć: jakie ma warunki neurorozwojowe, przestrzenne, jak przebiega jego rozwój do tej pory, czy pokonuje kamienie milowe czy jednak wciąż leży plackiem itd. Ale musimy pamiętać, że nawet dzieci tych samych rodziców nigdy nie będą rozwijać się w tych samych warunkach, nawet jeśli wydaje nam się, że robimy wszystko, żeby tak było. Wtedy na spokojnie szukamy ewentualnego wsparcia specjalistów. Ja uważam, że jeśli pojawiają się w rodzicach jakieś wątpliwości, to zawsze warto się skonsultować. Tak było też u nas. Pojawiły się wątpliwości, choć był też głos, który mówił: "to minie" "wyrośnie z tego". A jednak nie wyrasta. Nie chcę się tu rozwijać nad symptomami, które nas zmotywowały do szerszej diagnostyki, ale zdradzę, że przede wszystkim trudności w szkole i pewne utrudnienia zachowawcze w domu. Ale chcę podzielić się tym, że w końcu poszliśmy do przodu. Odwiedziliśmy kilka poradni i specjalistów i podjęliśmy działania, które przynoszą efekty, bo niestety, ale samo by nie minęło. Jedna z diagnoz, ktorej poświęcam ten wpis to przetrwałe odruchy pierwotne. W terapii INPP Polska (inpp_polska) mamy naszego drugiego Syna, czyli drugiego szkolniaka. I dopiero przy nim zrozumieliśmy, że można, mimo wszelkich starań i ćwiczeń "nad lekcjami" wciąż mieć ogromy problem z nauką, a jednak nie leży on u podstaw lenistwa czy niechęci do nauki, lecz czegoś głębszego. A Michał ma jeszcze dwóch młodszych braci, więc kiedy ci młodsi zaczęli być coraz starsi, wiele rzeczy zaczęło nam się jeszcze bardziej uwidaczniać. To skłoniło nas do głębszej analizy i szukania przyczyn. W terapii odruchów Michał jest od 4 miesięcy. Postępy jakie uzyskaliśmy do tej pory dzięki sumiennej pracy z nim i przede wszystkim jego zaangażowaniu w ćwiczeniach (często nie łatwych, bo właśnie ciało i głowa się sprzeciwiają) są ogromne. Wciąż nie mogę ogarnąć jak niesamowity i neuroplastyczny jest ludzki mózg. A jeszcze spora droga przed nami.
Zdjęcia z dzisiejszej rediagnozy, po której naszła mnie potrzeba i chęć podzielenia się tym z Wami. I tak na bazie doświadczenia diagnoz podstawionych Michałowi, wcześniej rozpoczęliśmy diagnozowanie trzeciego naszego Syna. Na terapię INPP musi jeszcze chwilę poczekać, ale za to w sierpniu rozpoczynamy terapię SI. Tylko tyle i aż tyle. Staramy się pomóc chłopakom, bo wiem, że pomagając im, pomagamy też sobie.
Ps. A gdybyście chcieli zgłębić temat to polecam www.inpp.pl oraz obserwację profili na FB oraz IG. I na koniec jako ciekawostkę dodam, że terapię odruchów robi się nie tylko dzieciom, ale również dorosłym 😉
Ps. 2. Ktoś powie, że teraz to jest wysyp dzieci z diagnozami. A ja powiem, że takie dzieci były zawsze, tyko nie były diagnozowane.