Ania Wolska Wróblewska W rytmie życia

Ania Wolska Wróblewska W rytmie życia Połączeni w przestrzeni serca wybieramy właściwe drogi.
(1)

ustawienia systemowe/praca z wewnętrznym dzieckiem/neurobiologia bezpieczeństwa/praca z ciałem/praca z oddechem/soul body fusion/coaching
Dając sobie dajemu światu.

Jak to jest gdy można razem?Już w swojej własnej energi podążać do wspólnego celu...Wiedzieć i czuć że każdy z nas z oso...
25/09/2025

Jak to jest gdy można razem?Już w swojej własnej energi podążać do wspólnego celu...Wiedzieć i czuć że każdy z nas z osobna tworzy wspólnie całość i w tej całości podąża do wspólnego.

Karmiących wspólnych przestrzeni☀️

Jeśli woła Ciebie ten temat zapraszam serdecznie w piątek o 19.00 na warsztat ustawień systemowych ON line właśnie w tej tematyce.

Do zobaczenia🌿

24/09/2025

Zapraszam na warsztat ustawień On line w piątek o 19.00🌿.Jest miejsce na ustawienie własne I reprezentacje🌿

Im bardziej zatrzymaliśmy się wewnętrznie  przy mamie tym bardziej oczekujemy by świat zapełniał nam tą lukę.Wypełnienie...
23/09/2025

Im bardziej zatrzymaliśmy się wewnętrznie przy mamie tym bardziej oczekujemy by świat zapełniał nam tą lukę.Wypełnienie jej sobą dorosłą stawia nas do nowych wyzwań ,które z radością w sercu I sukcesem realizujemy.

Pięknych realizacji🍀

☀️🌷☀️🌷☀️🌷☀️🌷☀️🌷☀️🌷☀️🌷☀️

DO ZOBACZENIA

🌈🌿 27.09 w sobotę
na warsztacie rozwojowym również z pracą ustawieniowa
☀️"Wrażliwość Twoja czuła przewodniczka"☀️🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿otwierającą przestrzeń na pogłębieniu kontaktu i przyjęciu Twojej wrażliwość w cyklu warsztatów z
☀️☀️"Energia kobieca podróż do Twojej mocy"☀️☀️

🌷SESJACH 1:1 ON LINE metodą ustawień systemowych z elementami pracy z wewnętrznym dzieckiem, pracy z ciałem,oddechem, coachingu i nerwem błednym

🍀WARSZTACH On LINE

metodą ustawień systemowych z elementami pracy z wewnętrznym dzieckiem i pracy z ciałem,oddechem I nerwem błednym i coachingiem

zapraszam o godz 18.00 w poniedziałek

🍀 29.09 " Otwieram sie na przepływ w życiu"2 miejsca na ustawienie własne

o 19.00 w piątek

☀️26.09 z Twoim tematem w zakresie tematu relacji "Moje razem"🌿
☀️2 miejsca na ustawienie własne I miejsca na mikroustawienia w postaci wglądów

🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿
🌿🌿🌿☀️☀️☀️☀️☀️☀️☀️☀️🌿🌿☀️☀️☀️

O tym wszystkim na mojej stronie fb Ania Wolska Wróblewska W rytmie życia .Jeśli zarezonuje zapraszam do obserwowania

Do zobaczenia🌷🍀

W rytmie życia Ania Wolska Wróblewska 🌷🌷🌷🧡














KONTAKT
🍀Messenger🍀

Dobrego dnia🌿 line

Piekny tekst.. Polecam ✨
23/09/2025

Piekny tekst.. Polecam ✨

NOSIMY NIEUZDROWIONE RANY PRZODKÓW
Niesamowicie mocne zdjęcie wykonane przez fotografkę Noelle Mirabella, opowiadające o traumie transgeneracyjnej: jak nieprzepracowany ból matek przechodzi na córki.

Trauma przenosi się przez pokolenia, dopóki ktoś nie stanie się na tyle silny, by stawić czoła temu bólowi i go uleczyć.

Nosimy na plecach nasze matki i ich bóle, tak jak one nosiły swoje matki i ich nieuzdrowiony ból, tak jak nasze córki, jeśli nie uzdrowimy systemowego cierpienia, będą nosić nas na plecach i nasze bóle.

Ból i trauma jako spadek transgeneracyjny: zraniona i cierpiąca matka, straumatyzowana, niepołączona ze swoim sercem jest niezdolna do połączenia się z dzieckiem. Dziecko bez matki obecnej, połączonej, zsynchronizowanej będzie dzieckiem, które wchłonie cały ból i przeniesie go dalej. (Ewa: zrobi to nieświadomie we wczesnym dzieciństwie ulegając magicznemu myśleniu -jeśli wezmę smutek i cierpienie matki, stanie się ona szczęśliwa i to spowoduje, że wszyscy będziemy szczęśliwi. Do tego brak bezpiecznego systemu przywiązania nie uczy jak radzić sobie z emocjami, jak zaufać, jak kochać siebie).

Wiele z nas jest "silnymi", "dzielnymi" kobietami. Silna kobieta musiała się taka stać, ponieważ przeszła przez wiele bólu. Często silna oznacza pełna mechanizmów obronnych, czyli takich, które odcinają nas od siebie i od otoczenia.
Cassandra Jones tak mówi o tym zdjęciu:
"Trauma międzypokoleniowa: Autoportret z moją mamą.
Ten projekt leży mi na sercu i w głowie od bardzo dawna.
Zdecydowałam się na ten konkretny obraz jako selfie z moją mamą, ponieważ jest ona najsilniejszą osobą, jaką znam. Odbudowała swoje życie więcej razy, niż jestem w stanie policzyć. Zniosła więcej, niż jakikolwiek człowiek powinien znieść. Zdecydowałam się zrobić ten portret z nią, ponieważ jestem świadoma, że noszę w sobie jej doświadczenia.

Jestem świadoma, że doświadczenia moich przodków są zawarte w moim DNA. Czuję to na poziomie komórkowym. Czuję to w mojej duszy. Ale jestem też świadoma, że czerpię ogromną siłę, empatię i odporność od niej i od kobiet, które były przede mną.
To nie jest tylko moja historia, ale historia wielu osób. Jest to historia, z którą, jak sądzę, ludzie na całym świecie mogą się identyfikować w wielu różnych aspektach życia. Historia, która wykracza poza granice geograficzne, etniczne, wiekowe, przestrzenne i czasowe.
Każdy, z kim rozmawiałam na temat tego obrazu, interpretował go inaczej. Nie mogę się nadziwić, co widzicie, kiedy na niego patrzycie".

Colli Christante

Większość naszego poczucia bezpieczeństwa czerpiemy z naszych związków. Kiedy doświadczamy traumy w dzieciństwie, najczęściej skutkuje ona umiarkowanym lub poważnym poziomem lęku, który przenosi się na nasze dorosłe życie, tworząc scenę dla kolejnych traum. Trauma objawia się poprzez nasze wyzwalacze emocjonalne tj: wybieranie agresywnych partnerów, zmęczenie, bezsenność, przyspieszone bicie serca, chroniczne uczucie pustki, uogólniony lęk, obawy przed ludźmi i wiele innych. Najbardziej odważne kroki, które podejmujemy każdego dnia to kroki, które podejmujemy, aby rozpocząć leczenie naszej traumy, aby nie miała ona mocy wykolejenia naszego życia. Aby wyleczyć traumę, będzie trzeba Ci stymulować substancje chemiczne w swoim mózgu, które kontrolują nastrój poprzez ćwiczenia, trzeba będzie prawidłowo się odżywiać, praktykować mindfulness, wysypiać się i mieć pasje, które sprawiają, że czujesz, że żyjesz. Jeśli nie podejmiesz aktywnej roli w uzdrawianiu swojej traumy, to jest to zaniedbanie siebie, które w najlepszym przypadku powoduje ponowne zranienie. Kochaj siebie na tyle, by zrobić dla siebie to, czego inni nie zrobili.
dr. Sherrie Campbell

Autor tłumaczenia: Matryca życia - Ewa
..FANTOM NASZYCH PRZODKÓW W NAS...
"Wkrót­ce po II woj­nie świa­to­wej psy­cho­ana­li­tycy przy­stą­pili do badań nad wpły­wem trau­my na na­stęp­ną gene­ra­cję. Wielu z nich było Ży­da­mi, któ­rzy ucie­kli z Eu­ro­py. Wśród ich pa­cjen­tów byli oca­leli z Holo­kau­stu, póź­niej zaś potom­ko­wie tych, któ­rzy prze­żyli tę trau­mę – dzie­ci no­szą­ce pod­świa­dome pięt­no bólu przod­ków.

Po­cząw­szy od lat 70. ubie­głego wieku neu­ro­nau­kowcy po­twier­dzali usta­le­nia psy­cho­ana­li­ty­ków o tym, że trau­ma oca­la­łych – nawet naj­mrocz­niej­sze se­kre­ty, o któ­rych ni­gdy nie mó­wi­li – rzu­tuje na życie ich dzie­ci
i wnu­ków. Te sto­sun­kowo nowe bada­nia kon­cen­trują się na epi­ge­ne­tyce – poza­ge­ne­tycz­nych wpły­wach i zmia­nach w eks­pre­sji genów. Na­ukow­cy przy­glą­dają się mody­fi­ka­cjom gene­tycz­nym u potom­ków osób, które do­świad­czyły trau­my, i ba­da­ją, jak śro­do­wi­sko – w szcze­gól­no­ści rze­czona trau­ma – może pozo­sta­wić na ge­nach danej osoby che­micz­ny ślad prze­ka­zy­wany na­stęp­nemu poko­le­niu. Owe empi­rycz­ne bada­nia eks­po­nują ważną rolę, jaką hor­mony stre­su odgry­wają w roz­woju mózgu, a tym samym w mecha­ni­zmach bio­lo­gicz­nych, za któ­rych po­śred­nic­twem trau­ma prze­cho­dzi z poko­le­nia na poko­le­nie.

Ob­szer­ne bada­nia prze­pro­wa­dzone w Icahn Scho­ol of Medi­cine w Mount Sinai Hospi­tal przez ze­spół zarzą­dzany przez dr Ra­chel Yehu­dę, kie­row­nicz­kę badań nad stre­sem o pod­łożu trau­ma­tycz­nym, wyka­zały, że potom­ko­wie oca­la­łych z Holo­kau­stu mają niż­szy po­ziom kor­ty­zolu – hor­monu poma­ga­ją­cego orga­ni­zmowi po­dźwi­gnąć się po psy­chicz­nym ura­zie.ura­zie. Oka­zało się, że dzie­ci osób, które prze­żyły Holo­kaust, mają inny pro­fil hor­mo­nów stre­su niż ich rówie­śnicy, ten zaś może pre­dys­po­no­wać do zabu­rzeń lęko­wych. Bada­nia wska­zują, że zdro­we dzie­ci oca­la­łych z Holo­kau­stu, wete­ra­nów wojen­nych, a także ludzi, któ­rzy do­świad­czyli po­by­tu w nie­woli lub prze­żyli inną po­waż­ną trau­mę, są bar­dziej nara­żone na ob­ja­wy PTSD (ze­spo­łu stre­su poura­zo­wego) wsku­tek trau­ma­tycz­nych wyda­rzeń lub bycia świad­kiem gwał­tow­nego incy­dentu.

Z per­spek­tywy ewo­lu­cyj­nej celem tego ro­dza­ju epi­ge­ne­tycz­nych zmian może być bio­lo­gicz­ne przy­sto­so­wa­nie dzie­ci do radze­nia sobie w śro­do­wi­sku typo­wym dla ich rodzi­ców, w isto­cie jed­nak zmia­ny te czy­nią je bar­dziej wraż­li­wymi na prze­no­sze­nie obja­wów trau­my, któ­rej same nie do­świad­czyły.

Wnio­ski te nie sta­no­wią zasko­cze­nia dla spe­cja­li­stów zaj­mu­ją­cych się stu­dio­wa­niem ludz­kiego umy­słu. W na­szej pracy kli­nicz­nej mo­że­my obser­wo­wać, jak trau­ma­tycz­ne prze­ży­ciaprze­ży­cia wni­kają w psy­chikę kolej­nych poko­leń i mani­fe­stują się w nie­sa­mo­wity i czę­sto zaska­ku­jący spo­sób. Żyją w nas lu­dzie, któ­rych ko­cha­my; lu­dzie, któ­rzy nas wycho­wali – do­świad­czamy ich emo­cjo­nal­nego bólu, śnimy ich wspo­mnie­nia i dys­po­nu­jemy wie­dzą o tym, co nie zo­sta­ło nam prze­ka­zane wprost, a wszyst­ko to kształ­tuje nasze życie w nie za­wsze zro­zu­miały spo­sób.

Dzie­dzi­czymy ro­dzin­ne trau­my – także te, któ­rych nam nie wyja­wiono. Pra­cu­jąc w Pa­ry­żu z oca­la­łymi z Holo­kau­stu i ich dzieć­mi, psy­cho­ana­li­tycy wę­gier­skie­go pocho­dze­nia – Maria Torok i Nico­las Abra­ham użyli ter­minu „fan­tom” do opi­sa­nia róż­no­rod­nych form, w ja­kich dru­gie poko­le­nie od­czu­wa tra­ge­dię i stra­ty swo­ich rodzi­ców, nawet jeśli ci ni­gdy o nich nie opo­wia­dali. Uczu­ciowa sche­da po nie­prze­two­rzo­nej trau­mie rodzi­ców jest żyją­cym w nich fan­tomem; du­chem nie­wy­po­wie­dzia­nego i tego, czego nie da się ująć w słowa. Dzie­dzi­czymy wła­śnie owe „duchy” daw­nych do­świad­czeń – nie są one zupeł­niezupeł­nie żywe, lecz także nie cał­kiem mar­twe. Pięt­nują naszą rze­czy­wi­stość w spo­sób wi­docz­ny i jak naj­bar­dziej praw­dziwy; wyła­niają się i pozo­sta­wiają ślady. Znamy i odczu­wamy aspek­ty spraw, któ­rych źró­dła czę­sto wymy­kają się na­sze­mu pozna­niu.

W książ­ce Emo­cjo­nalne dzie­dzic­two nar­ra­cje moich pa­cjen­tów prze­pla­tają się z moimi wła­snymi histo­riami o miło­ści i stra­cie, a także oso­bi­stymi i naro­do­wymi trau­mami po­strze­ga­nymi przez pry­zmat psy­cho­ana­lizy i naj­now­szych badań psy­cho­lo­gicz­nych. Opi­sa­łam w niej licz­ne spo­soby odnaj­dy­wa­nia du­chów prze­szło­ści, które wiążą nam ręce i utrud­niają życie pełną pier­sią. Prze­ży­wamy na nowo wszyst­ko, czego świa­do­mo­ści nie mamy. Spra­wy te za­miesz­kują nasze umy­sły i ciała, dając o sobie znać obja­wami: bólów głowy, obse­sji, fobii czy bez­sen­no­ści – wszyst­ko to może być pokło­siem tego, co ze­pchnę­li­śmy w naj­ciem­niej­szy kąt umy­słu.

Jak dzie­dzi­czymy, prze­cho­wu­jemy i prze­twa­rzamy wyda­rze­nia, któ­rych sami nie prze­ży­li­śmy bądź ich niepamię­tamy? Jakim cię­ża­rem przy­tła­cza nas to, co obec­ne, a nie do końca po­zna­ne? Czy umie­my docho­wy­wać przed sobą tajem­nic i co na­praw­dę prze­ka­zu­jemy na­stęp­nemu poko­le­niu?

Te i inne pyta­nia sta­wiamy sobie, dążąc do uwol­nie­nia tych czę­ści nas sa­mych, które trzy­mają w nie­woli se­kre­ty prze­szło­ści

(....)
Przy­glą­dam się nie­wy­po­wie­dzia­nym praw­dom z cza­sów przed na­szymna­szym naro­dze­niem i okre­sem nie­mow­lęc­twa. Praw­dy te, choć nie są nam świa­do­mie znane, kształ­tują nasze życia. Piszę o tym, jak stra­ta ro­dzeń­stwa może dopro­wa­dzić do emo­cjo­nal­nego para­liżu, opo­wia­dam o kwe­stii „nie­chcia­nych” dzie­ci oraz pra­gnie­niu śmier­ci, ja­kie­go do­świad­czają one w doro­sło­ści, ana­li­zuję trau­mę żoł­nie­rza oraz męską wraż­li­wość ujaw­nioną w rela­cji tera­peu­tycz­nej.

Część trze­cia jest poszu­ki­wa­niem sekre­tów, które ukry­wamy sami przed sobą; re­aliów zagra­ża­ją­cych nam za bar­dzo, aby­śmy mogli je w pełni po­znać lub prze­two­rzyć. Za­wie­ra ona histo­rie o macie­rzyń­stwie, lojal­no­ści i kłam­stwach, prze­mocy fi­zycz­nej, przy­jaźni i do­tkli­wych stra­tach, które poka­zują, jak czę­sto tak na­praw­dę wiemy o czymś, choć prze­cho­wu­jemy to w taj­nych zaka­mar­kach umy­słu.

Skry­wa­nie tajem­nic przed sa­my­mi sobą ma nas chro­nić po­przez znie­kształ­ca­nie re­aliów i poma­gać w izo­lo­wa­niu nie­przy­jem­nej wie­dzy od świa­do­mo­ści. Posłu­gu­jemy się przytym róż­nymi mecha­ni­zmami obron­nymi: ide­ali­zu­jemy osoby, wobec któ­rych nie do­pusz­czamy ambi­wa­lent­nych uczuć, iden­ty­fi­ku­jemy się ze znę­ca­ją­cymi się nad nami rodzi­cami i dzie­limy świat na dobry i zły, aby móc go upo­rząd­ko­wać w spo­sób prze­wi­dy­walny i da­ją­cy poczu­cie bez­pie­czeń­stwa. Pro­jek­tu­jemy na in­nych uczu­cia, któ­rych nie chce­my do­świad­czać, bądź wie­dzę na swój temat zbyt nie­po­ko­jącą, by się z nią zmie­rzyć.

Wypar­cie – czy też repre­sja – jako emo­cjo­nalny mecha­nizm obron­ny spły­ca nasze wspo­mnie­nia i odzie­ra je ze zna­czeń. Wypar­cie chro­ni nas, od­dzie­la­jąc wspo­mnie­nie od jego emo­cjo­nal­nej donio­sło­ści. W ta­kich przy­pad­kach trau­ma jest prze­cho­wy­wana w umy­śle jako coś „mało istot­nego”, „bła­hego”. Roz­dź­więk mię­dzy kon­cep­cjami a uczu­ciami po­zwa­la nam chro­nić się przed poczu­ciem cze­goś zbyt dru­zgo­czą­cego, a zara­zem utrzy­muje trau­mę w izo­la­cji i unie­moż­li­wia jej prze­two­rze­nie.

Z per­spek­tywy na­sze­go zdro­wia psy­chicz­nego mecha­ni­zmy obron­nepeł­nią ważną funk­cję. Poma­gają zapa­no­wać nad emo­cjo­nal­nym bólem i kształ­to­wać po­strze­ga­nie sa­mych sie­bie i ota­cza­ją­cego nas świa­ta. Ich ochron­na rola ogra­ni­cza jed­nak naszą zdol­ność do przy­glą­da­nia się wła­snemu życiu i czer­pa­nia z niego ca­ły­mi gar­ścia­mi. Do­świad­cze­nia zbyt bole­sne, by w pełni je zro­zu­mieć i prze­two­rzyć, prze­ka­zu­jemy na­stęp­nemu poko­le­niu. To wła­śnie nie­wy­po­wie­dzia­ne trau­my – te, które wiążą się z cier­pie­niem zbyt wiel­kim, by umysł mógł im spro­stać – stają się emo­cjo­nal­nym dzie­dzic­twem, rzu­tu­ją­cym na życie na­szych dzie­ci i ich dzie­ci w nie­zro­zu­miały i nie­moż­liwy do kon­tro­lo­wa­nia spo­sób".

Wyżej zamieszczony fragment pochodzi z książki"Emocjonalne dziedzictwo" Atlas Galit. Jeśli interesuje Ciebie temat ustawień systemowych, totalnej biologii, GEST, wpływu podświadomości na nasze życie, powtarzalności historii w ramach rodu to to jest must have. Matryca Życia jest systemem, który łączy wszystkie te nauki by pomóc nam zrozumieć jakie mechanizmy nami sterują i je uwolnić na tyle na ile to jest możliwe.

Ewa Rosa

A Ty co czujesz gdy patrzysz na przekaz tego zdjęcia?

22/09/2025

Zapraszam serdecznie do reprezentacji na dziś o 18.00.☀️ Do zobaczenia🌿

Tak to pracuje..
21/09/2025

Tak to pracuje..

Ze wschodem słońca dzien dobry☀️
21/09/2025

Ze wschodem słońca dzien dobry☀️

Adres

Gutowo Małe
Wrzesnia
62300

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Ania Wolska Wróblewska W rytmie życia umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Ania Wolska Wróblewska W rytmie życia:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram