Psychoterapia Jakub Kraska

Psychoterapia Jakub Kraska Gabinet psychoterapii. Pomoc psychologiczna. Wsparcie terapeutyczne. Nerwice, depresje, zależność. Urodziłem się w 1972 r. w Poznaniu.

Jestem certyfikowanym psychoterapeutą Sekcji Naukowej Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (SNP PTP, Nr Certyfikatu 1090). Po ukończeniu studiów o profilu humanistycznym przez wiele lat pracowałem z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi w ośrodkach oraz organizacjach pozarządowych o profilu pomocowym. Ukończyłem 5-letni podyplomowy kurs psychoterapii w Polskim Instytucie Ericksonowskim w

Łodzi, atestowany przez SNP PTP. W roku 2012 rozpocząłem superwizowaną praktykę psychoterapeutyczną. Obecnie prowadzę indywidualną psychoterapię dorosłych oraz psychoterapię par i małżeństw w Ośrodku BUSOLA, którego jestem współzałożycielem. Jako członek Sekcji Naukowej Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego kieruję się w swojej pracy standardami etycznymi ustanowionymi przez tę organizację.

Busola Ośrodek Psychoterapii i Psychoedukacji w Gdańsku prowadzi rekrutację do   terapeutycznej dla psychologów i psycho...
03/06/2025

Busola Ośrodek Psychoterapii i Psychoedukacji w Gdańsku prowadzi rekrutację do terapeutycznej dla psychologów i psychoterapeutów. szczegóły na plakacie. Zapraszamy!

10/04/2025

Wewnętrzny krytyk, który króluje w nas od dzieciństwa, nie oddaje jednak łatwo swojej władzy nad naszą psychiką. Uparcie odmawia przyjęcia do wiadomości aktualnych informacji, że dorosłość daje nam teraz możliwość uzyskania większego bezpieczeństwa i zdrowego przywiązania. To tak, jakby krytyk wyżłobił w mózgu koleinę wywołującą flashbacki o głębokości Wielkiego Kanionu. Teraz każdy z wzorców myślenia może w dowolnej chwili uruchomić przejęcie kontroli przez ciało migdałowate, które z powrotem wepchnie nas w koktajl uczuć związanych z porzuceniem. Postępy w osłabianiu krytyka są często nieskończenie powolne i na początku niedostrzegalne. Nasze mózgi uzależniły się od zauważania tylko tego, co jest złe i niebezpieczne. Podobnie jak w przypadku większości nałogów, przełamanie tego głęboko zakorzenionego nawyku może wymagać walki przez całe życie. We wczesnej fazie zdrowienia musimy z całą zaciekłością rzucać wyzwanie jednostronnemu, negatywnemu nastawieniu krytyka. W końcu dzięki ćwiczeniom będziemy w stanie znaleźć tę część siebie, która jest wściekła z powodu tego, jak bardzo niesprawiedliwe były znęcanie się i obojętność naszych rodziców. Możemy znaleźć tę część nas, która jest oburzona, że byliśmy indoktrynowani i wdrażani do chronicznego porzucania siebie i znęcania się sami nad sobą. Możemy się denerwować, że miało to miejsce, gdy byliśmy zbyt młodzi, by protestować lub nawet wiedzieć, co się z nami dzieje. Przy wystarczającej dawce zdrowej wewnętrznej samoobrony ofiara traumy stopniowo uczy się odrzucać swoją nieświadomą akceptację dla przemocy wobec siebie i opuszczania siebie. Zaczyna się wyłaniać zdolność zdrowej samoobrony, która z czasem zamienia się w zaciekłą gotowość do powstrzymywania niesprawiedliwej krytyki – wewnętrznej lub zewnętrznej.

Pete Walker, Złożone PTSD
Od przetrwania do pełni życia. Proces powrotu do zdrowia po traumie dziecięcej. Tłumaczenie: Juliusz Okuniewski, Paweł Malinowski, wyd Harmonia
(str. 202)
fot Paweł Czerwinski

07/04/2025

Busola Ośrodek Psychoterapii i Psychoedukacji w Gdańsku przygotowuje się do utworzenia terapeutycznej dla psychoterapeutów i psychologów, której celem będzie praca nad relacjami. Grupa (max. 14 os.) będzie spełniać wymogi „sesji doświadczenia własnego” do Certyfikatu Psychoterapeuty Polskiego Towarzystwa Psychologicznego i Psychiatrycznego . Termin: wrzesień `25 - czerwiec `26. Czas: wtorki 18:00 – 20:00. Grupę prowadzić będą: Izabela Cichon – psycholog, psychoterapeuta, Jakub Kraska – Certyfikowany psychoterapeuta SNP PTP. Metoda: praca na procesie (tu i teraz). Szczegółowe informacje wkrótce.

31/03/2025
22/03/2025

Ewa Pągowska: Koleżanka opowiadała, że kiedy chorował jej pies, wciąż konsultowała jego objawy i leczenie z ChatemGPT. Ten ją pocieszał, doceniał, chwalił, że stanęła na wysokości zadania. Powiedziała, że nikt jej w tym czasie tak nie wsparł, nawet mąż i dorosłe dzieci. Jakie właściwie warunki muszą być spełnione, żeby czuć bliskość, żeby ona zaistniała?

Prof. Bartłomiej Dobroczyński*: – Może zacznę od tego, że to uczucie bycia rozumianym przez ChataGPT jest złudzeniem, projekcją. Psycholodzy uważają, że mamy w sobie Hyperactive Agency Detection Device, czyli nadaktywny poszukiwacz intencjonalności w świecie. Ten mechanizm sprawia, że doszukujemy się podmiotowości i intencji także tam, gdzie ich nie ma. Krzyczymy na samochód: „Nie rób mi tego! Dlaczego nie chcesz ruszyć?", albo złościmy się na komputer: „Dlaczego tak wolno się odpalasz?!". Ta skłonność była wzmacniana przez tysiące lat, bo zwiększała szanse na przetrwanie.

Dlaczego?

– Bezpieczniej było uznać, że coś, co się rusza w oddali, jest zwierzęciem, które chce nas zaatakować, niż np. poruszanym przez wiatr krzakiem. Twórcy ChatGPT wykorzystują tę naszą właściwość. Ale przecież jeśli pani koleżanka poczuła się pocieszona podczas rozmowy z nim, to znaczy, że na bazie tego, co przeczytała, sama sobie dodała otuchy. ChatGPT nie ma intencji nam jej dodawać, nie jest w stanie się o nas troszczyć. A znajomość kogoś – jego poznanie, więź i wzajemna troska, to trzy elementy konieczne, by zaistniała bliskość. To, że ktoś czuł się lepiej rozumiany przez ChatGPT niż przez swoich krewnych, tylko pokazuje, jak wielkie mamy trudności w jej realizowaniu. Zresztą dlatego rozmawiamy o bliskości, bo dzisiaj coś z nią jest nie tak, z trudem się w niej odnajdujemy, z trudem budujemy relacje. Żyjemy w świecie, który nam w tym przeszkadza.

Jak do tego doszło?

– Wiele procesów kulturowych, społecznych i ekonomicznych się do tego przyczyniło. Przede wszystkim przejście od społeczności, w których wszyscy się znali – plemiennych, wiejskich – do miejskich; od rodzin wielopokoleniowych do gospodarstw jednoosobowych, oraz kapitalizm. Dziś jesteśmy nastawieni na indywidualność i skupieni na samorozwoju. Siebie i innych postrzegamy jak jednoosobowe przedsiębiorstwa – mamy przynosić zysk, minimalizować koszty, musimy bez przerwy ze sobą konkurować i dbać o swój PR, nie możemy pokazywać swoich słabości, bo innym przedsiębiorstwom nie będzie się opłacało z nami kooperować. Musimy się tak zachowywać, żeby inni chcieli nas kupić. Nasze relacje: miłosne, romantyczne, przyjacielskie, zostały utowarowione. Wierzymy w to, że jesteśmy kowalami własnego losu.

Podczas jednego z wykładów powiedział pan: „Każdy jest kowalem swojego losu pod warunkiem, że odziedziczył kuźnię". Zachwyciłam się tym stwierdzeniem.

– Ja tylko zacytowałem Piotra Ikonowicza. Nie doceniamy siły nacisku zewnętrznego i roli przypadku w życiu. Mamy coś takiego, co psycholodzy nazywają „atrybucją wsteczną". To tendencja do opowiadania o swoim życiu jako o intencjonalnym przedsięwzięciu, w którym po kolei robiliśmy rzeczy, które doprowadziły nas tam, gdzie jesteśmy, jakbyśmy realizowali pewien scenariusz. Tymczasem w naszym życiu to przypadek znajduje się w posiadaniu pakietu kontrolnego akcji. Takich historii jak ta, że ktoś został potrącony przez pijanego kierowcę na pasach, słyszymy codziennie mnóstwo. O jakiej decyzji i intencji możemy mówić w przypadku tego przechodnia? Poczucie, że jesteśmy samowystarczalni i nie potrzebujemy bliskości innych ludzi, jest iluzją.

Z profesorem Bartłomiejem Dobroczyńskim rozmawia Ewa Pągowska, fragment pochodzi z Wysokich Obcasów

fot Susan Wilkinson

16/12/2024

„Nigdy wcześniej w historii nasze oczekiwania wobec małżeństwa nie były aż tak wyolbrzymione. Nadal pragniemy wszystkiego, co zapewniała tradycyjna rodzina – bezpieczeństwa, dzieci, majątku, szacunku - lecz obecnie chcemy także, by nasz partner nas kochał, pożądał, interesował się nami. Powinniśmy być dla siebie najlepszymi przyjaciółmi, zaufanymi powiernikami i na dodatek namiętnymi kochankami. Ludzka wyobraźnia stworzyła nowy Olimp: miłość ma być bezwarunkowa, intymność fascynująca a seks podniecający, na długo z jedną osobą. Tylko, że to długo robi się coraz dłuższe.
Małżeńską wstęgą opasane są głęboko sprzeczne ideały. Chcemy, by nasz wybranek oferował nam stabilność, bezpieczeństwo, przewidywalność, niezawodność, czyli dawał oparcie. Jednocześnie chcemy, by ta sama osoba budziła w nas podziw, kusiła tajemnicą, przygodą i ryzykiem. Daj mi komfort i daj mi życie na krawędzi. Daj swojskość i daj nowość. Daj ciągłość i niespodziankę. Dzisiejsi kochankowie zamierzają zmieścić pod jednym dachem pragnienia, które od zawsze były osobne. W naszym zsekularyzowanym społeczeństwie miłość romantyczna stała się, jak pisze psychoanalityk jungowski Robert Johnson, „ największym generatorem energetycznym dla psychiki Zachodu. Zastąpiła ona w naszej kulturze religię jako arenę, na której mężczyźni i kobiety poszukują znaczenia, transcendencji, dopełnienia i ekstazy”. Szukając „bratniej duszy”, połączyliśmy duchowe z relacyjnym - jakby to było jedno i to samo. Doskonałość, jakiej pragniemy od ziemskiej miłości, dawniej osiągana była jedynie w kontakcie z bóstwem. Kiedy więc przypisujemy partnerowi boskie atrybuty i oczekujemy, że podniesie nas z powszedniości do wzniosłości, tworzymy, jak nazywa to Johnson, „bezbożną miksturę dwóch świętych miłości”, która może jedynie rozczarować.
Mamy nie tylko niekończącą się listę wymagań, ale w dodatku chcemy być szczęśliwi. Kiedyś było to zarezerwowane dla życia wiecznego. Ściągnęliśmy niebo na ziemię, jest teraz w zasięgu ręki, więc do szczęścia się już nie dąży, jego osiągnięcie stało się obowiązkiem. Oczekujemy od jednej osoby tego, co dawniej dostawaliśmy od całej wioski, a żyjemy dwukrotnie dłużej. To naprawdę wygórowane żądanie dla pary.”

Esther Perel „Kocha, lubi, zdradza” ( str. 72)
fot za Wikipedia

09/12/2024

"Jeśli między dziećmi a rodzicami jest stałe napięcie, pojawiają się silne emocje typu złość, poczucie winy, czasami nienawiść, to można przypuszczać, że między nimi istnieje stały, zależnościowy konfliktu. Dziecko chce się uwolnić od rodziców, ale ciągle boi się świata i jego oczekiwań.
Dużą rolę grają tu jakieś niezaspokojone potrzeby dzieci i rodziców. Jeśli ktoś ciągle krzyczy na swojego ojca lub matkę, to prawdopodobnie oczekuje, aby mu powiedzieli, że jest dla nich ważny, kochany i wspaniały. Jeśli tak się nie dzieje, to nadzieja usłyszenia tego ciągle go przy nich trzyma. Czeka, aż rodzice powiedzą: jesteśmy z Ciebie dumni, jesteś świetną córką, nie ma drugiego takiego syna jak ty. W ten sposób młody człowiek liczy, że pojawi się w nim poczucie własnej wartości, przestanie się bać świata i stanie się wolny.
Jeśli ten rodzaj myślenia funkcjonuje u dorosłego człowieka, to pułapka. Jeśli nie usłyszeliśmy tych słów w dzieciństwie, to pewnie nigdy ich już nie usłyszymy. W kontakty z naszymi rodzicami został prawdopodobnie wbudowany jakiś mechanizm, który nie pozwalał, aby takie proste, pełne uczuć twierdzenia się pojawiały.
Chcę tu mocno podkreślić, że rodzice często są w podobnej sytuacji. Oni też chcą usłyszeć, że są dobrymi rodzicami, boją się opuszczenia i samotności. Czasami nie udało im się zbudować własnego związku i oczekują od dzieci, aby potwierdziły ich mocno nadwątlone poczucie wartości.
Ponieważ sami nie doświadczyli bezwarunkowej miłości, często mają kłopoty z okazaniem jej swoim dzieciom. Stąd w tym rodzinnym tańcu tyle problemów z wolnością , separacją, satysfakcją rodzicielską, odchodzeniem w dorosłość.

Andrzej Wiśniewski

fot. Ian Dooley

03/12/2024

„Małżeństwo nie jest końcem romansu, lecz jego początkiem. Wiedzą (pary), że mają całe lata na pogłębianie więzi, eksperymentowanie, regresje lub nawet porażki. Traktują swój związek jako coś żywego, rozwijającego się, a nie jako fakt dokonany. To historia, którą piszą wspólnie, jedna opowieść z wieloma rozdziałami i żadne z partnerów nie wie, jakie będzie zakończenie. Zawsze jest dla nich coś wartego zobaczenia, zawsze coś nowego do odkrycia.
Dzisiejsze związki to kociołki, w których bulgoczą sprzeczne pragnienia: bezpieczeństwa i ekscytacji, mocnego osadzenia i przekraczania granic, komfortu miłości i gorączki żądzy. Chcemy wszystkiego naraz i to w dodatku od jednej osoby. Godzenie erotyzmu i „udomowienia” jest niesłychanie trudne i udaje się jedynie czasami. Trzeba znać partnera, lecz jednocześnie uznawać jego wieczną tajemnicę; trzeba stwarzać bezpieczeństwo, jednocześnie pozostając otwartym na nieznane; trzeba pielęgnować intymność i jednocześnie respektować prywatność. Bycie razem i osobno przeplata się z sobą albo się kontrapunktuje. Pożądanie opiera się ograniczeniom, a zaangażowanie nie może zabijać wolności.
Erotyczna życie domowe wymaga aktywnego zaangażowania i planowania. Jest wyrazem sprzeciwu wobec twierdzenia, że małżeństwo jest bardzo poważne, że jest ciężką pracą, a namiętność jest dobra dla nastolatków. Musimy przyjrzeć się ambiwalentnym poglądom nagromadzonym wokół przyjemności i stawić czoło wszechobecnemu dyskomfortowi związanemu z seksualnością, zwłaszcza seksualnością na gruncie rodzinnym. Narzekanie na seksualną nudę jest łatwe i konwencjonalne. Pielęgnowanie erotyzmu w stałym związku to dopiero akt otwartego nieposłuszeństwa.”

Esther Perel „Inteligencja erotyczna. Jak utrzymać bliskość w relacji” ( str. 331)
fot Sterling Lanier

25/11/2024

„Nie przez przypadek cała nasza uczuciowa historia powtarza się w sferze seksualnej. Ciało to przecież najbardziej podstawowe narzędzie komunikacji. Jak powiedział Roland Barthes: to, co język ukrywa, ciało wypowiada - ciało jest jak uparte dziecko, język zaś to bardzo cywilizowany dorosły. Ciało jest naszym ojczystym językiem, to ono łączy nas ze światem na długo, zanim potrafimy wymówić pierwsze słowa. Od momentu przyjścia na świat, miłość, którą dorosły darzy dziecko przekazywana jest zmysłowo- ośmielam się stwierdzić, że także erotycznie. Pierwsza świadomość otaczającego nas środowiska oraz najwcześniejsze relacje z opiekunami odbierane są poprzez ciało. Ciało jest niczym bank pamięci o zmysłowych przyjemnościach skóry. Jakże często słyszę u siebie w gabinecie osoby proszące się nawzajem „przytul mnie!”. Kojąca właściwość przytulenia w wieku czterdziestu lat nie jest ani trochę mniejsza niż wtedy, gdy mamy po lat pięć. Ciało jest także magazynem przykrości, frustracji i cierpienia, jakie znosiliśmy. Nasze ciała pamiętają to, co umysły postanowiły zapomnieć zarówno jasne, jak i mroczne momenty. Być może dlatego właśnie najgłębsze lęki i uporczywe tęsknoty - ogrom niezaspokojonych potrzeb, lęk przed opuszczeniem, lęk przed byciem pochłoniętym, pragnienie omnipotencji - dają o sobie znać w trakcie intymnego seksu. Zbliżenie seksualne to akt hojności i skupienia na sobie, dawania i brania. Potrzebujemy umieć wejść w erotyczną przestrzeń drugiego człowieka bez obawy, że zostaniemy połknięci, bez strachu przed zatraceniem. Jednocześnie musimy umieć zajrzeć w nas samych, poddać się egocentryzmowi w obecności drugiej osoby, ufając, że gdy wrócimy, ta osoba nadal tam będzie i nie poczuje się odrzucona naszą chwilową nieobecnością. Musimy umieć łączyć się bez obawy przed unicestwieniem, ponieważ potrzebujemy doświadczać osobności bez lęku przed opuszczeniem.”

Esther Perel „Inteligencja erotyczna. Jak utrzymać bliskość w relacji”
( str. 186)
fot Toa Heftiba

11/11/2024

"Jesteś marzeniem wszystkich swoich przodków" - Bert Hellinger

"Tak zwane 'Czarne Owce' rodziny są w rzeczywistości poszukiwaczami dróg wyzwolenia dla drzewa genealogicznego. Ci członkowie drzewa, którzy nie dostosowują się do zasad lub tradycji systemu rodzinnego, którzy stale szukają, aby zrewolucjonizować przekonania, w przeciwieństwie do dróg naznaczonych tradycjami rodzinnymi, ci krytykowani, osądzani, a nawet odrzucani, są powołani do uwalniania drzewa powtarzających się historii, które frustrują całe pokolenia.

'Czarne owce', ci, którzy się nie adaptują, ci, którzy krzyczą, buntują się, naprawiają, detoksykują i tworzą nową, kwitnącą gałąź. Niezliczone niespełnione pragnienia, niespełnione sny, sfrustrowane talenty naszych przodków manifestują się w ich buncie, szukając swego ujścia.

Drzewo genealogiczne, przez bezwładność, będzie chciało nadal utrzymywać kastracyjny i toksyczny kierunek swojego pnia, co sprawia, że ​​jego (Twoje) zadanie jest trudne i problematyczne. Jednak nikt nie może sprawić byś zwątpił. Zaopiekuj się swoją wyjątkowością jako najcenniejszym kwiatem swojego Drzewa.

Jesteś marzeniem wszystkich swoich przodków "

♡ Bert Hellinger

Tłumaczenie : Radek Dąbrowski
Post od: Romania Healing
Obraz: Jeremy Enecio

17/10/2024

Z przyjemnością informujemy, że w Busola Ośrodek Psychoterapii i Psychoedukacji w Gdańsku mamy przestrzeń na rozpoczęcie nowych procesów terapeutycznych. Tworzymy zespół doświadczonych psychoterapeutów i pracujemy pod stałą superwizją.

Bezpośrednie kontakty do terapeutów z wolnymi miejscami na psychoterapię:
Magdalena Pniewska - psycholog i psychoterapeutka ericksonowska /terapia indywidualna osób dorosłych, tel. 605 16 64 73
Kaja Hnatiuk - psycholog i i psychoterapeutka systemowa/psychoterapia dorosłych, tel. 698 67 82 20
Izabela Cichon - psycholog i i psychoterapeutka humanistyczna (INTRA)/ psychoterapia dorosłych, terapia DDA, tel. 509 838 171
Szymon Kaźmierczak - psycholog i psychoterapeuta ericksonowski/ terapia ONLINE osób dorosłych, par i młodzieży od 13 r.ż., tel. 693 628 186
Sylwia Kośnik - psycholog, coach, certyfikowana terapeutka TSR, psychoterapeutka w trakcie szkolenia. Psychoterapia indywidualna dorosłych i terapia par, tel. 504 222 412
Natalia Paderewska - psychoterapeutka uzależnień i DDA, pedagog, pracuje także z dziećmi i młodzieżą, tel. 796 901 752
Justyna Jakubowska - psycholog i terapeutka ISTDP, terapia indywidualna dorosłych, tel. 736 859 073

Serdecznie zapraszamy. 📑

Adres

Wrzeszcz

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 15:00 - 20:00
Wtorek 15:00 - 20:00
Środa 09:00 - 15:00
Czwartek 15:00 - 20:00

Telefon

+48694480593

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Psychoterapia Jakub Kraska umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Psychoterapia Jakub Kraska:

Udostępnij

Kategoria