29/06/2025
Kiedyś myślałam że w życiu chodzi o Peace & Love.
Unconditional Love, że cały mój rozwój ma być o otwarciu serca, wybaczeniu, uwrażliwieniu się, otwarciu się na miłość, że bez względu na wszystko zawsze mam doprowadzić do miłości, wyeliminowania własnego bólu i przetransformowania go na miłość.
Że ego mi zawadza.
Niezależnie jak bardzo jestem raniona ból pochodzi ze mnie, że przecież nikt świadomie by mnie nie zranił.
Wtedy nie dotykałam Ziemi, szybowałam wysoko wierząc że świat stanie się szlachetniejszy.
A ja otworze serce na oścież i nigdy więcej nic mnie nie zaboli bo stanę się w końcu świętą.
Teraz stoję na Ziemi.
Wszystko się Zmieniło.
Wyklarowała się moja przestrzeń.
Bo kiedy prosisz o PRAWDĘ dostajesz ją na tacy.
Zaczynasz widzieć na wskroś, zaczynasz widzieć wyraźnie, kto jest kim koło Ciebie.
Sytuacje odsłaniają wszystko.
I nie możesz udawać że jest tak jak chcesz żeby było, jest tak jak jest.
Czas się obudzić.
Czas przypomnieć sobie o swojej mocy która nie zna ultimatum.
Tak właśnie zrodziła się nowa Miłość we mnie.
Miłość która nieprzymilna się, nie boi się odrzucenia, odpycha i pokazuje gniew kiedy go czuję.
Przestałam przepraszać za bycie „za mocno”.
W końcu dziękuję sobie za odwagę bycia adekwatną.
Taniec połączył mnie z moim ciałem i instynktem.
Wytworzył we mnie nowe siły, nową klarowność.
Nowe czucie i widzenie.
Grunt pod stopami jest realnym osadzeniem i czerpie z niego siły.
Obserwując setny raz proces jaki zachodzi na moich zajęciach, cieszę się że nie jest on kolorowaniem rzeczywistości na lepszą, a szczerym i uświadomionym przyjęciem tego co jest.
Poprzez ruch, wewnętrzny dialog, uczymy sie przyjmować realność w nas i na zewnatrz.
Kawalek po kawałku,warstwa po warstwie…
Tym jest dla mnie Wolność!
Świadomością!
Dopiero wtedy możemy rozpoznać prawdę.
Odpuścić, dotknąć autentyczności chodź przez chwilę.
Wtedy możemy stanąć w sobie...
Inaczej bawimy się w pierdolony Peace and Love udając że coś się zmieniło.
___________________________
..
Fot. Jarek Poliwko