19/03/2024
"Czasem fakt, że młoda kobieta postępuje ze swoim dzieckiem zupełnie inaczej, niż to robiła kiedyś jej mama (czy teściowa), ta starsza może traktować jako atak na siebie, akt wrogości. Tymczasem najczęściej to, że młoda kobieta postępuje z dzieckiem inaczej, niż się kiedyś przyjęło, wynika po prostu stąd, że czasy się zmieniają i dzisiejsze sposoby opieki są inne niż niegdysiejsze. Jeśli fakt, że młoda mama karmi piersią, babcia odbiera jako kwestionowanie jej mądrości i doświadczenia (bo sama karmiła butelką i wychowała przecież udane, zdrowe dzieci), to zaczyna wypatrywać inne błędy młodej kobiety, nawet nieświadomie życzyć jej potknięć, bo wtedy uratuje swoją pozycję eksperta. I to jest fatalny kierunek prowadzący do nieufności i rywalizacji.
Najprościej byłoby, gdyby obie kobiety uznały, że każda z nich opiekowała się swoimi dziećmi najlepiej jak umiała w konkretnych okolicznościach. Kiedyś były takie czasy i takie wymagania, a teraz są inne czasy i inne wymagania. Obie starały się robić jak najlepiej to, czego wymagano, zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą. Jeśli młoda kobieta spojrzy na tę starszą ze zrozumieniem, to może rozładować sytuację. A starszej będzie łatwiej, jeśli uzna, że młodsza podaje dziecku sok z żurawin (a nie z marchwi) nie dlatego, by jej zrobić na złość, tylko dlatego, że tak poradził pediatra."
Zofia Milska-Wrzosińska
fot William Krause