26/07/2024
PS MED Piotr Samsel , z Wami nie można się nudzić!!! 😍😅
Szkolenia, które pobudzają wyobraźnię.🚑🩹 Dla takich projektów warto czasem trochę zmienić rutynowy dzień pracy.
Bardzo wspieram!! Powodzenia! 👍💪🔥
Od PS MED Piotr Samsel:
Cześć Kochani…😎🚑
Zdecydowanie za długo nas tu nie było…
ślad po nas zaginął ale nie bez przyczyny…
Zresztą, uprzedzaliśmy (żeby nie było).
I NIE, jeszcze się NIE zamknęliśmy 😂
😎❤️
Wtrącę…
(Targają mną emocje, bo właśnie przed chwilą ta wspaniała platforma usunęła moje godzinne postowe wypociny, z których byłem totalnie dumny… a teraz zaczyna brakować weny… jak mawia mój tato „szettttt…”😂)
Może jednak doczytacie go do końca, bo chyba warty tych kilku minut. A to nie post o nas, zdecydowanie warto go przeczytać 😎
Do rzeczy…
Wakacje to okres ładowania szkoleniowych akumulatorów, przygotowywania się dla Was… Teraz inwestujemy w siebie, zorganizowaliśmy techniczną przerwę ale tylko po to, aby jeszcze bardziej zainspirować Was do wspólnego działania.😎😍❤️ a z przytupem ruszamy w sierpniu, bądźcie cierpliwi😎
Nie wiem czy pamiętacie, jakie słowo przyświeca naszej szalonej działaności?🫣
Nie?
Kwoli przypomnienia. Inspiruje nas szeroko rozumiana…
🫀🧠🥰🙂 JAKOŚĆ ⛑️🩻🥳😎
(Kto nie miał okazji poznać, niech żałuje. Zapraszamy🙂)
Rozumiana jest przeze mnie różnorako.🙂
Jako pasja, zaangażowanie, dążenie do celu, ludzie, chęć dawania siebie, wiedza, uśmiech, rozwój, przystępność.
Niekoniecznie jako materialna wartość czy zainstalowana metka…
Mamy takie marzenie, małe marzenie…
Aby utożsamiać nas właśnie z nią. Myślę PS MED - myślę JakośĆ…
Zwracam uwagę, nie „Jakoś”🫣😎❤️🚑
Ilość nie jest ważna, choć czasem pozytywnie zaskakuje nas rozmnażające się grono naszych szkoleniowych przyjaciół, z którymi realizujemy warsztaty… niczym cudowne rozmnożenie 😎❤️🥰😍 (dzięki za zaufanie, na pewno nie obniżymy lotów)
A to wszystko odbywa się głównie tzw. Pocztą pantoflową 🚑😎❤️ bo nie dzwonimy po firmach i prosimy ich o organizację warsztatów
Nasze wspólne ratownicze randki przebiegają głównie w poniżej przedstawionej kolejności…
- rzucili hasło „szkolenie z pierwszej pomocy”, kto chętny?
- niestety ich nie było, więc wytypowali mnie, dlaczego?🙈
- początkowo nie byłem chętny
- w sumie to mnie zdecydowanie zmuszono
- 9:00. wszedłem i usiadłem na krześle, pytając „o której koniec?”
- przede mną łysy typ, na bank będzie puszczał slajdy
- jednak ich nie puszcza…
- zapowiadało się nudno, na razie daje radę…
- w sumie chyba tylko wredny z gęby, ale złapaliśmy wspólne flow
- w mojej głowie mnóstwo pytań, robi się ciekawie (nawija coś o medycynie sądowej, znamiona śmierci… creepy, moje kumpele mają chyba gęsią skórkę)
- szuka chętnych do leżenia na podłodze
- w sumie poleżę😎😎😎 (w robicie nie było nigdy okazji), pozycja bezpieczna…
- mam okazję pokrzyczeć na pozoracjach, gram pijaka, leje się krew, panika, mogę krzyczeć, kląć… sztos…
- kończymy scenariusz, omówienie…
- burza pytań, mało czasu
- w mojej głowie rodzi się pytanie „dlaczego mam 48 lat i nigdy tego nie przeżyłem, chce tu wrócić, opowiem znajomym co widziałem, w czym uczestniczyłem, dlaczego to tak kosmicznie ważne…”
- teraz przerwę sobie wymyślił, w sumie pomęczę go pytaniami… miało być siku ale poczeka
- będziemy zaraz cisnąć klatę, zakładam rękawiczki, daje mi defibrylator, mówi „stary, działaj!”
- to przecież takie proste, leje się ze mnie pot, ale walczę…
- co to udar, zawał, omdlenie, padaczka?
- co ja mogę zrobić jak mi się dziecko zadławi??
- mam mętlik w głowie…
- rzuca nam hasło, czy ktoś ma pytania?
- to cisnę go pytaniami… a pierwsze z nich to
„Kiedy następne zajęcia?” 🙈😎
chciałbym zadać ich więcej, ale okazuje się że jest już 15:00…
- kończymy? szkoda…
- wręcza nam gadżety, żegna się z nami…
- podnoszę się i dzielę się ze wszystkimi moją małą tajemnicą „słuchaj Piotrek, rok temu umarła moja siostra, bo nie byłem jej w stanie pomóc… nie widzialem co zrobić, dziękuję za tą lekcję, szkoda że tak późno…”
łezka mu się zakręciła…
Dla tych chwil zawsze chcemy do Was wracać, to emocje, wzruszenia, zdziwienie, często adrenalina i nieudawana w scenariuszach złość, że działam a ktoś mi przeszkadza…
Szkolimy codziennie, nawet czasem dwa razy dziennie, a zawsze tak samo nam się chce. Albo i jeszcze bardziej. Pamiętajcie, że dawanie szansy na życie jest czymś pięknym, nieocenionym❤️ a my dążymy do tego, aby uczyć Was tego jeszcze lepiej…
Bo nas do tego nakręcacie❤️😍 dzięki…
Wracając jeszcze do naszej ulubionej „JAKOŚCI”.
Napisałem kilkanaście albo …dziesiąt wersów wyżej że jakieś tworzą również ludzie 😎
I o takim genialnym LUDZIU chcielibyśmy Wam dziś opowiedzieć.
Czy coś Wam mówią obcięte leżące palce, ręce, nogi, wytrzewione jelita? A wszystko zalane strugami brunatnej krwi? 😎😎😎
To nie scenariusz horroru, ale element naszych zajęć, który przysparza czasem mocniejszego bicia serca, gęsiej skórki, zamkniętych ze strachu oczu…🫣🙈🫀🩸
Chcielibyśmy przedstawić Wam rekwizytora, jedynego w swoim rodzaju geniusza i budowniczą naszych scenariuszy. Zaprzyjaźnionego członka naszego teamu.⛑️🚑 pozwala uczynić nasze szkolenia wyjątkowymi i jedynymi takimi chyba nawet na świecie 😍😍😍❤️
Po krotce:
- artysta, plastyk,
- niekwestionowana Królowa Sylikonu🥳
- projektant ludzkiego ciała
- autorka tysiąca poamputacyjnych uśmiechów
- budownicza wielu potraumatycznych „katharsis”
- poza tym zwykły-niezwykły Człowiek 🙂😎
Aga Mańkowska z Siliconova.
Swoją pracą zmienia życie tysiącom ludzi, których dotknął problem amputacji, jest ich wybawcą, psychologiem, oczyszczeniem.
Pozwala wyjść na ulice i po prostu żyć 🙂😎🥳🤩
Zakrywa to, czego się tak bardzo wstydzą.
Pewnych anatomicznych braków 🤩🥳
Żyją na nowo.
Jest matką i budowniczą jedynej w Polsce pracowni prostetyki estetycznej. 😎
Zaprosiła nas ostatnio do siebie w odwiedziny, ponieważ już w naszym kolejnym sezonie szkoleniowym będziecie mieli okazję poznać się osobiście z cudeńkami, które wytwarza… 🚑😎🥰
A my Wam w tym wybitnie pomożemy…
Jesteście chętni to zobaczyć?
A może nawet wyłapiecie coś, z czym będziecie mieli okazję podziałać?
Otwórz paczkę chipsów, popcorn i odpal film poniżej😎🩻 nie puszczają nas jeszcze w TVN (zazdro Aga, ale może kiedyś też nas tam pokażą) ale nagrywamy swoje…
Miłego oglądania
(Ps. Nagrywany telefonem, sklejany na telefonie, myślę że Quentin Tarantino moglby dostać zawału.
Na szczęście wiemy, jak mu pomóc 😎😎😎.
I Wy też możecie)