19/09/2024
"Blokady w Sypialni: Dlaczego Nieświadomość Niszczy Naszą Intymność"
Może mnie za to uduszą, a może jeszcze bardziej nie polubią, ale warto odkryć jedną z największych tajemnic naszych relacji intymnych. Mówię o czymś, co dzieje się w naszych związkach od wieków, a czego większość z nas nie potrafi rozpoznać i boi się tematu.
Jednym z największych tabu w naszych związkach, jest nieświadoma dynamika między animą i animusem, która przekłada się na blokady w sferze seksualnej. To coś, o czym się nie mówi, ale co stoi za frustracją, bólem i poczuciem niespełnienia w intymności.
Wszyscy pragniemy bliskości – fizycznej, emocjonalnej, duchowej. Chcemy miłości, czułości, połączenia. Jednak często to, co dzieje się w sferze intymnej, staje się odbiciem głęboko zakorzenionych archetypów, które niszczą nasze pragnienia. Na poziomie świadomym możemy mówić, że kochamy, pragniemy, tęsknimy za bliskością. Ale pod powierzchnią, na poziomie nieświadomym, zaczyna się dziać coś, czego często nie rozumiemy – pojawia się blokada, która nie pozwala nam wejść w prawdziwą intymność.
I tutaj wkraczają archetypy animy i animusa – kobiecości i męskości w nas, które są kształtowane przez pierwsze relacje w życiu, przede wszystkim z matką. Carl Jung opisał, jak te wewnętrzne obrazy kształtują nasze relacje i pragnienia. Dla mężczyzny, obraz kobiety często wiąże się z matką, która karmiła, opiekowała się, dawała poczucie bezpieczeństwa. Ale ta sama matka staje się również symbolem dominacji, a w dorosłych związkach – podświadomą blokadą. Mężczyzna, który widzi w swojej partnerce nieświadomie obraz matki, zaczyna odczuwać lęk, niepewność, a przede wszystkim... blokadę seksualną.
Nie sypia się z matką. To najgłębsza, nieuświadomiona prawda, która niszczy intymność. Nawet jeśli mężczyzna pragnie swojej partnerki, pragnienie to często przeplata się z lękiem, że wchodząc w relację intymną, zostanie "zdominowany", tak jak w dzieciństwie przez matkę. To lęk przed zatraceniem siebie, przed tym, że bliskość seksualna przekształci się w zależność emocjonalną, której mężczyzna nie potrafi zrozumieć.
Z kolei kobieta, która na co dzień chce być partnerką, pragnie bliskości, ale nieświadomie przyjmuje rolę matki. Matka to ta, która karmi, chroni, opiekuje się. Ale w dorosłej relacji – ta rola staje się przekleństwem. Kobieta nie chce być matką dla swojego partnera, ale nieświadomie przyjmuje tę rolę, kiedy próbuje "ratować" go, opiekować się nim, naprawiać jego emocjonalne rany. A kiedy to się dzieje, pojawia się blokada – nie sypia się z synem. To nieświadome odrzucenie roli matki w sferze seksualnej sprawia, że kobieta traci zainteresowanie, a intymność zaczyna powoli zanikać.
Badania nad dynamiką seksualności pokazują, że te nieświadome wzorce głęboko wpływają na nasze życie intymne. Z analizy relacji psychoterapeutycznych wynika, że wiele par zmaga się z problemami, które wynikają z tych podświadomych mechanizmów. Niezdrowe relacje z rodzicami, nadmierna opiekuńczość, brak granic – to wszystko tworzy bariery, które uniemożliwiają prawdziwą intymność. Co więcej, badania Johna Bowlby'ego nad przywiązaniem dowodzą, że wczesne relacje z matką mają kluczowy wpływ na to, jak postrzegamy bliskość w dorosłym życiu. Jeśli nasze relacje w dzieciństwie były oparte na zależności lub nadopiekuńczości, te wzorce przenosimy później na nasze dorosłe związki. A te same wzorce zaczynają działać jak niewidzialne bariery, które niszczą intymność.
Przykład? Mężczyzna, który w dzieciństwie był pod kontrolą nadopiekuńczej matki, będzie unikał pełnej bliskości z partnerką, bo podświadomie boi się utraty niezależności. Kobieta, która dorastała w relacji zależnej z matką, będzie nieświadomie odtwarzać te schematy, próbując „uratować” swojego partnera, a tym samym wpychając siebie w rolę matki. A kiedy to się dzieje – intymność przestaje istnieć.
Seksualność staje się polem walki między świadomym pragnieniem bliskości a nieświadomym lękiem przed zdominowaniem. Piersi matki to piersi do karmienia, nie do pieszczot. Każda próba zbliżenia kończy się frustracją, bo podświadomość mówi „nie”. Mężczyzna nie chce być synem, kobieta nie chce być matką, ale te role są nieświadomie odgrywane w sypialni, niszcząc to, co mogłoby być pięknym, intymnym połączeniem.
Kluczem do rozwiązania tego problemu jest świadomość – rozpoznanie tych mechanizmów i praca nad nimi. Terapia, praca z nieświadomością, zrozumienie dynamiki animy i animusa – to wszystko pomaga w rozbrojeniu tych nieświadomych blokad. Tylko kiedy mężczyzna zrozumie, że jego lęki nie są związane z partnerką, a z nieświadomymi projekcjami z dzieciństwa, może w pełni doświadczyć bliskości. A kobieta, która zda sobie sprawę, że nie musi „ratować” swojego partnera, przestanie wcielać się w rolę matki, odzyskując siebie i swoją intymność.
Praca nad nieświadomością to klucz do prawdziwej intymności. Kiedy zaczniemy rozumieć, co dzieje się w naszych głowach i sercach, przestaniemy powielać te toksyczne wzorce. Dopiero wtedy, uwalniając się od ról matki i syna, będziemy w stanie zbudować prawdziwą, autentyczną bliskość.
Pytanie dla Nas: Czy jesteśmy świadomi tych wzorców w Naszych relacjach? To, co wydaje się jedynie problemem „w sypialni”, często ma swoje korzenie w najgłębszych warstwach naszej psychiki.
Pozdrawiam kognitywnie. TT