Centrum Pomocy Psychologicznej

Centrum Pomocy Psychologicznej - psycholog dla dzieci i młodzieży,
- terapia rodzin
- pomoc w zaburzeniach emocjonalnych i zachowania dzieci i młodzieży
- diagnoza i terapia

Jesteśmy grupą osób od wielu lat zajmujących się pomocą dzieciom, młodzieży i ich rodzinom. Centrum Pomocy Psychologicznej powstało z chęci stworzenia miejsca, które poza profesjonalną diagnozą oferuje także realną pomoc psychologiczną dla całej rodziny. Naszą pomoc kierujemy do rodzin zmagających się z problemami wychowawczymi, emocjonalnymi i dydaktycznymi dzieci i młodzieży. Przede wszystkim za

ś do tych, którzy odczuwają brak wsparcia
i zrozumienia mimo wcześniejszych konsultacji psychologicznych, psychiatrycznych, czy neurologicznych. Zapraszamy także rodziców, których dzieci posiadają już diagnozę (ADHD, autyzm, zespół Aspergera itp.), a jednocześnie mających poczucie, że nie rozwiązuje to ich problemów, a trudności dziecka nasilają się. Obserwujemy, że rodzice często pozostawieni są sami sobie i nie otrzymują sposobów postępowania w konkretnych, codziennych sytuacjach. Z czasem prowadzi to do osłabienia więzi w rodzinie, a w skrajnych wypadkach izolacji dziecka (nauczanie indywidualne, młodzieżowe ośrodki socjoterapii, szpitale psychiatryczne, szkoły specjalne itp.). Nasze doświadczenie pokazuje, że wcześnie wychwycone problemy
i wdrożenie szybkiej terapii dziecka oraz rodziny są jedyną drogą do zniwelowania trudności doświadczanych przez dziecko i jego otoczenie.

11/10/2024

"- Odwróćmy perspektywę: co naszym dzieciom dają swoboda: wolność, ryzyko?
- Możliwość mierzenia się z sytuacjami, których nie miałyby szansy doświadczyć. I poczucie wartości, bo jak rodzice mnie nieustannie kontrolują, dostaję od nich w gruncie rzeczy informację: „Nie wierzę, że sobie poradzisz”.
- Kiedy drżymy o swoje dzieci, to zwiększamy prawdopodobieństwo, że i one będą drżały o siebie?
- Tak, ale jest też inny efekt tego drżenia. Chodzi mi o dziecięce strategie ucieczki od kontroli, z których można wyodrębnić dwie modelowe. Pierwsza to po prostu rezygnacja z wolności, skoro jest ona źle widziana przez rodziców. Druga to bunt. W efekcie wyrastają dzieci, które nie radzą sobie z trudnościami, bo ich nie doświadczały, albo poszukują wolności w ryzykowny sposób. Zasada w tym drugim przypadku jest prosta: im bardziej chcemy kontrolować nasze dzieci, tym mniejszy mamy na nie wpływ. I tym mniej je znamy, nie wiedząc często nawet, jaka jest skala ich możliwości. Bywamy zaskoczeni, że potrafią np. gdzieś same dotrzeć albo zrobić sobie kanapkę. Sprawa kontroli to tylko jeden z aspektów naszej relacji z dziećmi. Drugim, może nawet ważniejszym, jest zainteresowanie. Mam wrażenie, że nasza skłonność do kontrolowania dzieci nie przekłada się wcale na większe nimi zaciekawienie. Nie mówiąc o tym, że zdarza nam się utożsamiać kontrolę z zainteresowaniem."

Agnieszka Stein w rozmowie z Przemysławem Wilczyńskim
fot Annie Williams

Bardzo ważne  słowa o ogromnych oczekiwaniach i ambicjach bycia  perfekcyjną mamą. 👇👇👇
10/06/2024

Bardzo ważne słowa o ogromnych oczekiwaniach i ambicjach bycia perfekcyjną mamą. 👇👇👇

"Nasza kultura formułuje wobec matek bardzo wysokie oczekiwania, często wewnętrznie sprzeczne, z góry skazane na porażkę. Wiele z tych oczekiwań nie ma nic wspólnego z realnym życiem i opiera się na fałszywych założeniach. Otóż matka ma odnaleźć całkowite spełnienie w byciu całymi dniami z małymi dziećmi żyjąc ich tempem, czerpać radość z wielogodzinnych zabaw klockami, ma być przy tym uśmiechnięta, odpowiadać na każde pytanie... Izolacja matek i dzieci od innych dorosłych jest nazywana „oddaniem i miłością”, a na dodatek matka powinna kochać dziecko niezmiennie i bezinteresownie (choć nie ma przecież takiego związku, w którym kocha się drugiego człowieka bez najmniejszej przerwy). To wszystko oczywiście ma się odbywać w wysprzątanym domu, gdzie na stole czeka właśnie ugotowane zdrowe jedzenie. Przecież te oczekiwania są bezwzględne. Na dłuższą metę trudno je wytrzymać."

Justyna Dąbrowska dla Tygodnika Powszechnego
fot unsplash

15/05/2024

Z reguły decydujemy się na dziecko, gdy mamy około trzydzieści lat, czyli jesteśmy w drodze ku dojrzałości. Skądinąd sama ciąża, poród i obcowanie z maleńkim dzieckiem może być doświadczeniem transformującym i bardzo przyśpieszyć nasze dojrzewanie. Pracuję z kobietami w ciąży – często zgłaszają się do mnie,bo właśnie wtedy czują mocniej, że mają jakieś sprawy do uporządkowania. Chcą świadomie wejść w todoświadczenie, przyjrzeć się relacji ze swoją matką, swoim ograniczeniom i neurozom. (…)

Jednak zapraszanie dziecka na świat po to, aby wypełnić jakąś lukę, lepiej się poczuć, doświadczyć cenionej społecznie tożsamości albo bezwarunkowej miłości dziecka – to motywy, które mogą prowadzić na mielizny i zakończyć się kłopotami. Dziecko nie powinno służyć temu, by wypełniać nasze deficyty, sklejać związek, zastępować kogoś albo być elementem rywalizacji z kimś. To jest instrumentalne traktowanie małego i zależnego człowieka. Dobrze, gdy zapraszamy go do naszego życia, bo mamy miłość do rozdania i chcemy mu pokazać świat.

Matkujące światu, czyli dlaczego kobiety nie decydują się na potomka
rozmowa z Justyną Dąbrowską (Charaktery, 12/2022-1/2023)

Zdjęcie: Pixabay

Bardzo  aktualny i ważny  przekaz. Nie jest tu mowa  o celowym sprawianiu przykrości, lecz byciu naturalnym wobec dzieck...
29/01/2024

Bardzo aktualny i ważny przekaz. Nie jest tu mowa o celowym sprawianiu przykrości, lecz byciu naturalnym wobec dziecka i członków rodziny wobec siebie. Naturalnym, czyli nie blokującym uczuć własnych i przyjmującym uczucia innych. Również te niełatwe. Podobnie jak istotne wydaje się nie zakrzywianie rzeczywistości na taką, która pozbawiona jest trudów i frustracji..

"Kiedy rodzice są zawsze bardzo mili i uśmiechnięci, uprzejmi i delikatni wobec dziecka, jak ono ma się dowiedzieć, że inni ludzie bywają także urażeni, cierpią ból, frustrację, przeżywają smutek i tracą cierpliwość? I jeśli rodzice chcą, żeby dziecko było ciągle szczęśliwe, jak ma zrozumieć, że przeciwne uczucia, których doświadcza, również są w porządku i jak najbardziej na miejscu? Co dziecko ma zrobić z całą tą resztą emocji, która kotłuje się w jego głowie?"

Jesper Juul, Agresja - nowe tabu? Dlaczego jest potrzebna nam i naszym dzieciom?
fot Andrea Piacquadio

24/01/2024

Kiedy się dziecko wychowuje, uczy się je wychowywać. Kiedy prawi się mu morały, uczy się ono prawić morały, kiedy się mu wymyśla, uczy się wymyślać, kiedy się je wykpiwa, uczy się wykpiwać, kiedy się je upokarza, uczy się upokarzać, kiedy się je duchowo zabija, uczy się zabijać. Pozostaje mu tylko do wyboru, czy zabijać siebie, czy innych, czy też i siebie, i innych.

Alice Miller
📚 Zniewolone dzieciństwo. Ukryte źródła tyranii
przełożyła Barbara Przybyłowska

fot. Pixabay

Zdecydowanie  tak! 👍😉
13/01/2024

Zdecydowanie tak! 👍😉

„Przygotuj dziecko na drogę, a nie drogę dla dziecka.”
mądrość ludowa
(zgadzasz się z nią?)
fot Janosch Lino

Nie chce  być  inaczej 🙂😊🙂
09/01/2024

Nie chce być inaczej 🙂😊🙂

"Z dzieckiem jest jak z pudełkiem - zauważyłam - Trudno wyjąć coś, czego się nie włożyło."
Magdalena Tulli, Szum
fot krakenimages

😊👩‍👦
08/01/2024

😊👩‍👦

Dzieci, tak samo jak dorośli, chcą opowiadać o tym, co robią, o czym myślą i co przeżywają. Nie znaczy to, że rodzice powinni wszystko uważać za równie interesujące, ale ważne jest, aby przysłuchiwali się z uwagą i starali wyczuć, co siedzi w głowie ich dzieci, kiedy opowiadają o niemiłej koleżance albo o marzeniu, żeby zostać pilotem czy projektantką mody. Wymaga to czasu - ale czasu, który ma być przeznaczony nie na wychowanie i pouczanie, lecz na słuchanie. W oczach dziecka jest to czas najbardziej wartościowy.

Jesper Juul - Twoja kompetentna rodzina. Nowe drogi wychowania

Bardzo trafny  tekst o rodzicielstwie i rodzinie- długi,  ale naprawdę  warto przeczytać🧐
05/01/2024

Bardzo trafny tekst o rodzicielstwie i rodzinie- długi, ale naprawdę warto przeczytać🧐

Utrudnia bycie rodzicem:
1. Niezamykanie trudnych sytuacji. Mam na myśli taki wzorzec radzenia sobie z trudnościami w relacji, kiedy konflikt powoduje chwilowe oddalenie się od siebie a potem, kiedy opadną emocje powrót do codzienności. Ludzie nie wyjaśniają sobie, o co się kłócili, nie starają się nawzajem zrozumieć i porozumieć, tylko ignorują różnice i próbują dalej żyć tak, jakby nic się nie stało.To często powoduje, że każdy następny konflikt odkrywa i przypomina nie załatwione kwestie poprzednie. Stopniowo ilość żalu, bólu i nie zrozumiałych, albo źle zrozumianych reakcji partnera staje się tak duża, że trudno jest już być razem.
2. "Czytanie w myślach". Często ludzie zakładają, że skoro są razem, znają się, to na pewno wiedzą i rozumieją, co czuje druga osoba, jakie motywy nią kierują, co miała na myśli mówiąc to, co powiedziała. Czasem w trakcie jakiejś poważnej rozmowy okazuje się, że te założenia były błędne. A czasem nigdy nie dochodzi do takiej rozmowy.
3. Oczekiwanie wzajemnego słuchania się w tym samym momencie. Jeżeli dwie osoby razem przeżywają trudne emocje, obydwie chciałyby się tymi emocjami podzielić z drugą stroną, to próbują często zrobić to w tym samym momencie. Ponieważ jednak człowiek, który opowiada o różnych bolesnych dla siebie kwestiach, nie jest równocześnie w stanie słuchać i wspierać drugiej osoby, taka strategia najczęściej prowadzi do konfliktów i zarzutów o brak dobrej woli. Dużo skuteczniejszym pomysłem na komunikację, jest ustalenie, kto dostaje wsparcie w danym momencie, a kto wspiera. Czasami jest konieczne, żeby najpierw poradzić sobie ze swoim bólem w towarzystwie innego słuchacza, z którym nie tworzy się rodziny i nie ma się wspólnych dzieci.
4. Niezakończona separacja od rodziny pochodzenia. Żeby budować dobry związek z drugim człowiekiem trzeba najpierw opuścić swoich rodziców. Nierzadko stykam się z sytuacją, kiedy rodzice są rozdarci w konflikcie między pragnieniem zaspokojenia potrzeb swoich rodziców, a chęcią troszczenia się o swoje żony, mężów i dzieci.
5. Wymuszanie decyzji. W związku nieustannie pojawiają się sytuacje, kiedy decyzja jednej strony pociąga za sobą konsekwencje dla drugiej . Kiedy pewne ważne życiowe wybory trzeba podejmować razem i obie strony mają w nich pewne zadanie do wykonania. Jednak zbyt często zdarzają się sytuacje, kiedy jedna osoba w związku tak bardzo pragnie czegoś, że naciska swojego partnera tak długo, aż tamten wbrew sobie się zgodzi, albo stawia go przed faktem dokonanym. Przykładem takiej sytuacji jest podejmowanie przez kobietę decyzji o dziecku – pierwszym lub kolejnym – bez zgody i akceptacji ze strony partnera.
6. Proza życia. Czasami tym, co niszczy związek jest po prostu zmaganie się z codziennym życiem i brak umiejętności powrotu do porozumienia i równowagi po różnych trudnych przejściach. Kłopoty finansowe, zagrożenie utratą pracy lub jej brak, choroba dziecka. Trudnych spraw jest za dużo i wspólne życie staje się coraz trudniejsze.
Z prozą życia dużo lepiej radzą sobie osoby, które potrafią dobrze rozpoznawać swoje niezaspokojone potrzeby. Zadają sobie nieustannie pytania typu: o co mi naprawdę chodzi? Jaka moja potrzeba jest niezaspokojona?
7. Zakładanie złych intencji. Czasami, kiedy bólu i żalu jest dużo, przychodzi moment, gdy łatwo jest zacząć traktować różne zachowania drugiego człowieka jako powodowane intencją zranienia. Trudno wtedy zobaczyć w nich wołanie o bliskość, kontakt, pomoc. Nawet sama osoba sprawiająca ból mówi często wtedy o sobie: zależy mi na tym, żeby on/a zobaczył/a jak mnie zabolało to, co robi. Żeby poczuł/a jak mnie to bolało.
8. Oczekiwanie jednomyślności. To, że czasem różne decyzje trzeba podjąć wspólnie nie oznacza, że wszystkie różnice między partnerami powinny zniknąć. Wręcz przeciwnie, jest to raczej niemożliwe i wiązałoby się najczęściej z tym, że jedna strona rezygnuje ze swojego zdania i swoich wartości.
9. Traktowanie partnera jako kolejnego dziecka. To bardzo zakorzeniony w naszej kulturze model. Taki, w którym zadaniem męża lub żony jest kontynuowanie pracy rodziców. To nigdy nie wychodzi i prowadzi do wielu niekorzystnych zjawisk, bo dorosły człowiek, kiedy jest traktowany jak dziecko często zaczyna się w dziecinny sposób przed tym bronić.
10. Próba realizowania wzorca rodzicielstwa niezgodnego z własnymi potrzebami.
Każdy człowiek sam potrzebuje zdecydować jakim chce być rodzicem, jakie wartości chciałby pielęgnować, jakie cele chciałby osiągnąć. Choć bardzo cenię sytuacje, kiedy ludzie komunikują się ze sobą, spotykają, dzielą tym, co dla nich ważne, to jednak dobrze jest, gdy każdy sam wyciąga wnioski z takich rozmów i podejmuje autonomiczną decyzję o tym, jak chce budować swoją relację z dzieckiem.

Agnieszka Stein, Dziecko z bliska idzie w świat
fot Markus Spiskie

Spokojnych, radosnych, rodzinnych świąt ❤️🌲⛄️
23/12/2023

Spokojnych, radosnych, rodzinnych świąt ❤️🌲⛄️

Adres

Ulica Dąbrowskiego 41b, Pok. 215
Zielona Góra
65-021

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Centrum Pomocy Psychologicznej umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Centrum Pomocy Psychologicznej:

Udostępnij