
28/06/2025
Czasem najdalsza podróż to ta, którą odbywamy do siebie.
Nie uczono nas, jak siebie słuchać. Często łatwiej było dopasować się do oczekiwań, spełniać role, być "w porządku". Ale w tym wszystkim można się zgubić — swoje potrzeby, emocje, granice. I wtedy ciało zaczyna mówić bólem, dusza — smutkiem, a życie — poczuciem pustki mimo zewnętrznych sukcesów.
W gabinecie, ale i w moim własnym życiu, widzę, jak potężna i uzdrawiająca potrafi być droga powrotu do siebie. Do tego, co czuję naprawdę. Czego pragnę. Czego się boję. Gdzie jestem w tym, co mnie spotyka.
To nie jest łatwa droga. Często zaczyna się od chaosu, bólu i niewygodnych prawd. Ale właśnie tam, pod warstwami "muszę", "powinienem", "nie wypada", czeka prawdziwe JA. A z nim — spokój. Autentyczność. Dobrostan, który nie zależy od tego, czy wszystko idzie idealnie, ale od tego, że jestem w zgodzie ze sobą.
Jeśli jesteś w miejscu, gdzie czujesz, że się zgubiłaś/zgubiłeś — to nie znaczy, że coś z Tobą nie tak. To może być początek powrotu. Małymi krokami. Z czułością. Z odwagą.
Drogę do siebie warto przejść — bo Ty jesteś miejscem, w którym naprawdę możesz zamieszkać.
🌀