18/04/2021
Kochani „tyjący z powietrza” przeczytajcie post Pana Michała;)
Ania twierdzi, że je mało i nie może schudnąć.
Analizuję Ani dzienniczek żywieniowy i rzeczywiście kalorii wychodzi niewiele, maksymalnie 1500 kcal, a do zrzucenia 12 kg.
Na pierwszą myśl można powiedzieć, że tyje z powietrza.
Nic bardziej mylnego.
- Aniu, czy to na pewno wszystko, co wczoraj jadłaś? - pytam.
- Tak, jestem pewna, wszystko notowałam. - opowiada Ania.
- Yhym, opowiedz mi, proszę, jak szykowałaś śniadanie, co wtedy robiłaś.
- Robiłam owsiankę, płatki zalałam mlekiem, dodałam banana i łyżkę, może dwie, masła orzechowego.
- Czyli to były 2 łyżki? - zapytałem.
- Tak, były 2.
- Coś piłaś? - drążę dalej.
- Zieloną herbatę. Hmm, a przed wyjściem jeszcze szklankę soku, zapomniałam.
- Ok, czyli 2 łyżki masła orzechowego, a nie 1, i dodatkowo szklanka soku, tak? - podsumowuję.
- Tak.
- Potem jadłaś lunch?
- Tak.
- Coś pomiędzy?
- Nic.
- Ok. Następnie jadłaś obiad?
- Tak.
- I nic nie jadłaś w międzyczasie?
- Nie.
- Na pewno?
- Hmm, wczoraj był piątek, Kinga miała urodziny i mogłam zjeść kawałek tortu.
- Kolacja to serek wiejski z warzywami i 2 kromki pieczywa? - upewniam się.
- Tak, obiecuję!
- Dobrze. :) Po kolacji już nic nie jadłaś?
- Po kolacji zadzwoniła moja przyjaciółka i rozmawiałyśmy godzinę, potem poszłam spać.
- Co robiłaś w czasie rozmowy? - pytam.
- Krzątałam się po kuchni i siedziałam na kanapie.
- I nic nie zjadłaś?
W tej chwili Ania przypomina sobie pustą paczkę po czipsach jabłkowych, którą sprzątała rano z blatu w kuchni.
- Ale to zdrowe...
Po konsultacji obliczyłem, że tego dnia Ania zjadła nie 1500 kcal, a 2500 kcal.
A takich dni było więcej. I 12 kg nadwagi nie wzięło się z powietrza.
Niestety, ale wszyscy mamy tendencję do zaniżania tego, ile jemy, i zawyżania tego, ile ćwiczymy.
Jemy bardzo nieuważnie, z telefonem w ręku, przed telewizorem, pracując czy rozmawiając. Jemy w niekontrolowany sposób i to nie dlatego, że jesteśmy głodni.
Jeśli wydaje Ci się, że jesz mało, dużo ćwiczysz i mimo tego, nie chudniesz, to na 99% gdzieś popełniasz błąd. Może taki jak Ania, a może źle oceniasz wydatek energetyczny. Przyczyn może być wiele. Zmagam się z tymi problemami na co dzień i wiem, że znajdę rozwiązanie.☺️