24/04/2024
"Dopamina to jeden z zapalników miłości, źródło iskry rozpalającej wszystko to, co następuje potem. Żeby miłość wyszła poza to stadium, jej natura musi ulec zmianie, gdyż zmienia się chemiczna symfonia u jej podłoża. Dopamina nie jest cząsteczką przyjemności. To cząsteczka antycypacji. Żebyśmy mogli cieszyć się tym, co mamy, a nie czymś, co jest zaledwie możliwe, mózg musi się przestawić ze zorientowanej na przyszłość dopaminy na substancje chemiczne koncentrujące się na teraźniejszości, czyli na zestaw neuroprzekaźników nazwanych przez nas cząsteczkami „tu i teraz" (TiT). Mało kto o nich nie słyszał. Do tej grupy zaliczamy serotoninę, oksytocynę, endorfiny (wytwarzane w mózgu odpowiedniki morfiny) i związki zwane endokannabinoidami (mózgowa wersja marihuany). Pozwalają nam one rozkoszować się już nie oczekiwaniem, jak dopamina, a bieżącymi odczuciami i emocjami. Jeden z endokannabinoidów wywodzi nawet swoją nazwę, anandamid, od sanskryckiego słowa, oznaczającego rozkosz, błogość i zachwyt.
Według antropolog Helen Fisher wczesna czy też „namiętna" (passionate) miłość trwa tylko rok, najwyżej półtora. Potem para, o ile pragnie utrzymać swój związek, musi wykształcić inny rodzaj uczucia, określony jako miłość „współodczuwająca" (compassionate). Pośredniczą w tym neuroprzekaźniki TiT, gdyż rzecz dotyczy doświadczania tego, co jest tu i teraz - radości z tego, że jest się z ukochaną osobą."
Daniel Z. Lieberman, Michael E. Long “Mózg chce więcej. Dopamina, naturalny dopalacz”
fot Kenny Eliason