14/02/2025
Czas jako najcenniejszy zasób – jak odróżnić wartościowe relacje od marnowania energii?
Czy zdarzyło wam się kiedyś poświęcić komuś czas, udzielić mu rad, podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem, a mimo to nic z tego nie wynikło? Ktoś wydawał się zainteresowany, zadawał pytania, obiecywał działanie, ale finalnie… wszystko rozeszło się po kościach? A może mieliście do czynienia z osobami, które nieustannie analizują, wahają się, dopytują, ale nigdy nie podejmują decyzji?
Ostatnio miałem taką sytuację i skłoniła mnie ona do refleksji. Gdzie leży granica między kulturą i chęcią pomocy a pozwalaniem na marnowanie własnego czasu? Jak odróżnić tych, którym naprawdę warto pomóc, od tych, którzy tylko pozorują zainteresowanie?
Czas – zasób, którego nie odzyskasz
W biznesie, w życiu zawodowym i prywatnym, często mówi się o pieniądzach, inwestycjach, zasobach materialnych. Ale najcenniejszym zasobem, którego nigdy nie odzyskamy, jest czas. Możemy zarobić więcej pieniędzy, zdobyć nowe kontakty, nauczyć się nowych rzeczy, ale stracony czas nigdy nie wróci.
A jednak wiele osób nie traktuje go w ten sposób. Pozwalamy innym go zabierać, prowadzić długie rozmowy, które donikąd nie prowadzą, angażujemy się w rzeczy, które nigdy nie zostaną wdrożone w życie.
Dlaczego tak się dzieje? Bo jesteśmy nauczeni, że bycie kulturalnym oznacza, że zawsze trzeba być dostępnych dla innych.
Kultura kontra strata czasu – gdzie postawić granicę?
Wielu z nas wychowało się w przekonaniu, że warto być dla ludzi, warto pomagać, warto mieć otwarte serce i umysł. I to prawda – życzliwość, otwartość i chęć pomocy są fundamentem zdrowych relacji.
Ale jest cienka granica między kulturą i otwartością a pozwalaniem, by ktoś bez końca wykorzystywał nasz czas.
Oto kilka przykładów, które pokazują, jak łatwo wpaść w tę pułapkę:
„Mam pytanie…”
Znacie to? Ktoś pisze, dzwoni, prosi o radę, wyjaśnienie. Raz, drugi, trzeci. I nagle zauważacie, że minęło kilka miesięcy, a ta osoba nadal pyta… i nadal nic nie zrobiła.
„Muszę się zastanowić…”
Ktoś mówi, że jest zainteresowany, że chce działać, ale potrzebuje „chwili na decyzję”. Chwila zamienia się w dni, tygodnie, miesiące, a potem wraca z kolejną serią pytań – dokładnie takich samych jak na początku.
„Nie mam teraz czasu, ale…”
Osoby, które twierdzą, że są zajęte, że mają tyle spraw, że ledwo znajdują chwilę na rozmowę… ale jakoś znajdują godzinę, żeby analizować coś, czego i tak nie zamierzają zrobić.
„Jeszcze nie jestem gotowy…”
To najczęściej stosowane wytłumaczenie. Brak decyzji, bo zawsze znajdzie się jakaś wymówka – „bo dzieci”, „bo praca”, „bo coś jeszcze sprawdzę”.
Każdy z tych przykładów pokazuje, jak łatwo ludzie potrafią wciągać innych w swoje rozterki, nie dając nic w zamian.
Jak odróżnić ludzi, którym warto poświęcić czas, od tych, którzy go marnują?
Oczywiście, nie chodzi o to, by od razu wszystkich ignorować czy przestać pomagać. Kluczem jest nauczenie się odróżniania tych, którzy faktycznie chcą działać, od tych, którzy tylko mówią, że chcą.
Oto kilka znaków ostrzegawczych:
✅ Zadaje konkretne pytania i wdraża odpowiedzi w życie. Jeśli ktoś wraca do ciebie i mówi: „Zrobiłem to, co mi doradziłeś i mam taki efekt, co dalej?” – to znak, że warto w niego inwestować czas.
🚨 Pyta, ale nigdy nic nie robi. Jeśli po trzeciej rozmowie dalej jest w punkcie zero – prawdopodobnie nigdy się nie ruszy.
✅ Umawia się na coś i dotrzymuje słowa. Dotrzymanie słowa to jedna z podstawowych cech ludzi, z którymi warto współpracować.
🚨 Nie odpowiada na wiadomości, nie realizuje ustaleń. Jeśli ktoś coś obiecuje, ale nigdy tego nie robi, to znaczy, że nie traktuje twojego czasu poważnie.
✅ Szanuje twój czas i nie przeciąga rozmów. Warto rozmawiać z ludźmi, którzy cenią twój czas i starają się go nie nadużywać.
🚨 Zawsze ma czas na rozmowę, ale nigdy na działanie. Jeśli ktoś twierdzi, że jest „strasznie zajęty”, ale znajduje czas na długie rozmowy bez efektów – to znak ostrzegawczy.
Jak sobie z tym radzić?
Jeśli masz w swoim otoczeniu ludzi, którzy non stop zajmują twój czas, ale nigdy nie podejmują działania, warto zastosować kilka strategii:
Bądź miły, ale konkretny. Możesz powiedzieć:
👉 „Rozmawialiśmy o tym kilka razy, decyzja należy do ciebie. Jak będziesz gotowy, daj mi znać.”
Nie bój się powiedzieć „stop”. Nie musisz być dostępny dla wszystkich 24/7. Możesz ustalić granice i powiedzieć:
👉 „Chętnie pomogę, ale tylko jeśli faktycznie chcesz działać. Jeśli masz wątpliwości, przemyśl to na spokojnie.”
Nie przypominaj się tym, którzy nie odpowiadają. Jeśli ktoś miał coś zrobić i nie zrobił – nie naciskaj. To jego decyzja, nie twoja.
Inwestuj czas w ludzi, którzy też inwestują swój. Jeśli ktoś działa, angażuje się i szanuje twoje wskazówki – to osoba, której warto poświęcić uwagę.
Podsumowanie – równowaga między kulturą a szacunkiem do siebie
Bycie kulturalnym i pomocnym to świetna cecha. Ale kultura nie oznacza, że trzeba pozwalać innym na zabieranie ci energii i czasu bez żadnych efektów. Warto dać ludziom szansę, warto odpowiadać na pytania, ale tylko wtedy, gdy widzisz, że to ma sens.
Jeśli ktoś rzeczywiście chce coś zmienić, podejmie działanie. Jeśli nie – zawsze znajdzie wymówkę.
💡 A wy? Mieliście w swoim otoczeniu takie osoby? Jak sobie z tym radzicie?