19/12/2025
Niskie żelazo to nie zawsze niedobór.
Czasem to inteligencja organizmu.
Coraz częściej spotykam osoby, które mając niski poziom żelaza, odruchowo zaczynają je suplementować. I coraz częściej widzę, że to nie przynosi poprawy. A czasem wręcz pogarsza samopoczucie.
Dlaczego?
Bo organizm nie jest głupi. I nie blokuje żelaza bez powodu.
Jeśli widzę niskie żelazo w surowicy, przy jednocześnie prawidłowej lub podwyższonej ferrytynie oraz objawy zmęczenia, stanów zapalnych czy problemów jelitowych, to nie proponuje najpierw żelaza tylko zadaję pytanie dlaczego organizm nie chce z niego korzystać.
W stanie zapalnym uruchamia się bardzo konkretny mechanizm biologiczny. Wątroba produkuje hormon hepcydynę, która blokuje wchłanianie żelaza w jelicie oraz jego uwalnianie z magazynów. Nie jest to błąd organizmu, ale celowa reakcja obronna. Bakterie, wirusy i grzyby do namnażania potrzebują żelaza dokładnie tak samo jak my. Organizm, chowając żelazo, próbuje je przed nimi zabezpieczyć
W takiej sytuacji suplementacja żelaza bywa strzałem w kolano. Dokładamy paliwa do ognia, karmimy to, z czym organizm próbuje walczyć, obciążamy jelita i wątrobę. Potem pojawia się zdanie, które słyszę bardzo często biorę żelazo, a czuję się gorzej. To nie jest przypadek.
Z mojego doświadczenia wynika, że bardzo często w tle są przewlekłe stany zapalne jelit, zakażenie Helicobacter pylori, celiakia lub nietolerancje pokarmowe, przewlekłe infekcje pęcherza czy infekcje ukryte, które ciągną się latami. W takich sytuacjach żelazo jest jedynie wskaźnikiem problemu, a nie jego przyczyną.
Dlatego nie pracuję pod wynik. Pracuję z logiką biologii. Najpierw jelita, wątroba, układ odpornościowy i wygaszenie stanu zapalnego. Dopiero potem odbudowa, regulacja i ewentualna suplementacja – jeśli w ogóle jest potrzebna. Bardzo często dzieje się wtedy coś, co dla wielu osób jest zaskoczeniem: gospodarka żelazowa zaczyna się normalizować sama.
Nie każdy niski wynik oznacza brak. Czasem oznacza mądrą blokadę. Organizm nie potrzebuje więcej żelaza. Potrzebuje, żebyśmy zrozumieli, dlaczego go broni.
Ciało nie walczy przeciwko nam.
Ono zawsze pracuje dla nas nawet wtedy, gdy wyniki badań pokazują nam coś innego.
Czasem zamiast coś dodawać, trzeba się zatrzymać i zapytać:
przed czym organizm mnie chroni?
Medycyna chińska od zawsze uczy, że niedobór bardzo często jest skutkiem zastoju. Gdy Qi nie płynie swobodnie, krew nie może zostać właściwie odżywiona. Dlatego pierwszym krokiem nie jest uzupełnianie, lecz przywrócenie ruchu i harmonii.
Nie naprawiam ciała. Towarzyszę mu w procesie, który samo już rozpoczęło.
Hirudo Ört Medicin praca z przyczyną, nie z objawem, z szacunkiem do biologii i inteligencji ciała.
Post edukacyjny. Nie stanowi porady medycznej. Każdy przypadek wymaga indywidualnej analizy..