08/10/2025
Meltdown-zrozumieć dziecko ze spectrum💙🩵💙
MELTDOWN W SPEKTRUM AUTYZMU – KIEDY ŚWIAT JEST ZBYT PRZYTŁACZAJĄCY
Meltdown. Słowo, które w języku angielskim oznacza dosłownie „stopienie się”. W kontekście spektrum autyzmu nie ma jednak nic wspólnego z fizyką – choć można powiedzieć, że w pewnym sensie to właśnie fizyka – a raczej chemia i biologia – odgrywają tu główną rolę. To moment, w którym mózg osoby autystycznej nie jest już w stanie pomieścić kolejnej kropli stresu, lęku czy bodźców. Wiadro przytłoczenia się przelewa.
Wyobraźmy sobie, że każdy z nas nosi w sobie naczynie. Dla większości ludzi codzienne dźwięki, rozmowy, zmiany planów czy intensywne światło dodają do niego po kilka kropel. U osób neurotypowych woda powoli odparowuje – relaks, sen, rozmowa, cisza. U osoby ze spektrum autyzmu ten proces jest znacznie wolniejszy, a kropel przybywa szybciej. Głośne otoczenie, nieoczekiwany dotyk, konflikt, zapachy, zbyt wiele słów naraz… aż w końcu coś, z pozoru drobnego, sprawia, że wszystko się wylewa.
Meltdown nie jest atakiem złości. Nie jest też manipulacją, ani „dziecinadą”. To nie teatr emocji, lecz biologiczna reakcja na przeciążenie. Organizm osoby z ASD działa wtedy instynktownie – walczy o przetrwanie. Zanikają wyuczone strategie społeczne, traci się możliwość racjonalnego myślenia czy kontroli zachowania. Poziom kompetencji komunikacyjnych i poznawczych spada o 30% od optymalnego poziomu funkcjonalnego. Mózg przełącza się w tryb alarmowy. Do głosu dochodzi kortyzol i adrenalina, dwa neurotransmitery, które napędzają reakcje, a spowalniają świadome podejmowanie decyzji. Ucieczka, krzyk, płacz, autoagresja – to nie wybór, to desperacka próba odzyskania równowagi.
W środku meltdownu nie ma złości – jest ból i cierpienie. Lęk, który ściska jak zaciskająca się obręcz. Cierpienie, które nie znajduje ujścia w słowach. Osoba w spektrum autyzmu nie chce nikogo zranić; chce tylko, żeby świat na chwilę przestał być tak głośny, ostry, nieznośny, złowrogi, wymagający, nieobliczalny. To prośba o przerwę, której często nie umie wyrazić inaczej niż przez chaos.
Dlatego zamiast oceniać, warto zrozumieć. Pomóc, nie karcić. Dać przestrzeń, nie pytania. Meltdown nie definiuje osoby w spektrum – to tylko moment, w którym jej świat staje się zbyt intensywny, by dało się go dalej znosić. Po nim przychodzi zmęczenie, czasem wstyd, ale też ulga. Bo w końcu, po stopieniu, można znów powoli się schładzać – i budować od nowa swój wewnętrzny spokój.
Życzę Wam większej wrażliwości i zrozumienia dla dzieci z ASD – Magdalena Kosiń
wśród fanów zachęcam i proszę o udostępnianie, niech szerzy się wiedza.
Odwiedzajcie moją stronę:
www.puzzleszkolenia.eu
Zerkajcie na mój kanał:
https://www.youtube.com/