14/04/2022
... przyciągamy do siebie rzeczywistość zgodną z naszymi oczekiwaniami🧲
No właśnie, ale czy zawsze?
Czy wystarczy zaprojektować sobie w głowie domek, płotek, puchatego pieska, wymarzonego partnera/ke i ... i wyczekiwać aż na horyzoncie zdarzeń zmaterializuje się nasz koncept na życie pełne dowolnie rozumianej obfitości?
No więc i tak i nie🌝
Już spieszę wyjaśnić, dlaczego nie, bo od ogarnięcia przeszkód na tej drodze musimy rozpocząć.
Zatem jak je ogarnąć?🔫
Najpierw należałoby stanąć w swojej prawdzie🙈
Podjąć decyzje.
Sprawdzić czy w ogóle tego chcę.
(Nie każdy chce, bo to nie jest łatwe zaglądać w najgęstsze i najciemniejsze haszcze swojej podświadomości)
Być autentycznym, gotowym do domknięcia starych traum, do posprawdzania tego jakie mam przekonania na temat otaczającej mnie rzeczywistości i mnie samej/go... przeważnie nawet nie będą one twoje, tylko matki, babki, ciotki, ojca, natomiast skutecznie będą zawiadywać z podświadomości twoim żyćkiem i zwykle nie po to, żeby pomóc.
Ogarnąć dialog, ten jaki prowadzisz w sobie, bo może trzeba popatrzeć na swojego wewnętrznego krytyka i powiedzieć wreszcie "sorry stary, ale nie tym razem", zobaczyć i pogłaskać wewnętrzne dziecko, które też w sobie masz i które raczej nie zostało wygłaskane, wtedy kiedy było w potrzebie..
Dopiero z tego miejsca, z miejsca w sobie, które pod wpływem działań zbliżających cię do bycia autentyczną wersją siebie robi się co raz przytulniejsze, bardziej dla ciebie wspierające, odzyskujesz sprawczość, przestajesz być pionkiem, a stajesz się całą planszą i tym który zawiaduje całą planszą. Z tego miejsca, świadomie, w autentyczności, spójności ze sobą, w zgodzie z własnym potencjałem stałeś/aś się tym, co pragnąłeś/aś przyciągnąć,
bo ten domek, to było poczucie bezpieczeństwa, które masz teraz w sobie, a wymarzony partner/ka to miłość, której od zawsze źródłem jesteś ty.
Jest ci po prostu okej i to wtedy stajesz się jak magnes...
.. ty już najlepiej wiesz na co 💋
K**a